Praca z biura sprzyja rozwojowi kompetencji miękkich. Wywiad z Piotrem Mądrym
– Jeśli jesteśmy w stanie polegać na współpracownikach i pomagać sobie w trudnych sytuacjach, to jesteśmy krok do przodu. „Jeśli chcesz iść szybko, idź sam. Jeśli chcesz dojść daleko, idźcie razem” brzmi afrykańskie przysłowie – powiedział nam Piotr Mądry, z którym rozmawialiśmy o wadze umiejętności miękkich.
Spis treści
W rekrutacji do obecnej firmy zaskoczyło Cię to, jak duży nacisk położono na umiejętności miękkie. Dlaczego było to dla Ciebie zaskoczeniem?
Na moje stanowisko pierwszy etap to tzw. „peer interview”, gdzie menedżer na podobnym stanowisku rozmawia z kandydatem. Kolejnym krokiem jest przygotowanie i przeprowadzenie prezentacji na zadany temat. Na zakończenie jest finalna rozmowa z przyszłym przełożonym. Zaskoczeniem było dla mnie, że sprawdzenie umiejętności miękkich jest istotną częścią rozmów na stanowiska inżynierskie. Nie tylko w obecnej firmie spotkałem się z takim podejściem, co pokazuje trend.
Moim zdaniem nastąpiła zmiana w podejściu do kandydata. Może ona wynikać częściowo z tego, że praca zdalna stała się standardem. Dlatego też pracodawcy chcą zatrudniać kandydatów, na których będą mogli polegać także w rozproszonych geograficznie zespołach, którymi, jak wiadomo, trudniej zarządzać. W obecnych warunkach pracy w zasadzie email “odchodzi do lamusa”, a komunikator przejmuje całą komunikację projektową (tylko oficjalna komunikacja, czy do klienta, przechodzi przez skrzynkę mailową).
Kolejnym powodem dlaczego pracodawcy na to mogą zwracać uwagę jest fakt, że konkurencja nie śpi i tempo dostarczania rozwiązań przyspiesza. W związku z tym poza oczywistą umiejętnością dostarczania kodu, należy szybko i precyzyjnie się komunikować (szczególnie gdy pracujemy z klientem), umieć szybko ocenić, co jest priorytetem w danej chwili oraz być gotowym żeby pomagać innym.
Wspomniałeś też o zmianie sposobu komunikowania się w zespołach. To znaczy, że niebawem w naszych CV na liście narzędzi, które dobrze znamy pojawią się komunikatory?
Uważam, że komunikatory są obecnie niezwykle przydatne. Na pewno istotna jest kultura korzystania z nich. Jakie kanały tworzyć, jak efektywnie komunikować zespół, jakie wtyczki używać, czy też co wolno w nich umieszczać, tudzież jak korzystać z pojawiających się wtyczek AI. Wyobrażam sobie, że biegłość w powyższych zagadnieniach może pojawić się wkrótce w życiorysie.
Ponadto uważam, że CV powinno być rozszerzone o podejście do pracy zdalnej – czy kandydat jest gotowy do pracy tylko zdalnej, hybrydowej, czy w pełnym wymiarze w biurze. Co by było warto jeszcze umieszczać w życiorysie, to możliwość wyjazdów na delegacje, czy nawet otwartość na relokację do innego miasta/kraju.
Jako kandydat, w jaki sposób mogę udowodnić to, że potrafię się komunikować?
W mojej opinii kandydat po pierwsze powinien umieć precyzyjnie przekazywać informacje. Wszelkie krążenie wokół tematu, przedłużanie, będzie źle postrzegane obecnie przez rekruterów. Ponadto ważna jest umiejętność komunikacji w j. angielskim, a nie tylko polskim, ponieważ większość zespołów budowanych zdalnie (i nie tylko), wymaga pracy na co dzień w języku Szekspira. Warto też mówić jasno, jeśli się czegoś nie wie, a nie udawać, że się temat w jakiś sposób rozumie.
Jeśli etap rekrutacji wymaga kodowania na żywo, to istotne będzie, czy rekrutowany w trakcie pracy nad zadaniem komunikuje się z prowadzącym (praca w ciszy przez dany czas, nie dopytanie o szczegóły i dostarczenie niekompletnego rozwiązania będzie na pewno nisko oceniane). Istotne, też będą przykłady wzięte z życia kandydata – pozytywnie zostaną ocenione sytuacje, gdy pojawią się tam opisy zadań, gdzie musiał komunikować się z dużą ilością współpracowników, czy zespołów, aby osiągnąć określony cel.
Zatrzymajmy się na roli języka angielskiego. Mam wrażenie, że mało się o tym mówi, a nie każdy potrafi mówić w tym języku. Jest jakiś sposób na to, by organizacja zachęciła do tego?
Tutaj dużo zależy od organizacji, zespołów, klientów. Jeśli nie ma potrzeby komunikacji w j. angielskim to nie wyobrażam sobie, że będzie to sprawdzane na rekrutacji. Jednakże każdemu inżynierowi polecam pracę nad tym językiem obcym, ponieważ wiele firm międzynarodowych operuje na naszym rynku, w których zespoły składają się z osób wielu narodowości.
Obecnie jest sporo kandydatów z Indii, bądź zza wschodniej granicy, którzy niekoniecznie będą mówić po polsku. Ponadto, gdy w grę wchodzi praca bezpośrednio z klientem, to ta płynna znajomość j. angielskiego będzie wymagana. Idąc dalej, gdy pniemy się po ścieżce kariery i rozpoczynamy przygodę z zarządzaniem zespołami (Menedżer, Dyrektor, VP), bądź zarządzamy projektem/wymaganiami (Kierownik Projektu, Analityk Biznesowy), to znajomość angielskiego będzie kluczowa.
Poza płynnością przyda się swoboda w rozmowie o sprawach niezwiązanych z pracą, umiejętność żartowania, aby móc nawiązywać istotne biznesowo relacje z partnerami/klientami/współpracownikami, tudzież być w stanie wynegocjować korzystne dla firmy rozwiązania czy decyzje.
Ze względu na menadżerską rolę, którą pełnisz, także zajmujesz się rekrutacją pracowników. Czy jest coś, na co zwracasz uwagę w ich aplikacjach na ofertę pracy? Już na tym etapie da się ocenić, czy ktoś spełnia wymogi dot. umiejętności miękkich?
Trudno po przeglądnięciu samego życiorysu ocenić umiejętności miękkie, ponieważ jego zawartość skupiona jest na kompetencjach technicznych. Być może wkrótce zaobserwujemy zmianę w podejściu do budowania CV i właśnie umiejętności miękkie się tam znajdą. Aczkolwiek, już pewne z tych kompetencji można wychwycić. Dla mnie zawsze zapala się czerwona lampka, gdy widzę tzw. “skoczka”, czyli kandydata, który co kilka miesięcy zmienia pracę i nigdzie nie zagrzał dłużej niż 1 rok miejsca. Może to oznaczać, że zainteresowanemu brakuje odporności, cierpliwości czy etyki pracy.
Zwracam również uwagę na to, na ile kandydat dopracował swoją “biografię”. Jeśli widzę, że jest niechlujna i z błędami, spodziewam się, że aplikant jest mało precyzyjny i nie przykłada uwagi do szczegółów. Pozytywnie wpłyną przykłady coachingu, czy mentoringu zawarte w opisie doświadczenia. Na pewno też opis, co zostało na danym stanowisku dostarczone, co to za produkt i jak aplikant się do tego przyczynił, zwrócą uwagę na dojrzałość i umiejętność przekazania szerszego kontekstu.
Problem może polegać na tym, że kandydaci starają się, by CV było krótkie, maksymalnie na stronę, a nie kilka. Myślisz, że liczba stron CV ma wpływ na skuteczność aplikacji kandydata?
Szczerze mówiąc nigdy za bardzo nie skróciłem mojego CV, aby zawrzeć kontekst w jakim osadzone były projekty, w których brałem udział. Zauważyłem na rynku tę tendencję, być może wynika to z tego, że przy dużej liczbie podań, krótkie i treściwe CV może być skuteczniejsze.
Moja praktyka wskazuje jednak na to, że krótkie życiorysy mają osoby z niewielkim doświadczeniem, dłuższe, osoby aplikujące na stanowiska seniorskie.
W jaki sposób rozwija się kompetencje miękkie? Czy jest to coś, czego nauczymy się z kursów, warsztatów?
Nie ma złotej zasady co należy zrobić, żeby kompetencje miękkie posiąść. Każdy z nas ma swój własny zbiór zasobów oraz obszarów do rozwoju. Istotne jest, aby swoje zasoby wzmacniać, a tam gdzie potrzebujemy wiedzy, tak praktycznej jak teoretycznej, zainwestować. W moim przypadku do rozwoju umiejętności miękkich przyczyniają się szkolenia “na żywo”, ponieważ wymagają interakcji i wyjścia poza strefę komfortu. Zdecydowanie polecam warsztaty, gdzie nasze poczynania są nagrywane i możemy później zobaczyć np. jak prezentowaliśmy, czy rozwiązywaliśmy dane zadanie. Warto zwrócić uwagę, że jest jest wiele testów, które możemy przejść, aby ocenić gdzie potrzebujemy rozwoju (np. test na inteligencję emocjonalną, typ osobowości itd.). Ponadto, czytanie książek, nie technicznych, o tematyce IT.
Poza szkoleniami czy innymi materiałami, należy zwrócić uwagę na zdobywanie doświadczenia w miejscu pracy. Może jesteśmy w stanie znaleźć osobę, którą będziemy mentorować (niekoniecznie w tej samej firmie)? Czy może weźmiemy “na klatę” wprowadzenie nowego pracownika do zespołu? Należy pamiętać, że rozwojowi kompetencji miękkich sprzyja praca z biura, w przeciwieństwie do zdalnej.
W dzisiejszych czasach dużo firm zmniejsza przestrzeń, a moja obecna Backbase, kilka dni temu podwoiła powierzchnię biurową! Umożliwia to bezpośrednią współpracę zatrudnionym. Bardzo istotne jest też budowanie relacji w miejscu pracy. Jeśli jesteśmy w stanie polegać na współpracownikach i pomagać sobie w trudnych sytuacjach, to już jesteśmy krok do przodu. „Jeśli chcesz iść szybko, idź sam. Jeśli chcesz dojść daleko, idźcie razem” – afrykańskie przysłowie.
Zastanawia mnie Twoje podejście do samej nauki dowolnej umiejętności potrzebnej w pracy. Bardziej efektywna jest nauka realizowana w czasie pracy niż po godzinach, na własną rękę?
Nie ma złotego środka. Uważam, że obydwie formy powinny być praktykowane. Aby, to co nowego nauczyliśmy się na szkoleniach zewnętrznych, przeczytaliśmy w książkach, móc zastosować w praktyce. Do tego dochodzi stawianie celi rozwojowych w organizacji (jeśli mamy taką możliwość) i pracowaniem nad nimi. Oczywiście takie cele powinny być “SMART” (specyficzne, mierzalne, osiągalne, właściwe i ograniczone czasowo), tak aby można było je efektywnie realizować w danym okresie.
Ponadto, osobiście w czasie prywatnym grywam w brydża sportowego, gdzie wymagana jest umiejętność dobrej komunikacji z partnerem, praca zespołowa, szybkie podejmowanie decyzji, logiczne i analityczne myślenie, wytrwałość, odporność na stres i wola walki. Polecam znaleźć sobie jakąś domenę, poza firmą, która będzie pozytywnie wpływała na wasz rozwój osobisty.
Piotr Mądry. W 2006 roku ukończył Automatykę i Robotykę na AGH, następnie pracował jako tester oprogramowania. Od 2020 roku zarządza zespołami, najpierw QA, a w obecnie w Backbase pełnymi, dostarczającymi na platformy mobilne i webowe. Za granicą pracował w Helsinkach przez 7 miesięcy oraz 2,5 roku w Dublinie. Prywatnie mieszka w Krakowie z żoną oraz córką, chodzi po górach oraz gra w brydża sportowego (prowadzi drużynę młodzieżową w 1 lidze i pisze artykuły do czasopisma “Świat Brydża”).