Jak wygląda budowanie produktu w kręgach fazowych? Wywiad z pracownikami Boldare
Budowanie produktu w Boldare odbywa się w ramach cyklu Full Cycle Product Development. Na czym opiera się to podejście oraz czym w praktyce zajmują się zespoły produktowe, podzielone ze względu na poszczególne fazy developmentu? O to zapytaliśmy Krzysztofa, Ulę i Kamila.
Porozmawialiśmy z przedstawicielami zespołów fazowych w Boldare, by dowiedzieć się więcej na temat ich podejścia do budowania produktu. W rozmowie wzięli udział Krzysztof Nowak, Full-Stack Developer z zespołu Rapid Services, Ula Augustyniak, Senior Product Designer z zespołu Product-Market Fit oraz Kamil Walkowicz, NodeJS Developer z zespołu Scaling.
Spis treści
Praca nad developmentem w Boldare jest podzielona według faz rozwoju produktu. Jakie są to fazy, czym się charakteryzują?
Ula: Full Cycle Product Development to podejście zainspirowane metodą Lean Startup, gdzie produkt cyfrowy buduje się stopniowo, dokładając coraz to kolejne elementy i na bieżąco testując je z rynkiem. W zależności od poziomu rozwoju, na jakim znajduje się produkt, zespół stawia przed sobą inne cele.
Na samym początku budowania produktu najważniejsze jest, by zbadać, czy rzeczywiście istnieje na niego zapotrzebowanie — to faza prototypowania (Prototyping). Warto zaznaczyć, że prototyp nie musi mieć postaci gotowej aplikacji — może być czymś prostszym, np. cyklem wywiadów z użytkownikami, albo filmem reklamowym opisującym produkt, który dopiero ma powstać. Od formy prototypu ważniejszy jest jego cel — zwalidowanie hipotezy badawczej.
Jeśli hipoteza zostanie potwierdzona i wiemy już, że użytkownicy potrzebują naszego produktu, nadchodzi czas, by przekonać się, czy pomysł na dostarczanie usługi jest właściwy. W tym celu przystępujemy do fazy MVP (Minimum Viable Product), która polega na zbudowaniu najminimalnej działającej wersji produktu (z kluczowymi elementami) i pozwala sprawdzić, czy jest ona atrakcyjna dla grupy docelowej.
Jeśli i ten etap potwierdzi nasze założenia, możemy przejść do etapu PMF (Product Market Fit), gdzie doskonalimy nasz produkt i dążymy do tego, by jak najlepiej dopasować go do potrzeb i preferencji odbiorcy na rynku. Jeśli użytkownicy zaczynają regularnie korzystać z tego produktu, a nawet są gotowi za niego zapłacić — można powiedzieć, że główny cel fazy PMF został osiągnięty.
Ostatnią fazą jest skalowanie (Scaling), które może polegać zarówno na przygotowaniu produktu do użytkowania go przez większą liczbę konsumentów, jak i na rozbudowywaniu o nowe funkcjonalności. Wprowadzenie produktu w tę fazę wynika zwykle z dopasowania modelu biznesowego (np. dołożenie nowych usług, które ma realizować produkt) lub ekspansji na nowe rynki. Zadaniem zespołu w tej fazie jest też często poszukiwanie nowych opcji rozwoju produktu, co jest niezwykle ciekawym wyzwaniem.
Wspomniane cztery fazy (Prototyping, MVP, PMF, Scaling) składają się na cykl rozwoju produktu, który właśnie nazywamy: Full Cycle Product Development. Oczywiście jest to model uproszczony, bo rozwój produktu nie odbywa się tak liniowo i możemy przechodzić między fazami wprzód, ale i wstecz. Dobrym przykładem jest wdrożenie nowej funkcjonalności w złożonym, skalowalnym produkcie. Zanim się do tego zabierzemy, musimy najpierw zwalidować potrzebę jej powstania, a następnie stworzyć podstawową wersję (będąc więc już w fazie skalowania, cofamy się do prototypowania i tworzenia MVP).
Dlaczego Boldare zastosowało taki podział? Jaką wartość przynosi to zespołowi, a jaką klientowi?
Ula: Ponieważ praca w każdej z tych faz wymaga innego podejścia, zbudowaliśmy dla nich dedykowane zespoły, które różnią się między sobą sposobem pracy, procesami, a nawet i kulturą. Dzięki temu każdy z nas może pracować w takim środowisku, w jakim odnajdzie się najlepiej.
Jeśli lubisz często zmieniać produkty, stymuluje Cię dynamiczne środowisko i testowanie różnorodnych technologii, to polecę Ci Rapid Services, które rozwija produkty w pierwszych fazach (prototypowania i MVP). Jeśli masz naturę badacza i Twoim fokusem są eksperymenty, analityka i prowadzenie user testy, to spodoba Ci się praca w zespole Product-Market Fit. Jeśli zaś szukasz wyzwań architektonicznych i chcesz generować pomysły na dalszy rozwój produktu, to pewnie Scaling będzie dla Ciebie odpowiednim środowiskiem.
Praca w FCPD pozwala nam skoncentrować się na tym, co dla danego produktu jest najważniejsze i ułatwia priorytetyzację własnej pracy. Dzięki podziałowi pracy na odrębne środowiska, każdy z nas może skupić się na tym, co potrafi najlepiej. Nie musimy być ekspertami w każdej dziedzinie.
Krzysiek: Jest to głównie kwestia mindsetu programistów oraz podejścia do produktu. Zupełnie inaczej podchodzi się do MVP, a inaczej do Scalingu (gdzie nierzadko mamy już wielką strukturę, do której trzeba się „wpiąć” zachowując jej stabilność i skalowalność). MVP to często produkty greenfieldowe, tutaj możemy pozwolić sobie na eksperymenty i wykorzystanie np. nowej, dobrze rokującej biblioteki. W Scalingu bardziej stawiamy na rozbudowywanie i ulepszanie jakości. Natomiast w PMF mocno dbamy o metryki. Subtelne różnice między tymi kręgami de facto przekładają się na tygodnie dobrze zaplanowanej pracy. Taki podział na pewno pomaga w spełnianiu oczekiwań developerów.
Kamil: Patrząc z perspektywy biznesowej, dzięki FCPD klient zyskuje bezpieczeństwo. Nierzadko bywa tak, że klienci biznesowi inwestują w produkt duże sumy. Bez FCPD tak naprawdę dopiero gdy produkt jest wypuszczony do użytkowników klient przekonuje się, czy otrzyma jakikolwiek zwrot z inwestycji (co jest bardzo ryzykowne). Dzięki pracy w fazach regularnie weryfikujemy, czy plan biznesowy faktycznie przyjmie się na rynku i czy produkt się na nim utrzyma. Iteracyjne podejście i stałe korygowanie rozwoju aplikacji pomaga dostosować ją do potrzeb użytkowników. W efekcie drastycznie zmniejszamy ryzyko straty klienta.
Co jest charakterystyczne dla Waszych kręgów?
Krzysiek: Krąg RS rozwija i mocno popycha do przodu. Pracując w nim, nie zamykasz się w swojej bańce i masz szansę działać na różnych frontach (tutaj częściej spotyka się Full-Stack Developerów). Jeśli chodzi o karierę, to jest to mega booster, można tu się bardzo wiele nauczyć. Charakterystyczne dla tego zespołu są eksperymenty i szybkie walidacje, czy dane rozwiązanie miało sens.
Ula: Dla zespołu PMF charakterystyczne jest ciągłe poszukiwanie niszy i miejsca na rynku. Typowa dla nas jest też stała walidacja założeń i propozycji rozwiązań z potrzebami użytkowników. Nieustannie poszukujemy ścieżek i możliwości rozwoju produktu, bazując na pozyskanych danych. Jeśli nie osiągniemy dopasowania do rynku, musimy wdrożyć nowe rozwiązania.
Kamil: To, co wyróżnia krąg Scaling, to praca koncepcyjna. To miejsce dla osób, które niezależnie od tego, czy lubią szybko dostarczać kod, czy też preferują dłubać w code basie, lubią “rozkminki”. Nie boją się spotkań i różnych form otwartych dyskusji. W tym zespole szukamy najlepszej odpowiedzi na potrzeby użytkownika. Na co dzień musimy odpowiadać sobie na pytania jak zaprojektować daną funkcjonalność, jak rozwiązać konkretny problem.
Co istotne, pracując w fazie Scalingu mamy do czynienia ze zdecydowanymi klientami, którzy już dobrze znają swój produkt i wiedzą czego chcą. Współpraca z dużymi organizacjami, które są długo na rynku i od dłuższego czasu rozwijają dany produkt różni się od pracy z klientami, którzy dopiero chcą zrealizować swój pomysł.
Co najbardziej Wam się podoba w Waszych kręgach?
Krzysiek: W kręgu Rapid Services najbardziej podoba mi się swoboda w działaniu, brak kiszenia w produkcie i legacy, brak konieczności naprawiania czyichś błędów w kodzie sprzed 5 lat. Bardzo ekscytujące jest to, że można realnie skupić się na tworzeniu.
Ula: W PMF najbardziej podoba mi się to, że mam tak wiele okazji do badań zachowań użytkowników. Lubię opierać swoje decyzje na danych, więc ich analiza sprawia mi przyjemność — a danych mamy sporo (zarówno z badań jakościowych, jak i ilościowych).
Kamil: Największym motorem w kręgu Scalingu jest dla mnie rozwiązywanie problemów. Uwielbiam momenty, gdy główkujemy nad danym problemem od dłuższego czasu, a w głowie nagle pojawia się „eureka”!
Czego się nauczyliście / jakie umiejętności rozwinęliście dzięki pracy w Waszych zespołach?
Krzysiek: W przeciągu roku bardzo dużo doświadczyłem w zespole RS i zyskałem szerszą perspektywę biznesową. Nauczyłem się wielu nowych narzędzi, zebrałem także inspiracje od ciekawych ludzi z zespołu.
Ula: W fazie PMF każdy z nas poniekąd staje się odkrywcą, praca tutaj to ciągłe szukanie nowych możliwości (continuous discovery). Lubię ten moment, kiedy w wywiadach z użytkownikami zaczynam dostrzegać elementy, które mogą wywołać przełom w rozwoju produktu lub znacząco pomóc osadzić go w segmencie rynku / niszy.
Kamil: Ostatnimi czasy przeprowadziliśmy spory pivot w produkcie, w którym pracuję. W związku z tym, w krótkim czasie musiałem przyswoić nową technologię, co było dla mnie jest przyjemnym doświadczeniem — lubię wychodzić poza strefę komfortu i uczyć się nowych rzeczy.
Jakie są największe wyzwania lub trudności związane z pracą w tych kręgach?
Krzysiek: W przypadku RS jest to ciągła zmienność. Nowy produkt może być czymś, co nie wypali. To rozwija, ponieważ wciąż szukamy rozwiązań (z jednej strony bazujemy na tym, co już wypracowane, a z drugiej szukamy też inspiracji i wiedzy na zewnątrz). Gdy piszemy nowe funkcjonalności, nie wszystko jest przetestowane. Oczywiście staramy się, by kod był wysokiej jakości i bezpieczny, jednak perfekcjoniści mogą czuć niepokój, pracując w tym zespole.
Ula: Największym wyzwaniem w kręgu PMF jest odpowiednia priorytetyzacja pomiędzy odkrywaniem nowych możliwości rozwoju produktu, naprawieniem błędów i wdrażaniem usprawnień do działających już funkcjonalności. Trudnością może się też okazać częsta zmienność, która wymaga od nas sporej otwartości i nieprzywiązywania się do pierwotnych pomysłów, czy zastosowanych wcześniej rozwiązań.
Kamil: Jeśli chodzi o Scaling, to trudnością może być fakt, że klient już dobrze zna swój produkt i wie, co jest realne do wdrożenia, natomiast zespół rozpoczyna pracę z praktycznie zerową wiedzę na temat produktu. Trzeba się wnikliwie wdrożyć, co może być nie lada wyzwaniem.
Komu rekomendowalibyście dołączenie do poszczególnych zespołów?
Krzysiek: W zespole RS dobrze poczuje się osoba o szerokich horyzontach, która dąży do celu, lubi wdrażać rzeczy i szybko widzieć efekty swojej pracy. Jednocześnie istotne tu jest, by taka osoba umiała przymknąć oko na funkcjonalności, które nie są kluczowe dla produktu.
Ula: Do kręgu PMF zaprosiłabym osoby, które są dociekliwe, lubią szukać nowych rozwiązań i pracować w eksperymentalnym środowisku. PMF to miejsce dla osób działających w duchu data-informed, które w swoich decyzjach bazują na danych pozyskanych od użytkowników. Praca tutaj wymaga stałej analizy metryk i statystyk, a następnie przekuwania jej na praktyczne wnioski.
Kamil: Rekomendowałbym dołączenie do zespołu Scaling głównie osobom, które chcą pogrzebać w produkcie i zająć się optymalizacją. Ale nie tylko! Dobrze poczują się tu także osoby wszechstronne, które mają biznesowy mindset.
Krzysztof Nowak. Wszechstronny TS Full-Stack developer działający z użyciem wielkiej trójki – React, ReactNative i NodeJS. Zawodowo rozwojem oprogramowania zajmuje się od przeszło 5 lat. Twórca softu dla branży retail, FMCG, medycznej, edukacyjnej, nieruchomości i turystycznej. Najwięcej frajdy czerpie z tworzenia produktów od zera – zaczynając od warsztatów odkrywania produktu, przez implementację, aż po podbój rynku.
Urszula Augustyniak. Senior Product Designerka i liderka zespołu designerskiego w Boldare. Wolontaryjnie wspiera także Medialab w Katowicach, z którym współtworzyła m.in. duży projekt społeczny Promenada na Południe. Jest absolwentką Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach oraz Wyższej Szkoły Bankowej w Chorzowie. Designem produktów cyfrowych zawodowo zajmuje się od 7 lat, w umiejętny sposób przekuwając potrzeby użytkowników i biznesu w piękne i użyteczne rozwiązania.
Kamil Walkowicz. Backend Developer w Boldare ze specjalizacją w Node.JS / TypeScript, z lekkim ukierunkowaniem na ścieżkę Fullstacka. Zawodowo zajmuje się product developmentem od 4 lat (chociaż koduje już od 11 roku życia 😉 ). Szczególnie ceni sobie możliwość pracy przy rozwoju złożonych, skalowalnych produktów, wymagających dużej wiedzy domenowej. Prywatnie miłośnik dobrej kawy, winylowych krążków i homebrewingu, a częściowo również miłośnik cyclingu. Nie pogardzi dobrym kinem (statystyki na Filmwebie same się nie zrobią).