Przejął argentyńską domenę Google za niecałe 6 dolarów
Google zapomniało przedłużyć ważność domeny? Argentyńskie google.com.ar trafiło w ręce Nicolasa Kuroñy, który wykupił domenę po tym, jak skończyła się jej ważność. Jak doszło do niecodziennego cybersquattingu?
Wczoraj obywatel Argentyny – Nicolas Kuroña – wszedł na stronę nic.ar, na której znaleźć można listę domen, którym niedawno upłynął okres ważności. Zauważył adres google.com.ar, z którego korzystali wszyscy użytkownicy w Argentynie. Jak możecie się domyślić, kupił domenę. Cena wynosiła kosmiczne 540 argentyńskich pesos, co w przeliczeniu daje niecałe 6 dolarów.
Quiero aclarar que entre a https://t.co/XtzUy8WL36 vi el nombre de https://t.co/cK20BdyuxB disponible y lo compre legalmente como corresponde!
— Nicolas David Kuroña (@Argentop) April 22, 2021
Cybersquatting
Przejęcie domeny sprawiło, że wszyscy użytkownicy korzystający z niej na co dzień nie byli w stanie skorzystać z wyszukiwarki. Oczywiście problem rozwiązywało usunięcie końcówki “.ar”, niemniej kto mógłby się spodziewać, że problemem może okazać się tzw. cybersquatting?
Cybersquatting to procedura rejestracji nazwy domeny zanim dokona tego podmiot, dla którego dana nazwa może stanowić sporą wartość biznesową. Często wykorzystywana w przypadku dużych firm, chcących wejść na nowe rynki.
W tym przypadku mamy do czynienia z nieco mniej typowym cybersquattingiem. W swoim wpisie na Twitterze Nicolas informował, że wykupił wcześniej używaną domenę z poszanowaniem przepisów. Cały proces miał być w pełni legalny.
Domena rzeczywiście trafiła w ręce Nicolasa, fot. Gonto @ Twitter.com
Google odzyskało domenę
Minęło jednak kilkanaście minut i domena google.com.ar wróciła do pierwotnego właściciela. Użytkownicy zgłaszali problem z działaniem łącznie przez co najmniej 3 godziny. Z początku myślano, że nie działają serwery, lecz tweet Nicolasa rozwiał wątpliwości. Strona nic.ar nie wytrzymała pod napływem ilości zapytań z całego świata i również nie była dostępna przez jakiś czas.
Na ten moment dalej nie wiadomo jak doszło do całego incydentu. Internauci zwracają uwagę na to, że nic.ar nie posiada możliwości rejestracji domeny na większą liczbę lat. Serwis nie oferuje również możliwości łatwego, automatycznego odnowienia domeny. Google na ten moment nie skomentowało całego zajścia.
Grupa Open Data Córdoba, zajmująca się śledzeniem argentyńskich domen, twierdzi jednak, że ważność domeny google.com.ar wcale się nie skończyła. Koniec okresu jej ważności przypadać ma na lipiec, nie na kwiecień. Niestety nawet Open Data Córdoba nie była w stanie jednoznacznie wyjaśnić, co dokładnie się stało.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi z Unsplash. Źródło: MercoPress