SEO to nie tylko treść, ale także kod. Jakie ma znaczenie z punktu widzenia programisty?
Znienawidzone przez wielu SEO (bo kojarzy się z tekstami nasyconymi frazami do przesady) jest podstawą pracy nie tylko contentowca, ale przede wszystkim — programisty, który musi dbać o to, by jego kod był zoptymalizowany. Dlaczego to takie ważne? I jak programista może swoją pracą poprawić optymalizację SEO? Pytamy o to Radka Madeckiego, Product Ownera i Frontend Architecta.
Spis treści
Choć chyba wszyscy znają już to pojęcie, powiedz, proszę, w skrócie, o co chodzi z SEO?
W dużym skrócie SEO to sprawianie, by treści w Internecie były przyjazne wyszukiwarkom. Tak dokładniej — chodzi o to, żeby te treści wyświetlały się jako pierwsze lub możliwie wysoko. Ma na to wpływ bardzo dużo czynników, tak naprawdę nikt nie potrafiłby ich wszystkich wypisać. Wynika to z tego, że algorytmy wyszukiwarek ciągle się zmieniają, a ich autorzy (na przykład Google) po prostu nie chcą, żeby zostały „złamane” i ludzie mogli bez limitu manipulować tymi wynikami na własne potrzeby.
W interesie wyszukiwarek jest to, żeby treści trafiające dla ich klientów były jak najbardziej przydatne, wartościowe. To jest klucz do tego wszystkiego.
Czy SEO ma znaczenie z punktu widzenia programisty? Pojęcie kojarzy się raczej z contentem, niekoniecznie z branżą IT.
To zabawne, bo programiści z kolei kojarzą to pojęcie głównie z ich pracą nad optymalizacją kodu pod SEO — często nie rozumiejąc wagi samej treści. Treści, która oczywiście odgrywa kluczową, najważniejszą wręcz rolę.
Problem w tym, że choć samochód nie pojedzie bez silnika, swojego serca, to nie damy też radę daleko zajechać z uszkodzoną oponą. Z pozoru znacznie mniej istotną, dużo tańszą jego częścią. Tak samo nawet najlepsza treść nie będzie miała okazji trafić do zainteresowanych nią odbiorców, jeżeli kod strony nie został pod to przygotowany.
Myślę, że można powiedzieć, że SEO na stronie jest tak dobre, jak jego najsłabsze ogniwo.
Jakie korzyści może przynieść optymalizacja SEO w IT?
Myślę, że przede wszystkim pozwala zarabiać. Jeżeli decydujemy się na publikowanie jakiejś strony albo aplikacji w sieci — chcemy, by ludzie tam trafiali. Niezależnie od tego, jaki mamy w tym cel: budowanie marki, sprzedaż produktu, zbiórka pieniędzy.
Są oczywiście tzw. „internalowe” aplikacje, które nigdy nie powinny być dostępne dla osób postronnych. Tworzy się je na potrzeby wewnętrzne przedsiębiorstw. Na przykład do zarządzania projektami, zamówieniami, zasobami ludzkimi.
Wszystkie pozostałe, które nie są „projektem do szuflady”, z założenia powinny mieć jak największą liczbę odbiorców. Szczególnie takich, którzy są realnie zainteresowani i zaangażowani.
Na wysokie wyniki wyszukiwania zwykle ma wpływ treść tekstowa. W jaki więc sposób programista może swoją pracą poprawić optymalizację SEO?
Praca programisty skupia się głównie na tym, by te treści były proste do zinterpretowania przez różnego rodzaju algorytmy. Naszym celem jest sprawienie, by były widoczne, by ich najważniejsze fragmenty „wybrzmiewały” dla wyszukiwarek.
Możemy też wpłynąć na to, jak nasze treści prezentują się w wynikach wyszukiwania. Dzięki uatrakcyjnieniu naszej pozycji możemy przyciągnąć więcej odwiedzających. To nie tylko ustawienie poprawnego opisu, ale też bardziej zaawansowane techniki, jak na przykład Google Rich Results, o których pisałem w swoim cyklu o SEO.
W dużym skrócie są to wyniki wyszukiwania okraszone dodatkowymi elementami — zdjęciami, ocenami w formie „gwiazdek”. Dla sklepów internetowych mogą to być karty produktu wraz z ceną, opiniami.
Jakie praktyki może stosować programista, by zwiększyć szanse na wysoką pozycję w Google?
Podstawa to pisanie semantycznie poprawnego kodu HTML. Następnie koniecznie trzeba zadbać o wsparcie dla urządzeń mobilnych i prędkość ładowania strony. Jeżeli starczy nam czasu i zasobów, warto też zainteresować się tematem accessibility, czyli aspektów takich jak kontrast, rozmiary czcionek — wszystko co, wpływa na łatwość odbioru naszych treści, nawet przez osoby niepełnosprawne.
Najlepszym źródłem informacji na temat tego co o naszej stronie sądzi Google jest ich własne narzędzie — PageSpeed Insights. Nie tylko daje nam punktową ocenę kluczowych obszarów, ale też doradza jak naprawić istniejące problemy.
Ale nie zapominajmy! W tym wszystkim chodzi przede wszystkim o żywą osobę za ekranem, a nie o zadowalanie maszyn. Jeżeli chcemy naprawdę zadbać o SEO, niezbędna jest analityka, zrozumienie tego co podoba się naszym odbiorcom. Jak dużo czasu spędzają u nas na stronie, co robią?
Jest coś, z czym mierzą się i programiści, i specjaliści od contentu, a mianowicie: jak powinien wyglądać adres dobry dla SEO. No więc jak? 🙂
Wbrew pozorom nie jest to rocket-science, ale tylko od technicznej strony. Samo wymyślenie chwytliwego tytułu, który będzie się klikać, a dodatkowo będzie odpowiadał używanym przez ludzi słowom kluczowym — jest już trudne.
Jeżeli mamy już taki tytuł to po prostu powinien się znaleźć w pasku adresu, najlepiej przedzielony myślnikiem (tak przynajmniej preferuje Google). Fajnie jeżeli w adresie znajdzie się też kategoria danej treści, jeżeli takie wyróżniamy.
Zdecydowanie złą praktyką jest wstawianie niestandardowych znaków, niezrozumiałych dla człowieka identyfikatorów. Po prostu powinniśmy móc z samego URL-a domyśleć się co zaraz zobaczymy, przeczytamy. Wtedy wyszukiwarki też będą w stanie to robić.
W jakich branżach ważna jest znajomość SEO, jeśli chodzi o pracę developera? Gdzie może to być dodatkowym atutem?
Zdecydowanie będzie to królować w e-commerce, gdzie konkurencja jest naprawdę duża. Dodatkowo, praktyki, które wpływają na SEO, przekładają się też często na ogólne dobre doświadczenie użytkownika, a nawet odciążenie serwerów.
Nieraz sklepy działają na bardzo niskich marżach. Gdyby miały generować ruch za pomocą samych reklam, to długo by nie podziałały.
Nie bez znaczenia będzie to jednak w każdym serwisie informacyjnym, z ogłoszeniami. Jeżeli naszym celem jest trafienie do jak najszerszego grona — SEO to podstawa.
Na koniec trochę może filozoficzne pytanie: czy SEO kiedyś przestanie być potrzebne?
Najpierw odpowiem krótko — nie.
Oczywiście, już teraz widać, że wyszukiwarki działają znacznie sprytniej. Tak naprawdę to jeżeli tworzymy fenomenalnie angażujące i przyciągające uwagę tłumów treści — nasz HTML może być przeciętny, czas ładowania strony również. Największe portale w Polsce często mają kiepskie wyniki w narzędziach do audytowania.
Tylko to nie znaczy, że gdyby ktoś nad tym popracował lepiej, efekty ich pracy również nie mogłyby być lepsze.
SEO ewoluuje. Kiedyś opierało się na prymitywnych praktykach, takich jak powtarzanie słów kluczowych po setki razy, niewidoczną czcionką. Praktyki sprzed 10 lat już się nie sprawdzają, podobnie dzisiejsze pewnie nie będą za 10 kolejnych.
Mimo wszystko SEO będzie miało znaczenie dla tych, którzy będą celować wyżej. Po prostu będziemy o nie dbać w nieco inny sposób.
Radek Madecki. Obecnie pracuje jako Product Owner w DNA Technology, jednak nadal „aktywny” programista frontendu po godzinach. Dzieli się swoją wiedzą na autorskim blogu Madecki.io oraz w kursach wydawnictwa Helion. Pasjonat programowania, UX’u oraz sportu.
Zdjęcie główne pochodzi z Unsplash.com.