Juniors, Wywiady

Jak wygląda praca w Norwegii z perspektywy młodego deva

Oslo

Michał Pietrzyk od kilku miesięcy pracuje w Norwegii, a do Skandynawii pojechał z krótkim doświadczeniem programistycznym. Mimo to szybko znalazł pracę, choć nie obyło się bez kilku ciekawych przygód. Zapytaliśmy go o to, jaki wygląda norweski rynek pracy oraz o to, na jaką pensję może liczyć junior, a na jaką senior developer.

W ubiegłym miesiącu mieliście okazję przeczytać nasz wywiad z Pawłem Szczygielskim, Senior Software Engineerem, który pracuje w polskim oddziale norweskiej firmy Powel AS. Pokazaliśmy w nim, jak wygląda skandynawska kultura pracy i jak dużą swobodę mają pracownicy norweskiej firmy.

W wywiadzie z Michałem Pietrzykiem, React Front End Dev w Oliasoft AS, skupiliśmy się na poszukiwaniu pracy oraz kosztach życia w Norwegii, które jak pewnie wiecie są dosyć wysokie. Zanim do nich przejdziemy, z wywiadu dowiecie się, na co warto zwrócić uwagę aplikując do norweskiej firmy oraz jak bardzo ważne są pierwsze doświadczenia zdobyte na lokalnym rynku.

Spis treści

Co najbardziej zaskoczyło Cię w Norwegii, gdy wylądowałeś w tym kraju pierwszy raz?

Z wizualnego punktu widzenia zaskoczyły mnie uroki natury. Nie spodziewałem się, że jest tutaj tak pięknie. Szczególnie jak pojechałem na narty do Trysil. Atmosfera panująca w górzystych terenach Norwegii sprawia, że za pierwszym razem już wiesz, że tutaj wrócisz. Natomiast z perspektywy społecznej jest to kompletnie inny świat. Nie widać tutaj, żeby ktokolwiek się gdzieś spieszył. Podejście do życia jest luźne a każda praca jest w pewien sposób szanowana. Zarobki są jawne na każdym kroku i każdego pracownika stać na to, by żyć na w miarę normalnym poziomie. Specjaliści są traktowani bardzo poważnie jako część norweskiego rozwoju technologicznego, szczególnie Ci, którzy chcą w Norwegii spędzać większość czasu.

Czy jawność zarobków ułatwia rekrutację? Dzięki temu, że wszyscy wiedzą, ile kto zarabia – łatwiej podjąć decyzję np. o zmianie pracy?

Ułatwia to o tyle, że wiesz, ile będziesz zarabiał oraz masz przed sobą jakieś perspektywy. Nie patrzyłbym jednak na to w kontekście zmiany pracy. Tutaj pracodawca da Ci taką stawkę, że zwykle nie będziesz musiał zmieniać jej tak często – oczywiście pod warunkiem dobrej wzajemnej współpracy. Wszystko jest do dogadania.

Po powrocie z tych nazwijmy to wakacji, od razu postanowiłeś, że to miejsce dla Ciebie? Co wpłynęło na tę decyzję?

Po zaproszeniu do Norwegii przez moją przyjaciółkę (obecnie dziewczynę – pozdrawiam Natalię) oraz poznaniu trochę kultury i natury, zdecydowałem, że warto chociaż spróbować przeprowadzić się. W końcu nie miałem nic do stracenia, gdyż w Polsce zawsze jest prawdziwy dom. To samo potem powtarzała mi rodzina i Magda z Trolltungi – moja nauczycielka norweskiego z Gdańska.

Na pewno były też jakieś wady wyjazdu z Polski na stałe. Możesz powiedzieć jakie?

Zabrzmię trochę jak “typowy Janusz”, ale fakt jest taki, że Norwegia jest horrendalnie droga, jeśli chodzi o życie. Bardzo prostym przykładem jest porównanie cen w restauracji TGI Fridays. W Warszawie za hamburgera z frytkami i piwem zapłacę góra 50 zł. Natomiast w Oslo, za identyczne danie wychodzi w okolicach 140 zł. Jedzenie to jeden z wielu drogich punktów Norwegii, ale przyjeżdżając tu na stałe, nie można przeliczać wszystkiego na złotówki, gdyż zarobki są kompletnie inne.

O zarobkach za chwilę porozmawiamy, ale mam jeszcze pytanie do procesu rekrutacyjnego. Przed rozmową mówiłeś, że przez 1,5 roku uczyłeś się języka norweskiego. Dla tamtejszych pracodawców to wymóg konieczny? Znajomość języka angielskiego nie wystarcza?

W IT angielski w zupełności wystarczy jako język komunikatywny. W końcu Norwedzy między sobą czasami rozmawiają po angielsku, gdyż mają wiele dialektów i czasami gość z północy nie zrozumie kogoś z południa. Natomiast język norweski jest bardzo dobrą kartą przetargową. Pokazujesz tym swojemu pracodawcy, że chcesz być częścią ich społeczności i w ten sposób możesz przekroczyć wiele barier związanych z akceptacją przez norweskie społeczeństwo, które jest trochę hermetyczne, jeśli chodzi o przyjmowanie nowych.

Jak zdobywałeś wiedzę na temat programowania jeszcze w Polsce?

Studiowałem Informatykę najpierw na Uniwersytecie Gdańskim, a potem na Politechnice Gdańskiej. Jednocześnie samodzielnie uczyłem się trochę web developmentu, od starego HTML dla zielonych po obecne książki z You Don’t Know JS. Zrobiłem parę stronek, które mógłbym policzyć na palcach jednej dłoni, jednakże po przejściu na React / React Native moją nauką stały się zadania rekrutacyjne, których trochę przerobiłem.

Będąc w Polsce szukałeś dla siebie pracy w Norwegii? Z jakich portali korzystałeś?

Szukałem jednocześnie pracy w Norwegii i w Polsce, jako rodzaj zabezpieczenia. U nas korzystałem czasami z Waszego portalu – justjoin.it. Natomiast jeśli chodzi o Norwegię, to dużo czasu spędziłem na LinkedIn oraz na startupmatcher.com, czyli platformie do szukania ofert pracy ze startupami na terenie całej Skandynawii. Również patrzyłem na oferty z Finn.no (odpowiednik Allegro/Praca.pl) jednakże tam jest to trochę okrojone.

Przejrzałeś pewnie mnóstwo ogłoszeń, powiedz jakie oferty najczęściej pojawiały się na portalach pracy. Do jakich firm i jakie technologie musiał znać kandydat?

Ofert jest tak dużo, że nie sposób mi teraz to policzyć czy spisać. Przez parę miesięcy po bootcampie z Reacta, wysłałem około 40-50 zapytań o pracę wraz z listami motywacyjnymi i CV. Jeśli chodzi o technologie, to oczywiście wszystko było zależne od stanowiska jednakże w przypadku frontendu typowym jest znajomość podstawowych technologii (HTML / CSS / JS) oraz chociaż jednego frameworka typu React / Angular. Ja z racji swojej specjalizacji szukałem ofert wymagających znajomości React / React Native.

Standardem w tego typu ofertach była prywatna opieka medyczna i inne benefity jak np. kursy językowe, certyfikaty?

W Norwegii nie ma czegoś takiego jak karta multisport a przynajmniej nie spotkałem się z czymś takim. Kursów i certyfikatów również nie oferowano mi w pierwszej podjętej pracy, natomiast w mojej obecnej, jeśli chcę pojechać na konferencję czy zdobyć szkolenie w jakimś zakresie, mam po prostu uderzyć do szefa i coś się załatwi. Opieka medyczna jest wliczona w moją umowę o pracę z norweskim pracodawcą. Tak więc obecnie mając tymczasowy numer identyfikacyjny oraz legalne zatrudnienie, mam prawo do bezpłatnej opieki medycznej w kraju.

Jak wyglądała sama rozmowa o pracę na stanowisku React developera?

Przytoczę tutaj pierwszą rozmowę na temat stanowiska dla React Native developera. Miałem ją bezpośrednio w Oslo z tamtejszym startupem (HOLD AS), gdzie miałem okazję zrozumieć jak wygląda norweska rozmowa o pracę. Wszystko raczej opierało się o standardowe pytania typu: dlaczego chcę mieszkać akurat w Norwegii, co mnie tu sprowadza, czy wcześniej robiłem jakieś inne projekty… Rozmowa była jak najbardziej luźna i nie było tutaj przytoczonych żadnych pytań technicznych, natomiast otrzymałem do zrobienia zadanie, które oczywiście miało być wypadkową moich obecnych umiejętności.

Jak przekonałeś do siebie pracodawcę? Podobno trudno zdobyć zaufanie, jeśli wcześniej nie pracowało się w Norwegii?

W przypadku pierwszej pracy jako React Native dev miałem więcej szczęścia niż rozumu. Przekonałem pracodawcę chęcią zdobywania wiedzy oraz tego, że uczę się norweskiego i chcę być częścią ich społeczności. Następnie zrobiłem zadanie będąc już w Polsce, ale z racji tego, że miałem do dyspozycji tylko laptopa z Windowsem, mogłem przedstawić tylko Androidową część aplikacji. Oni natomiast pracowali oczywiście na Mac’ach, przez co powstał mały konflikt jeśli chodzi o budowanie projektu (standardowe ‘u mnie przecież działa’).

Na początku podziękowali mi za rozmowę, ale tydzień potem zadzwonili i powiedzieli, że mam lecieć do Oslo, bo potrzebują na gwałt kogoś do pomocy… no i tak to się zaczęło. Pracowałem chłopakami przez 4 miesiące mając na uwadze to, że nie będę tam na stałe, bo jednak szukali kogoś o podłożu Seniora, ale nie przeszkadzało mi to. Godzin spędzonych na nauce nie oddadzą mi żadne pieniądze.

senior developer norwegia

Gdzie później znalazłeś pracę?

Zaraz po ukończeniu kontraktu (grudzień 2017) szukałem nowej pracy również w Oslo. I złożyło się tak, że zaproszono mnie na rozmowę 10-lutego. Muszę powiedzieć, że tutaj również miałem dużo szczęścia, gdyż 7 lutego obroniłem pracę magisterską, 8 lutego miałem urodziny a 10 lutego poszedłem do Oliasoft i parę dni później dostałem pracę bez żadnych zadań. Okazało się, że moi pracodawcy znali szefostwo poprzedniej firmy, wykonali parę telefonów odnośnie referencji i potem oświadczyli, że niedługo wyślą umowę. I tak oto ze startupu robiącego aplikację dla studentów dołączyłem do zespołu tworzącego profesjonalne oprogramowanie na potrzeby branży rafineryjnej. Świat IT jest jednak mały.

Takiej współpracy pomiędzy firmami w Polsce możemy chyba pozazdrościć. Rozumiem, że działa to w dwie strony: gdybyś nie sprawdził się w tamtej pracy, do nowej by Cię na pewno nie przyjęli?

Być może tak właśnie by było. W Norwegii jedną z najważniejszych rubryk w CV są referencje od poprzednich pracodawców. W moim przypadku otrzymałem informację, że poprzedni pracodawca bardzo dobrze mnie wspomina, co poskutkowało otrzymaniem pracy w obecnej firmie.

Wyjeżdżając do Oslo byłeś początkującym programistą, dopiero po bootcampie. Możesz zdradzić na jaką pensję może liczyć junior w Norwegii? I na jaką formę zatrudnienia?

Jeśli chodzi o umowę to jest to typowa umowa o pracę w świetle norweskiego rynku pracy. Natomiast jeśli chodzi o pensję to obecnie jest to między 350-400 tys. koron rocznie brutto na wstęp. W związku z tym, po odliczeniu najwyższej stopy podatkowej (ok. 35%), otrzymuje się na rękę między 19 a 22 tysiące koron miesięcznie. Pensja wzrasta dość mocno jeśli oczywiście pracodawca chce ‘zostawić’ sobie pracownika dla siebie, a Ty wykazujesz odpowiednią inicjatywę.

“Pensja wzrasta dość mocno”, to znaczy o ile? Jaki jest rozstrzał między zarobkami juniora o seniora?

Junior zaczyna zwykle z wyżej wymienioną pensją. Senior nie ma górnej granicy jeśli chodzi o zarobki. Widziałem oferty od 800 tysięcy do ponad miliona koron. Myślę, że pułap 600-700 jest osiągalny dla Juniora w okolicach 3 lat, ale wszystko zależy od firmy oraz umiejętności. Wiadomo, że jeden może zostać midem/regularem po miesiącu a seniorem po 3-4 latach a niektórzy będą się bić i 10 lat.

Jakie są koszty życia w Oslo? Ile kosztuje życie w centrum miasta?

Mieszkam obecnie z dziewczyną w domu studenckim ok. 15 min metrem od centrum. Biorąc pod uwagę moją pensję, najlepszym rozwiązaniem jest wynajęcie pokoju w mieszkaniu 2-4 osobowym. Koszt to między 6-9 tysięcy koron z opłatami. Do tego na faceta trzeba liczyć około 4 tysiące koron na jedzenie (takie normalne a nie w restauracjach). Po odliczeniu tego zostaje Ci jeszcze dość dobra suma na oszczędności oraz własne wydatki.

Bardzo ważne jest tutaj trzymanie się budżetu, gdyż nie chcielibyśmy brać kredytów i wylądować potem w Luksusfellen (norweski serial opowiadający o ludziach żyjących na kredytach, którzy ich nie spłacają lub olewają swój budżet próbując żyć ponad swoje możliwości). Tak więc po podwyżce skuszę się może na mieszkanie dla siebie, ale póki co nie ma takiej potrzeby.

Do pracy dojeżdżasz korzystając z komunikacji miejskiej?

Oczywiście, komunikacja miejska jest bardzo dobrze rozwinięta, wliczając w to autobusy miejskie i podmiejskie, tramwaje oraz metro z połączeniami bezpośrednimi ze stacjami kolei podmiejskiej oraz krajowej. Jeśli natomiast miałbym inwestować w auto, to pewnie elektryczne, gdyż mają tutaj dużo benefitów.

Komu poleciłbyś wyjazd do Oslo? Czy junior developer szybko znajdzie dla siebie zatrudnienie? Jak rynek pracy wygląda teraz?

Uważam, że każdy powinien spróbować pracy za granicą, niezależnie czy jest to Oslo, Los Angeles czy Barcelona. Sądzę, że dużą rolę odgrywa tutaj samozaparcie i dążenie do postawionego celu. Każdy mały krok postawiony w tym kierunku sprawi, że w pewnym momencie sprawy i problemy same się rozwiążą a my staniemy przed spełnionym marzeniem. Obecny rynek w Oslo jest pełen ofert wszelkiej maści jeśli chodzi o specjalistów IT. I każdy z odpowiednim zaangażowaniem jest w stanie dostać tu pracę.

Wyjazd do Norwegii, niezależnie czy Oslo, Bergen czy Trondheim, poleciłbym ludziom, którzy cenią sobie spokój, lubią żyć u boku pięknej natury oraz preferują sporty zimowe. A także tym, którzy myślą przyszłościowo i chcą przy norweskiej emeryturze zwiedzić resztę świata.


Relokacja to niełatwa sprawa i wyzwanie, na które decyduje się niewielu. Mimo to chętnie pokazujemy Wam, jak polskim programistom powodzi się na świecie. Wy potrafilibyście się zdecydować na wyjazd za pracą? Co musiałby Wam zapewnić pracodawca, byście opuścili Polskę i wyjechali do pracy za granicą? Odpowiedzi zostawcie w komentarzach.

Redaktor naczelny w Just Geek IT

Od pięciu lat rozwija jeden z największych polskich portali contentowych dot. branży IT. Jest autorem formatu devdebat, w którym zderza opinie kilku ekspertów na temat wybranego zagadnienia. Od 10 lat pracuje zdalnie.

Podobne artykuły

[wpdevart_facebook_comment curent_url="https://justjoin.it/blog/jak-wyglada-praca-w-norwegii-z-perspektywy-mlodego-deva" order_type="social" width="100%" count_of_comments="8" ]