Polski Ład, Wywiady

Ten zawiły Polski Ład – kto zyska, a kto straci? Wywiad z Maciejem Oniszczukiem

Polski Ład

– Polski Ład to program polityczny nastawiony na ukrytą podwyżkę podatków. Rządzący mogą podwyższać daniny i nie ma wątpliwości, że ochrona zdrowia potrzebuje większych środków. Jednak cały plan w warstwie retorycznej przedstawiony jest jako obniżka podatków – uważa Maciej Oniszczuk, prawnik specjalizujący się m.in. w prawie podatkowym. Kto może stracić, a kto zyskać na Polskim Ładzie?

Czy dużo osób zgłasza się do Ciebie w sprawach związanych z Polskim Ładem? Co mówią, czego się obawiają?

Maciej Oniszczuk

Już choćby w pierwszy weekend po ogłoszeniu wstępnych założeń naszą stronę internetową odwiedziło pięć razy więcej osób niż zwykle. Pierwsze pytania były nieco nerwowe i można było je zamknąć w haśle: „Jak uciec z biznesem z Polski”.

Później klienci częściej zaczęli zadawać pytania, czy jest jakiś sposób, żeby nie płacić większych podatków, ale zostać w Polsce. Zdecydowanie najbardziej obawiali się właśnie podwyżki świadczeń oraz większej biurokracji.

A z punktu widzenia prawnika – czy to faktycznie taki zawiły program? Jakie są jego największe wady, a może ma jednak jakieś zalety?

Cynicznie mogę stwierdzić, że największą zaletą Polskiego Ładu jest jego skomplikowanie i to, że w dużej mierze dotyka przedsiębiorców, czyli grupę, która w teorii najczęściej korzysta z pomocy prawników. Dlatego na brak pracy nie możemy narzekać.

Plusem Polskiego Ładu może być też to, że przedsiębiorcy zostali wybudzeni ze swojej strefy komfortu. Rozpoczęli audyty swoich firm, szukają nowych rozwiązań prawnych, a trzeba przyznać, że większość z nich prowadzi swój biznes w sposób archaiczny pod względem prawnym, kompletnie nieprzystającym do dzisiejszych realiów.

Polski Ład to kilkaset stron zmian m.in. w prawie podatkowym. Z punktu widzenia przeciętnego Kowalskiego co się zmieni?

Kogo zaliczamy do grupy „przeciętnych Kowalskich”? Osoby zatrudnione na etatach? W tym przypadku zmieni się niewiele. Teoretycznie zyskają osoby, które zarabiają poniżej średniej krajowej, bo „na rękę” wezmą trochę więcej, ale nie będą to oszałamiające kwoty. Oczywiście dla tej grupy każde 100 czy 150 zł więcej ma podwójne znaczenie, ale w dobie szalejącej inflacji i oni nie zauważą wielkiej zmiany.

Początkowo stratni mieli być już ci, którzy zarabiają na poziomie średniej krajowej lub nieco więcej, bo im wyższa kwota wolna od podatku nie rekompensowała braku możliwości odpisania składki zdrowotnej. Rząd wprowadził jednak ulgi dla tzw. klasy średniej. Efekt? Według wszystkich wyliczeń w ich przypadku wypłata netto będzie różniła się symbolicznie.

Próg strat przyjmuje się na mniej więcej 9 tysięcy brutto. Jeśli tyle zarabiasz, to nie pomogą ulgi, podwyższenie kwoty wolnej od podatku czy podwyższenie drugiego progu podatkowego i w skali roku zarobisz kilkadziesiąt złotych mniej, a im wypłata miesięczna wyższa tym i straty większe.

Do grupy „przeciętnych Kowalskich” zaliczyłbym jednak tez osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą. Jest ich nawet trzy miliony i nie wszyscy prowadzą biznesy, których przychodach liczymy w setkach tysięcy złotych. Niestety, najczęściej są to osoby wypchnięte z etatu, żeby obniżyć koszty po stronie pracodawcy. Oni najbardziej stracą na podwyższeniu składki zdrowotnej. Część będzie chciała wrócić na etat, ale czy pracodawca zgodzi się wypłacać im co najmniej taką samą pensję netto na umowie o pracy, samemu mając dużo większe koszty? Bardzo wątpliwe.

W ramach Polskiego Ładu zostanie podniesiona składka zdrowotna, której nie będzie można odliczyć od podatku. Co to oznacza w praktyce?

Jest to nic innego jak ukryta forma opodatkowania. Każdy z nas, czy to pracujący na etat, czy rozliczający się w ramach jednoosobowej działalności gospodarczej będzie musiał zapłacić większą daninę na zdrowie. Zapewne uczciwiej byłoby powiedzieć: „podwyższamy podatki, bo w kasie na zdrowie jest pustka”, ale jak wiemy, rządzący jak ognia unikają takich stwierdzeń.

Czy ktoś może zyskać na Polskim Ładzie? Jeśli tak, o jakiej grupie mówimy?

Niewielki zysk mogą odnieść ci, którzy zarabiają na umowę o pracę poniżej średniej krajowej. Również ci, którzy zdecydują się na przejście na ryczałt w ramach jednoosobowej działalności gospodarczej, a stawki dla ich branż zostały zmniejszone jak np. w przypadku programistów z 15 do 12 proc., mogą liczyć na wyższą wypłatę.

Wielu programistów pyta: ryczałt czy IP Box? Co się będzie bardziej opłacało w 2022 roku?

IP BOX, ale na Cyprze, bo tam stawka podatku dla programistów to zaledwie 2%. W Polsce jest to 5%, gdy w przypadku ryczałtu mówimy już o 12%. Dlatego nadal przejście na IP Box w Polsce będzie opłacalne, ale trzeba pamiętać, że należy doliczyć do tego koszty, które trzeba ponieść, żeby pozytywnie przejść przez procedurę przejścia na ulgę. Skarbówki nie przyznają decyzji „od ręki” i z IP BOX mogą skorzystać tylko wybrani, którzy spełnią szereg konkretnych wymogów.

A co z leasingiem, kartą podatkową? Tu też coś ma się zmienić.

Przed wprowadzeniem Polskiego Ładu przedsiębiorcy, którzy odkupowali po zakończeniu leasingu samochody ze swoich firm, mogli zaledwie po sześciu miesiącach odsprzedać takie auto i to bez podatku dochodowego. Teraz się to zmieni i dopiero po sześciu latach nie trzeba będzie wykazywać przychodu z działalności gospodarczej. Uniknąć podatku mogą ci przedsiębiorcy, którzy wykupią leasingowe auto do końca tego roku.

Tzw. karta podatkowa będzie natomiast wygaszana. Od 2022 roku nie będą zbierane deklaracje przystąpienia do tej formy opodatkowania. Jedynie ci, którzy na koniec tego roku będą rozliczać się w ten sposób, będą mogli nadal korzystać z karty w kolejnych latach. Zmieni się jednak kwota składki zdrowotnej, która teraz będzie wynosić 270 zł i podobnie jak w innych przypadkach nie będzie można odpisać jej od podatku.

Polecisz może jakieś triki, które pomogą nam zaoszczędzić? Niedawno słyszałam o jednym triku, polegającym na opłaceniu ostatniej składki zdrowotnej w tym roku jeszcze w grudniu – by móc ją odliczyć.

Wspólnicy i członkowie zarządu, wypłacając sobie wynagrodzenie za pełnioną funkcję, nie byli zobligowani do opłacania składki zdrowotnej. Polski Ład to zmienia. Czy można to obejść? Wydaje się, że tak, gdyż na podstawie kodeksu spółek handlowych, w umowie spółki możemy wskazać czynności, do których zobowiązany jest wspólnik. Gdy chodzi o powtarzające się świadczenia niepieniężne, to nie ma obowiązku odprowadzania składki. Potwierdza to m.in. stanowisko ZUS.

W ramach Polskiego Ładu przewidziane są ulgi. Dla kogo? Jak z nich skorzystać?

Przede wszystkim ustawodawca przygotował tzw. ulgę dla klasy średniej, która przysługuje osobom, które zarabiają ponad 68 tys. zł, a w drugim progu od 102 tys. zł. Ma ona za zadanie zrównoważyć tym osobom zwyżkę wynikającą z braku możliwości odpisania składki zdrowotnej i oblicza się ją według wzoru. Ulgę będzie można rozliczyć w zeznaniu podatkowym w 2023 roku. Dodatkowym warunkiem otrzymania ulgi jest zatrudnienie na umowę o pracę lub prowadzenie działalności gospodarczej i rozliczanie się na zasadach ogólnych.

Na ulgi mogą liczyć też firmy wdrażające innowacyjne rozwiązania. Benefity będą przysługiwały m.in. za robotyzację i uruchomienia produkcji próbnej i wprowadzenia na rynek nowego produktu (ulga na prototyp). Na ulgi mogą liczyć też pracodawcy zatrudniający innowacyjnych pracowników.

Podatki to jedno, ale Polski Ład zakłada także m.in. wprowadzenie tzw. Testu Przedsiębiorcy. Na czym to ma polegać?

Test przedsiębiorcy to odwieczny straszak. Rzeczywiście w pierwszych przeciekach miał on się pojawić w pełnej krasie, ale pod wpływem protestów i z niego zrezygnowano. Co do zasady taki test miał sprawdzić, czy przedsiębiorca rzeczywiście prowadzi biznes, czy tylko w celach podatkowych w taki sposób rozlicza pracę etatową.

Nie oznacza to jednak, że fiskus nie dostał narzędzi kontrolnych. Przepisy o podobnej funkcji jak test przedsiębiorcy funkcjonują bowiem od dawna. Dodatkowo od 2023 roku do skarbówek trafiać będą niemal wszystkie dokumenty rozliczeniowe w formie elektronicznej. Ułatwi to ściganie pozornych przedsiębiorców również przez ZUS. Najgorszą informacją dla przedsiębiorców jest to, że większość dokumentów będą musieli przesyłać co miesiąc.

Podsumowując: jak oceniłbyś ten program?

Jest to program polityczny nastawiony na ukrytą podwyżkę podatków. Jeszcze raz podkreślę, rządzący mogą podwyższać daniny i nie ma wątpliwości, że ochrona zdrowia potrzebuje większych środków. Jednak cały plan w warstwie retorycznej przedstawiony jest jako obniżka podatków. Wspomniany „przeciętny Kowalski”, nawet jeśli zyska coś na wypłacie, to i tak będzie musiał liczyć się z tym, że więcej zapłaci za transport, wywóz śmieci i inne należności, o których wysokościach decydują samorządowcy.

To właśnie samorządy mogą odczuć negatywne skutki Polskiego Ładu, bo zmniejszy się ich dochód. Osłony proponowane przez rząd mogą być niewystarczające i w większej skali kierowane do przyjaznych im regionom.

Polski Ład wprowadzano też w atmosferze chaosu, nie starając się nawet przeprowadzić konsultacji z prawdziwego zdarzenia. Nawet jeśli rządzący wycofywali się z niektórych zapisów, to nie po rozmowach, a po medialnej burzy.


Maciej Oniszczuk. Prezes zarządu Kancelarii Oniszczuk & Associates. Założyciel fundacji probono im. Juliusza Stanisława Harbuta. Swoją karierę zawodową rozpoczął od pracy w PriceWaterhouseCoopers we Wrocławiu. Działalność zawodową skupia na szeroko rozumianym prawie gospodarczym, w tym w szczególności prawie handlowym. Zajmuje się również sprawami z zakresu postępowania cywilnego oraz doradza przedsiębiorcom w ich bieżącej działalności.

baner

Od ponad ośmiu lat pracuje jako redaktorka, dziennikarka i copywriterka, a od niedawna dba o treści oraz rozwój portalu poświęconego branży IT. Autorka wywiadów, tekstów eksperckich, newsów.

Podobne artykuły

[wpdevart_facebook_comment curent_url="https://justjoin.it/blog/ten-zawily-polski-lad-kto-zyska-a-kto-straci-wywiad-z-maciejem-oniszczukiem" order_type="social" width="100%" count_of_comments="8" ]