Czy widełki wkrótce staną się standardem w rekrutacji? Wywiad z Marcinem Nowosadem
Rynek pracy ulega ciągłym przekształceniom, dzięki którym coraz lepiej dopasowuje się do wymagań kolejnego pokolenia. Dla nowoczesnych pracodawców oznacza to wprowadzanie licznych benefitów, dbania o work-life balance oraz zachowywanie pełnej jawności, jeśli chodzi o zarobki przyszłych pracowników. Marcina Nowosada, HR Business Partnera w Just Join IT, zapytaliśmy o przyszłość ogłoszeń z widełkami i ich wpływ na proces rekrutacyjny.
Spis treści
Jakie są reakcje na ogłoszenia bez widełek?
Jeszcze kilka lat temu o widełki płacowe najmocniej „upominała” się branża IT. Aktualnie większość kandydatów (nie tylko z IT), z którymi prowadzę rozmowy, oczekuje wskazania wynagrodzenia dotyczącego stanowiska, na które przesłali aplikację.
Zbudowanie w głowach talentów poszukujących pracy świadomości, że na portalach typu RocketJobs, HelloHR czy JustJoin odnajdą oni stawki, sprawia, że dla coraz większej ilości użytkowników jobboardów staje się to czymś bardzo standardowym. A jak wiemy – do dobrego łatwo się przyzwyczaja, to też utrata tak kluczowej informacji dla poszukującego pracy potrafi zniechęcić go do zainteresowania się ogłoszeniem danej firmy na przyszłego pracodawcę.
Czy spływ z ogłoszeń z widełkami mocno różni się od tego bez widełek?
Z pewnością jest to o wiele bardziej jakościowy spływ. W branży mówi się o tym, że rekruter nad selekcją CV spędza około 6 sekund. Natomiast, aby do tego doszło musi być spełnionych kilka obligatoryjnych zasad. Kiedy aplikujemy na ogłoszenie, większość pracodawców w formularzach aplikacyjnych zadaje pytania o wymagania finansowe.
Mając świadomość, że budżet na stanowisko X wynosi 4000 netto i widząc w systemie informatycznym do zarządzania rekrutacją, że kandydat oczekuje 6000 netto, aplikacja bardzo często nie jest nawet otwierana i już na etapie nadesłania jest odrzucana z powodów finansowych. Dlatego też aplikowanie na ogłoszenie z widełkami zapewnia nam to, że z pewnością rekruter poświęci przynajmniej te kilka sekund na zapoznanie się właśnie z naszymi dokumentami.
Dlaczego warto zamieszczać ogłoszenia z widełkami?
Widełki są dużym krokiem w stronę zadbania o candidate experience. Na ogłoszenie aplikują wyłącznie osoby, dla których wskazane w ogłoszeniu wynagrodzenie będzie atrakcyjne. Oszczędza to czasu obu stronom procesu: dział personalny nie angażuje zasobów we wstępne telefony, których głównym celem jest często ustalenie oczekiwań finansowych potencjalnych pracowników.
Po drugiej stronie znajduje się kandydat, który ma świadomość, jakie ma koszty stałe i na ile może sobie pozwolić na objęcie takiego stanowiska. Jako rekruterzy mamy świadomość, że dla Talentów liczy się kultura organizacyjna, klarowna ścieżka kariery, szef praktyk, ale też jak to powiedział mi kiedyś kandydat „obiad za coś musi się kupić i ugotować”. Tak więc szanujmy nasze działy HR/Rekrutacji oraz kandydatów i pokazujmy widły.
Czy firmy jawnie zamieszczające widełki w ogłoszeniach są inaczej postrzegane przez kandydatów? O czym najczęściej świadczy bycie transparentnym w tej kwestii?
W oczach kandydatów pracodawca, zatajając kluczowe dla nich informacje (a takimi z pewnością są zarobki) nie jest odbierany jako transparentny i komunikujący się z pracownikami wprost. A tego właśnie aktualnie oczekuje pokolenie „Z”, które aktywnie rozgląda się za nowymi wyzwaniami zawodowymi.
Stąd też podczas prowadzonych przeze mnie rozmów coraz częściej słyszę „wyobraź sobie, że dopiero na ostatnim etapie powiedzieli mi, że za dużo chcę zarabiać – straciłem tyle czasu. Odradzam każdemu ich firmę – zero szacunku dla człowieka”. Po co dawać pożywkę portalom opinii? 😉
Czy publikowanie ofert pracy z widełkami staje się swoistym trendem w branży?
Na JustJoinIT już prawie 70% naszych Klientów komunikuje swoje wynagrodzenia. W gronie Prezesów, z którymi współpracowałem jako HR Consultant, zderzałem się z opinią, że to “takie zagraniczne”. Że ich firma, nie są firmą zza wielkiej wody i od zawsze w Polsce tego się nie pokazywało – “ […] to jest tajemnica firmy i po co zmieniać coś, co faktycznie działa”.
Obecne czasy pokazują nawet tym najbardziej zatwardziałym przeciwnikom pokazywania zarobków, że kiedy poszukujemy pracownika, o którego bije się cały świat (pozdrawiam moją ukochaną branżę IT), to trzeba się przeprosić z przyzwyczajeniami i podążać za tym, czego oczekują aktualnie kandydaci.
Z drugiej strony, dlaczego firmy decydują się zamieszczać ogłoszenia bez widełek?
Z licznych rozmów, które odbywałem z moimi klientami jeszcze za czasów zarządzania agencjami rekrutacyjnymi, pojawiała się zwyczajowo jedna obawa: nie chcę pokazywać zarobków, ponieważ za chwilę dowie się o nich moja konkurencja. A jak oni się dowiedzą, to za chwilę będą podkradać nam najlepszych. Zarówno wtedy, jak i dziś jako HR Business Partner podpowiadam jedno: zarobki są ważne, ale nie zawsze determinują one kwestię zmiany pracy.
Wobec przeprowadzanych przez nasz dział HR badań, dla pracowników równie ważna jest atmosfera pracy jaki i team, z którym spędzają oni praktycznie połowę swojej doby. Nie bez znaczenia są również świadczenia pozapłacowe. Tak więc rekomenduję zadbać o ludzi na pokładzie i wtedy odważnie komunikować, na jakim poziomie budżetowym poruszamy się w przypadku danych stanowisk. Myślę, że szczęśliwego pracownika nie odbije nam żaden konkurent 😉
Czy Twoim zdaniem ogłoszenia z widełkami staną się w przyszłości standardową praktyką podczas rekrutacji nowych pracowników?
Jestem przekonany, że to tylko wyłącznie kwestia czasu. Pamiętam, jak w zeszłym roku media donosiły nam o nowościach z Brukseli, która dała sobie 3-4 lata na wprowadzenie jawności wynagrodzeń w ramach Unii Europejskiej. I padł blady strach na to jak wpłynie to na biznes. Od zawsze byłem fanem bezpośredniej komunikacji w kwestiach związanych z wynagrodzeniami.
Moje doświadczenia w turkusowej organizacji pokazały, że jest to obszar, który w ramach przemiany wymaga dużego zaangażowania ze strony zarówno zarządów, managementu jak i HRu, ale dla chcącego nic trudnego. Tak więc zachęcam prekursorów, aby widełki pokazywać już teraz, bo istnieje duża szansa, że za kilka lat będzie to już po prostu obowiązek.
Kiedy najlepiej publikować oferty pracy?
W mojej opinii najlepszym terminem były poranki na początku tygodnia, kiedy z nowymi siłami i zregenerowani po dwudniowym odpoczynku kandydaci stawiają czoła zadaniom nadchodzącego tygodnia pracy.
A ponieważ właśnie wrzucam nowe ogłoszenie związane z poszukiwaniem do stale rozwijającego się JustJoinowego działu HR zarówno Rekrutera jaki i Researchera… na moim zegarku wybiła właśnie 10:24 w ten poniedziałkowy poranek – cóż, chyba nie mogło być bardziej idealnie!
Marcin Nowosad. Ma ponad 16 lat doświadczeń zawodowych, wywodzących się z obszarów sprzedażowych. Od 8 lat zakochany w branży HR praktyk. Etatowy Wariat, Business Partner, Headhunter, Szkoleniowiec, HumanLover. Aktualnie jako HRBP JustJoinIT usprawnia procesy na linii HR-Biznes, ale także pomaga w identyfikacji najlepszych Talentów w Polsce. Nie zapomina o utrzymaniu satysfakcji całej załogi i walczy o to, żeby każdy dzień pracowników JobBoardu #1 w Polsce był fantastyczną przygodą. W wolnych chwilach fan „karmienia” przyjaciół, dźwięków z winyli oraz trekkingu nie tylko po maderyjskich lewadach.