AI

AI kontra programiści. Takie nastroje panują wśród specjalistów z branży IT 

widok na dłonie przy komputerze i miniaturki pracowników i robota
fot. Song_about_summer / Shutterstock.com

Uchwycenie tego, co obecnie dzieje się w środowisku technologicznym, to zadanie trudne, niemal niewykonalne. Branża IT jest wyjątkowo wrażliwa na zmiany gospodarczo-polityczne, pulsuje w rytmie nastrojów społecznych i trendów. Trudno się temu dziwić, wszak nasza globalna wioska jest już przede wszystkim wioską cyfrową. Dlatego nie jest wielkim zaskoczeniem, że gdy o nastroje w branży zapytałam Googlea, zasypał mnie na zmianę... „marnym samopoczuciem” i „pomyślnymi powiewami”. 

Można by zatem uznać, z pełną świadomością banalności tej diagnozy, że raz jest lepiej, raz gorzej. Bez wątpienia jednak IT od lat uważana jest za branżę atrakcyjną, konkurencyjną pod względem wynagrodzenia i dającą wiele możliwości. Czy rozwój sztucznej inteligencji może to zmienić? Oczywiście w najbliższych latach nie przewiduje się scenariusza pod tytułem „programiści nie są już potrzebni”. Jednak bez wątpienia dynamiczny postęp w tej dziedzinie będzie wpływał na całe środowisko, pozycję i model pracy specjalistów.  

Jak pracować, by nie żałować? Nastroje branży IT

napis Jak pracować, by nie żałować?
@oleksynolka / IG

Najnowszy raport portali z ofertami pracy rocketjobs.pl i justjoin.it „Jak pracować, by nie żałować? Pokolenia X, Y, Z o dopasowaniu do pracy” daje raczej optymistyczny wgląd w to, co w IT piszczy. W badaniu, zrealizowanym przez agencję WiseRabbit, rozróżniono uczestników na dwie grupy: white collars i IT. Celem było przyjrzenie się nie tylko pracownikom umysłowym jako całości, ale również wychwycenie różnic i podobieństw między nimi. Okazało się, że pracownicy z branży IT są częściej bardziej zadowoleni z pracy niż białe kołnierzyki. Aż 71 proc. z nich wskazało najwyższe oceny na skali, opisując swój poziom zadowolenia. Co sprawia, że lubią swoją pracę? Z jakich jej aspektów są zadowoleni, a co wymaga poprawy? Czy rozważają zmianę pracy lub przebranżowienie? Do wyników badania jeszcze wrócę, najpierw spójrzmy na technologiczny segment rynku pracy z lotu ptaka. 

AI wygryzie specjalistów? 

Trudno chyba znaleźć branżę, w której rola sztucznej inteligencji jest tak znacząca i istotna, jak w IT. To jednak doskonałe wieści. Z raportu PwC „Global AI Jobs Barometer 2024” dowiadujemy się, że „sektory bardziej wrażliwe na działanie sztucznej inteligencji (między innymi programowanie oraz analiza finansowa) doświadczają prawie pięciokrotnie (4,8x) wyższego wzrostu wydajności pracy”. A to może oznaczać dla wielu krajów wzrost produktywności, rozwój gospodarczy i podniesienie zarobków, a tym samym jakości życia.  

Plusami współpracy z AI dla pracowników IT są odciążenie od obowiązków, które mogą zostać wykonane przez maszynę i automatyzacja procesów.

A to oznacza oszczędność czasu, a często również pieniędzy. Coraz więcej mówi się także o doskonałych efektach kompilowania umiejętności sztucznej inteligencji z ludzką kreatywnością. Takie duety są obietnicą innowacyjności, ale też pojawienia się rozwiązań największych problemów cywilizacyjnych. 

Jeszcze 2-3 lata temu w przestrzeni publicznej dominowały nastroje pesymistyczne i wizje odbierania ludziom pracy przez AI, w których często pojawiali się, chociażby programiści. Bo przecież, po co nam umysł ludzki, skoro maszyna jest w stanie na podstawie danych samodzielnie stworzyć kod, algorytm czy oprogramowanie? Teraz gdy emocje już trochę opadły, ani specjaliści, ani pracodawcy nie przewidują scenariusza, w którym AI miałaby całkowicie zastąpić pracowników z krwi i kości. Na pewno jednak rozwój technologii będzie wpływał na wiele aspektów ich pracy (ale tego raczej spodziewamy się wszyscy). Działa to jednak w dwie strony. Według raportu Capgemini dzięki AI produktywność firm IT wzrasta od 7 do 18 proc. Sztuczna inteligencja wykorzystywana jest, owszem, do generowania kodów i poprawy ich jakości, ale przede wszystkim wspiera pracę specjalistów. 

Istnieje zatem duże prawdopodobieństwo, że za jakiś czas modyfikacji ulegnie zakres działań programistów i obejmować będzie raczej obowiązki zarządczo-kontrolne.

Rozumieć to można jednak bardziej jako ewolucję zawodu, a nie rewolucję. Tym bardziej że AI wydaje się nowością dla osób mniej zainteresowanych technologiami, a jest to temat rozwijany w różnych środowiskach od lat 50. Już teraz branża dysponuje narzędziami, które nie wymagają kodowania, a AI jest bardzo pomocne w przypadku problemów. Sztuczna inteligencja jest w stanie znacznie szybciej znaleźć błędy (np. w algorytmie, aplikacji), sprawdzić poprawność kodu, podsunąć rozwiązanie. 

Eksperci wskazują zatem, że o ile masowych zwolnień w celu podmiany człowieka na AI obawiać się nie musimy, to na pewno warto brać pod uwagę zmienność wymagań i oczekiwań organizacji. Liczyć będą się coraz to nowe umiejętności i rozeznanie w technologiach. A to oznacza również rozszerzenie się branży o nowe miejsca pracy, coraz większe zapotrzebowanie na talenty i szybsze tempo zmian. W cenie będzie kreatywność, elastyczność, umiejętności analityczne, zdolność do rozwiązywania problemów i szukania nieszablonowych rozwiązań. Na pewno w obrębie branży powstaną również stanowiska dostosowane do obsługi AI (np. inżynier promptów) tak, by jak najwydajniej korzystać z technologii. Do listy warto dodać również krytyczne myślenie, zdolność do weryfikowania i korygowania pracy AI – chociażby w kontekście „halucynacji AI”, czyli zachowania systemu, które polega na generowaniu błędnych lub niedokładnych informacji. Nietrudno wyobrazić sobie konsekwencje bezkrytycznej akceptacji tego, co robi AI. Ktoś będzie musiał jej pilnować.  

Pracownicy zadowoleni, ale… 

Z najnowszego badania rocketjobs.pl i justjoin.it wynika, że pracownicy IT  w większości odczuwają zadowolenie z obecnej pracy. Co więcej, optymistycznie patrzą w przyszłość. Na dziesięciostopniowej skali aż 71 proc. respondentów z tej grupy wskazało najwyższe oceny (8-10). Wśród white collarsów było to 59 proc. Pozytywne odczucia przedstawiciele branży IT mają również w kontekście swojej przyszłości zawodowej. 72 proc. optymistycznie myśli o swojej karierze, a 23 proc. neutralnie. 60 proc. nie planuje zmieniać branży. 45 proc. nie chce zmienić obecnej pracy. Bierze to z kolei pod uwagę 26 proc. respondentów, a zaledwie 5 proc. zdecydowanie chce podjąć takie kroki. Główną motywacją są lepsze zarobki (55 proc.). Ale istotne jest także znalezienie miejsca, w którym pracodawca szanuje pracowników (41 proc.) i chęć robienia tego, co się kocha (37 proc.). 

Ze wspomnianym szacunkiem do pracownika związany jest jeden z najciekawszych wniosków tegorocznego badania. Uczestnicy zapytani, o to, co jest dla nich najważniejsze w pracy, najczęściej wskazywali podejście pracodawcy do pracownika, czyli troska, szacunek dla ich czasu i potrzeb (61 proc.). Dalej są: satysfakcjonujący poziom wynagrodzenia (54 proc.), poczucie, że robią coś, co lubią/kochają (54 proc.), poczucie, że ich praca ma sens (36 proc.), a także elastyczny czas pracy (36 proc.). 

Wyniki ujawniły, że pracownikom IT częściej niż białym kołnierzykom zależy na elastycznym czasie pracy.

W obliczu zapowiedzi wielu firm, że planują „wielkie powroty do biur”, warto mieć w pamięci ten aspekt. Okazuje się bowiem, że pracownicy IT są najbardziej dopasowani właśnie w kontekście możliwości pracy zdalnej (69 proc.). Na kolejnych miejscach znalazły się:  

  • dobre relacje ze współpracownikami (68 proc.),  
  • odpowiednia forma zatrudnienia (60 proc.),  
  • poczucie bezpieczeństwa/stabilność zatrudnienia (58 proc.), elastyczny czas pracy (57 proc.).  

Ogólne wyniki dotyczące tej grupy są zatem raczej optymistyczne. Respondenci pracujący w IT są częściej niż white collars zadowoleni z podejścia pracodawcy do pracownika i… chętniej przenoszą znajomości z pracy na grunt prywatny (tę odpowiedź wskazało 35 proc.). Bardziej satysfakcjonuje ich także poziom wynagrodzenia, możliwość elastycznego czasu pracy i opcja pracy zdalnej, a także równomierne obciążenie pracą. Badanie podtrzymuje poniekąd wizerunek branży IT jako atrakcyjnej i satysfakcjonującej (nie tylko w kontekście wynagrodzenia). Pracodawcy i liderzy powinni jednak nieustannie weryfikować nastroje wśród pracowników i wspólnie wypracowywać nowe strategie, które nie tylko pozwolą organizacji zwiększać wydajność, ale również dbać o dobrostan zespołów.  

Przyszłość zmienną jest 

Obserwując coraz to nowe doniesienia dotyczące, chociażby sztucznej inteligencji, nie można mieć złudzeń, że sektor IT rozwija się prężnie i nic nie zapowiada, by ta tendencja miała się zatrzymać. Technologie są już jednym z fundamentów współczesnego świata, stają się coraz silniejszym graczem, odgrywają kluczową rolę w globalnej gospodarce. I wpływają niemal na wszystkie aspekty życia społeczeństw. Na tym etapie rozwoju trudno nawet wyobrazić sobie codzienność bez map, translatorów, stron internetowych i platform społecznościowych. Nie mówiąc już o zaawansowanych narzędziach dla sektora usługowego, finansowego czy medycznego. 

My, konsumenci, na co dzień obcujemy z gotowym produktem i raczej nie zaprzątamy sobie głowy tym, w jaki sposób powstał.  Po drugiej stronie są jednak zespoły, dla których rozwój technologiczny, oznacza również duże zmiany w codziennej pracy. Te zmiany obecnie napędzane są głównie przez rozwój sztucznej inteligencji, która zmieni krajobraz zawodowy w branży IT. Z jednej strony to oczywiście ogromna szansa dla pracowników – przed nimi nowe możliwości, rozszerzona przestrzeń dla pomysłów i innowacji, szansa na pogłębianie wiedzy i umiejętności. Dla niektórych zapewne również motywacja do pielęgnowania kompetencji z zakresu komunikacji, adaptacji, odporności. To oczywiście wielkie zadanie, które zakłada ciągłą naukę, otwartość na zmiany i kompromisy. W tych okolicznościach czujność muszą zachować również pracodawcy i liderzy. To oni powinni trzymać rękę na pulsie. A także doceniać swoje zespoły, wsłuchiwać się w ich głosy, pomagać odnajdywać się w zmiennej rzeczywistości. 

Rozciąganie się sektora technologicznego i coraz większe zapotrzebowanie na specjalistów wiąże się natomiast z kolejnym wyzwaniem.

Nie jest tajemnicą, że sytuacja kobiet i mężczyzn na rynku pracy w wielu aspektach się różni. Kobiet nadal jest mniej na stanowiskach kierowniczych i w branży IT. Z raportu „Wyzwania kobiet w zakresie cyfryzacji i bezpieczeństwa cyfrowego” Fundacji Projekt PL wynika, że chociaż powoli pojawiają się trendy wzrostowe, to wciąż jest to zaledwie 15 proc. Co więcej, dane pokazują, że zarabiają o 20 proc. mniej niż mężczyźni (na tych samych stanowiskach). Jednym z powodów takiej sytuacji są stereotypy związane z płcią, a tymczasem w Europie brakuje około miliona ekspertek i ekspertów cyfrowych. Z analizy McKinsey dowiadujemy się, że gdyby do 2027 roku w europejskich organizacjach zwiększył się do 45 proc. udział kobiet w sektorze technologicznym, pomogłoby to nie tylko zlikwidować braki w kadrach, ale moglibyśmy spodziewać się wzrostu PKB aż o 260-600 mld euro. 

Dynamiczny rozwój branży to zatem niezwykła szansa na przemodelowanie systemu, otwarcie się na różnorodność w zespołach, modyfikowanie zastałych schematów i szukanie nowych form współpracy – tyle ze sztuczną inteligencją, co pracownikami. 

rysunek Olka Rajewskiego
@oleksynolka / IG

Raport „Jak pracować, by nie żałować? Pokolenia X, Y, Z o dopasowaniu do pracy”

"Chodź, wszystko jest dla ludzi" – zakrzyknęłam, gdy miałam kilka lat i zaciągnęłam tatę na największą karuzelę w wesołym miasteczku. Ledwo uszłam z życiem, ale niczego nie żałuję. Nigdy więcej nie wsiadłam na żadną karuzelę, jednak nie zmieniło się jedno – uwielbiam doświadczać i próbować, a ciekawość to moje drugie imię. Dlatego opiekowałam się dziećmi, pracowałam w knajpie, organizowałam performatywne czytania czasopism i wykłady psychologiczne o mordercach, robiłam zdjęcia, byłam asystentką aktorki i reżysera w teatrze, przewinęłam się przed telewizyjną kamerą, pobiegałam z radiowym mikrofonem. Jestem chodzącym paradoksem – lubię spokój, ale lubię też, gdy dużo się dzieje. Dlatego moja droga zawodowa to pasmo dziwności i puzzli, które, chociaż z pozoru do siebie nie pasują, to układają się w różnorodną drogę do punktu, w którym jestem.

Podobne artykuły