Wymyślił język programowania, by zmylić rekruterów
Alan Holden to twórca języka MOVA (Multiple Object Versionless Architecture), który okazał się pułapką na rekruterów. Język był tylko nazwą, nie napisano do niego dokumentacji, ale spotkał się z zainteresowaniem. Holden opowiedział portalowi The Register, jaki cel przyświecał mu wymyślając nieistniejący język.
Alan Holden pracuje w branży IT od lat ’90, a kiedy powstało ogromne zapotrzebowanie na zawód programisty (czy informatyka), spotkało go coś, co spotyka do dziś wielu inżynierów. Każdego dnia otrzymywał dziesiątki ofert pracy, choć nie był zainteresowany zmianą. Wraz z kolegami postanowił wymyślić sposób na to, by zniechęcić rekruterów.
Jednym z nich było właśnie wymyślenie własnego języka programowania i dodanie adnotacji, że to główny język, w którym specjalizuje się. W ten sposób Alan Holden chciał zniechęcić choć część rekruterów, szukających programistów z konkretnych technologii. Eksperyment niestety nie zdał się na wiele i nie przerósł oczekiwań Holdena.
Na jednej z grup na Facebooku, Alan stworzył okładkę książki tłumaczącej na czym polega i jak stosować język MOVA. Zyskał tym zainteresowanie zarówno programistów, jak i rekruterów. Ci pierwsi zaczęli nawet… wpisywać w swoim zakresie umiejętności znajomość języka, choć ten nie istniał. Zdarzyło się też, że rekruterzy pisali do Alana o tym, że słyszeli o MOVA, ale nie wiedzą o nim za dużo.
Źródło: Grupa ColdFusion Programmers
The Register przywołał też sytuację NDD Academy, która w teście predyspozycji, by dopasować odpowiedni kurs do kandydata, pyta go o znajomość języka Quasimodo, który także nie istnieje. Metoda małych oszustw nabrała więc nowego wymiaru.
Jak widać problemy dzisiejszych programistów, testerów czy DevOpsów spotykały wielu starszych kolegów lata temu. I choć test Alana Holdena trudno zaliczyć do udanych, warto docenić go za inicjatywę. Każda metoda uniknięcia SPAMu jest jednak dobra.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi z unsplash.com. Źródło artykułu: theregister.com.