Praca w IT, UX/UI

Za mało mówi się o tym, czym jest UX. Wywiad z Aleksandrą Dziewulską

Projekt UX

Tematyka UX trenduje wśród osób pragnących przebranżowić się do branży technologicznej. Doświadczeni UX-owcy zdają sobie jednak sprawę, że za tym rozchwytywanym zawodem kryje się jednak coś więcej, niż wydaje się większości zainteresowanych tematem. W rozmowie z Aleksandrą Dziewulską, Principal UX Designerem w intive, zapytaliśmy o początki jej kariery, opinię na temat ogromnej popularności UX oraz porady dla aspirujących designerów.

Dlaczego zainteresowałaś się UX-em?

Od zawsze moją pasją były dwa pozornie skrajne obszary – ludzie i technologia. Zainteresowanie technologią realizowałam poprzez naukę kodowania, śledzenie trendów i nowinek. Mój pierwszy komputer, w bardzo zamierzchłych czasach, czyli Commodore C-64 nauczył mnie cierpliwości i ciekawości – praca z nim to było ciągłe rozwiązywanie problemów. 

Studia socjologiczne i psychologiczne pozwoliły mi pogłębić wiedzę o drugim obszarze — ludziach. Te dwie dziedziny pozwalają zobaczyć człowieka z 2 perspektyw — w interakcji z drugim człowiekiem (ciekawym polecam książkę Człowiek w teatrze życia codziennego Goffmana) i samego ze sobą. Od psychologii nie było już daleko do zainteresowania ekonomią behawioralną i neuronauką (obie miałam okazję poznać z nauk dwóch świetnych specjalistów prof. Zaleśkiewicza i dr. Wicharego).

Na przecięciu nauki o człowieku i technologii mamy właśnie UX — dziedzinę, która czerpie garściami z psychologii, socjologii i neuronauki, by rozwiązywać problemu użytkownika i problemy biznesowe korzystając z możliwości i ograniczeń, jakie stawia przed nami technologia. UX pozwolił mi aplikować badania w realnych rozwiązaniach, które były poddawane presji ze strony użytkowników i biznesu i przez nich walidowane. UX, czy szerzej pojęty design tym właśnie jest — rozwiązywaniem problemów. Niezależnie, czy jest się UX researcherem, UX, UI czy product designerem — każda z tych ról rozwiązuje problemy na przecięciu użytkownik/biznes/technologia. Ta nieustanna pogoń za rozwiązaniem sprawia, że UX jest nie tylko moją pracą, nie tylko pasją, ale też swego rodzaju sposobem życia. 

Co rozumiesz poprzez ewangelizację biznesu?

Duża część naszej pracy to praca koncepcyjna i synteza danych. Tej części pracy nie widać i może się wydawać odbiorcy, że nie daje ona wartości, tymczasem jest kluczowa i niezbędna, aby wytworzyć te namacalne efekty naszej pracy – interfejsy użytkownika. 

Ewangelizacja polega na podzieleniu się naszym sposobem pracy z biznesem i wykazaniem wartości, jaką daje dla realizacji strategicznych celów biznesowych. Nasz klient nie chce kupić apki — nasz klient, chce zwiększyć swój udział w rynku, odkryć nowe segmenty rynku, podbić nową grupę docelową — to my poprzez nasze działania znajdujemy optymalne rozwiązanie.

W jaki sposób pomagasz młodym projektantom rozwijać ich kariery? W jakich dziedzinach pomagasz najczęściej?

Kiedy mówimy o młodych projektantach, chciałam doprecyzować, że nie mam na myśli wieku 🙂 młody projektant to dla mnie osoba, która zaczyna w branży, niezależnie od faktycznego wieku, czy backgroundu – to istotne szczególnie teraz, gdy tak wiele osób, chce zmienić branżę na IT i wybiera design. 

Staram się działać na kilku poziomach. Prowadzę wykłady na Uniwersytecie SWPS, gdzie uczę projektantów jak prowadzić badania UX. Pozwala mi to przemycać oprócz wiedzy książkowej, również doświadczenie z pracy – rzeczywistość badacza i projektanta, która często różni się od teorii i wyobrażeń. Zależy mi, by na rynek trafiały osoby świadome, że idealny proces, którego się uczą, trzeba zderzyć z ograniczeniami budżetowymi i czasowymi, koniecznością ewangelizacji i zwyczajnie, z życiem. Mam nadzieję, że zapewni to studentom miękkie lądowanie w rzeczywistości. Nasza praca jest niekończącą się przygodą, ale nie pozbawioną wyzwań – budżet, niska dojrzałość organizacji potrafią obniżyć morale, szczególnie na początku drogi

 Wkładam również dużo wysiłku, by zapoznać studentów z najnowszymi trendami i metodami – rozmawiamy o pretotypingu, projektowaniu kolaboracyjnym, lean design itp. Praca badacza i projektanta to praca w duchu life long learning – kiedy przestajesz się uczyć i rozwijać, przestajesz dostarczać adekwatne rozwiązania.

Kiedy tylko pozwala mi na to czas, biorę udział w mentoringach, takich jak DareIT lub prowadzę własny mentoring, dla juniorów zawsze bezpłatny. 

Jak znalazłaś się w intive?

Szukałam wyzwań w większej organizacji, gdzie będzie możliwość współpracy z dużą ilością innych designerów i badaczy. intive miało duży zespół specjalistów i znane było z pracy z dużymi markami, to było wyzwanie, którego szukałam.

Na czym polega Twoja codzienna praca? Co należy do Twoich ulubionych aspektów zawodu, a za wykonywaniem jakich zadań niespecjalnie przepadasz?

Moja codzienna praca polega na rozwiązywaniu problemów – używam do tego badań (ilościowych i jakościowych), metodologii design thinking i lean design oraz wiedzy związanej z technologią i biznesem. Dzielę swoją pracę pomiędzy miłość do badań, projektowania pojmowanego jako rozwiązywanie problemów a szeroko pojęty biznes. 

Prowadzę spotkania przedsprzedażowe i sprzedażowe z klientami, układam plany badawcze i prowadze badania, waliduje koncepty (product market fit, testy użyteczności), prowadzę i mentoruję zespoły projektowe i badawcze, projektuję rozwiązania mające na celu rozwiązać problemy użytkownika, jednocześnie biorąc pod uwagę cele biznesowe i ograniczenia (i możliwości) technologii. Duża część mojej pracy to budowanie zespołów, procesów, procedur i metod – powszechnie nazwywamy to ResearchOps/DesignOps. 

Gdybym miała wybrać 3 ulubione aspekty: tworzenie relacji (w zespole, z klientami), badania UX oraz mentoring. Tylko jeden nielubiany – tworzenie zbędnej dokumentacji, jestem wielką fanką lean design, uważam, że ilość artefaktów, które wytwarzamy, powinna odpowiadać wartość, jaką dają, nie tylko być sztuką dla sztuki – jeśli tworzymy personę, powinna ona zawierać te obszary i informacje (JTBD, zwyczaje, motywacje, frustracje, oczekiwania), które pozwolą użyć jej do stworzenia journey map, user flow, user stories i w rezultacie użytecznych i funkcjonalnych rozwiązań. Raport badawczy na 200 stron, nie rozwiąże problemów klienta, czy użytkownika. 

Jakie są Twoje sposoby na skuteczne budowanie zgranego i efektywnego zespołu?

3 słowa: transparencja, zaufanie i empowerement (brakuje mi tutaj dobrego polskiego odopwiednika). Zespół musi mieć poczucie celu – wszyscy powinniśmy wiedziec jak i dlaczego pracujemy – nie ma tutaj przestrzeni na niedomówienia, sekrety i poziomy wtajemnniczenia. Powinno za to być miejsce na zaufanie – nasza praca jest skomplikowana, stresująca i stanowi tak zwane wicked problems – nie da się jej rozwiązać konwencjonalnymi środkami – zespoły projektowe i badawcze jak żadne inne potrzebują możliwości ekperymentowania, iteracji, odnoszenia porażek (nie bójmy się tego słowa – porażka nie jest niczym złym).

Pozwólcie, że zatrzymam się tutaj na chwilę. Wyzwania projektowe rozwiązujemy w skomplikowanym środowisku – potrzeby naszej organizacji, polityka wewnętrzna, cele i potrzeby użytkowników, cele biznesowe klienta (wewnętrznego lub zewnętrznego), zmieniające się warunki ekonomiczne, ciągne zmieniająca się i czasem disruptive technologia – w takiej mieszance przychodzi nam tworzyć rozwiązania. Oznacza to, że nie ma recepty i jedynej słusznej drogi – znalezienie rozwiązania wymaga eksperymentowania a co za tym idzie dowiedywania się, co jest, a co nie jest dobrym rozwiązaniem – nikt nie trafia na optymalne rozwiązanie za pierwszym razem (a idealnie nie istnieje).

Firma musi stworzyć poczucie, że porażka jest ok, że jest to sposób na naukę i wyciągniecie wniosków, co będzie lepszym rozwiązaniem, pamietajmy, że błędów nie popełniają tylko ci, którzy nic nie robią. Rozliczamy procesy, które nie działają i te ucinamy bez litości, ale nie rozliczamy ludzi, nie wskazujemy palcem i nie szukamy winnych. Siadamy jak dorośli ludzie i zastanawiamy się jakie procesy, czy procedury nie zadziałały, czego zabrakło – czyli robimy retro i poprawiamy obszary, które zawiodły. 

Ostatni składnik efektywnego zespołu to empowerement – dobry lider nie mówi jak robić i nie robi za innych a jak ognia unika micromanagementu. Nie spija śmietanki i dba, by zasługi przypadły zespołowi – polecam serdecznie książkę Simona Sineka Leaders eat last, stanowi doskonałe podsumowanie jak zbudować zespół, który poniesie organizację do przodu. 

Na poziomie szczegółów, zgrany zespół to zespół który: 

  • Ma określone role i odpowiedzialności – badacz nie jest od rysowania, a projektant od zarządzania developerami,
  • Jest ciągle rozwijany – wartością nie jest niepowstrzymany rozwój (więcej projektów, więcej revenue, więcej xyz), a raczej wzrost pod względem kompetencji, wiedzy i doświadczenia, 
  • Ma określoną strategię i cele i je realizuje – nic nie demotywuje zespołu tak bardzo, jak brak wizji i celu,
  • Najważniejsi są ludzie nie jest tylko hasłem marketingowym – jest głęboko wpisane w DNA i respektowane w firmie,
  • Każdy z członków zespołu dba o innych, objawia się to szczerym feedbackiem (radical candor), szacunkiem i challengowaniem się do stawania się coraz lepszymi specjalistami – zarówno w skillach technicznych, jak i ludzkich. 

O czym Twoim zdaniem za mało mówi się o UX-ie? Co sądzisz o rosnącym zainteresowaniu tym zawodem?

Za mało mówi się o tym, czym UX jest – wiele firm próbuje sprowadzic UX do rysowania obrazków. UX, czy szerzej design to rozwiązywanie problemów poprzez synetyzoewanie wiedzy z różnych obszarów (polecam książkę Exposing Magic of Design, żadna inna tak dobrze nie uchwyciła istoty designu)

Stworzenie dobrego produktu/usługi wymaga badań – rynku i użytkownika. Nastepnie współpracy teamu specjalistów, by rozważyć różne rozwiązania i zaprototypować te optymalne. Następnie są one testowane z użytkownikami i wdrażane przez zespół projektowy (różni specijaliści, najczęsciej Forntend i backend developerzy, testerzy, scrum master, business analityk, badacz i designerzy). Zaprojektowania strategii go to market. Każdy z tych etapów to design – każdy wymaga rozwiązania problemów.

Ponieważ jest tendencja do upraszczania designu do UI, czyli wizualnych aspektów jako manadzer zatrudniający (Apptension) i weryfikator techniczny (intive) mam często doczynienia z ofiarami tego trendu – młodymi stażem designerami, który cały swój wysiłek włożyli w opanowanie Figmy i przerysowanie projektów z Dribble czy Behance, bez zrozumienia, co kryje się za procesem projektowym i co jest w nim niezbędne – użytkownik (jego nawyki, potrzeby, motywacje, lęki, oczekiwania), biznes (cele firmy) i technologia (ograniczenia i możliwości). Podstawy UI są dobry, by zacząć,  ale nie nalezy spoczywać na laurach, design to coś więcej ekrany.

W jaki sposób pomagasz innym w przebranżowieniu? Czy masz jakieś rady dla osób pragnących przebranżowić się do UX? Czy zauważyłaś pewien wzrost ilości osób chcących zmienić swoje życie zawodowe dzięki UX?

Śmieję się często ze znajomymi, że przebranżowanie całego świata na IT stało się moją misją – zawsze uważałam, że kultura pracy w IT jest odświeżająca, daje więcej satysfakcji z pracy i możliwości. Niemniej dopiero pandemia pokazała mi jak uprzywilejowani jesteśmy w IT, gdy całe branże upadały i zwalniały masowo ludzi IT kwitnęło. Siedzieliśmy w swojej bezpiecznej bańce, dostawaliśmy podwyżki i awanse, przeszliśmy na pracę zdalną, zmieniliśmy pracę na 4 dni w tygodniu, wszystko w czasie pandemii.

Chciałabym by więcej osób mogło znaleźć bezpieczna przystań w IT w zamian dzieląc sie swoim doświadczeniem i mniejszając people gap. Ciągle brakuje na specjalistów, a szkoły, uniwersytety i kursy nie nadążają ich szkolić. W IT potrzebujemy również osób z różnym doświadczeniem, w różnym wieku – tworzymy dla różnorodnych użytkowników, sami więc musimy być różnorodni, by odpowiadać na potrzeby.

Moja rada – zastanówcie się w czym jesteście dobrzy. Zmysł estetyczny, rysownie, myślenia systemowe? UI. Umiejętność tworzenia rozwiązań, widzenia wzorów i zależności – UX. Ciekawość człowieka i analityczny umysł – UX research. Analityczne myślenie i rozwiązywanie problemów, zacięcie techniczne programista. Czy zostaniecie specjalistą po jednym kursie? Nie. Zostaniecie specjalistą po zaaplikowaniu wiedzy w praktyce. Nie jest to jednak poza zasięgiem.

Spotykam się z zarzutem moich kolegów, że praca w IT nie jest dla każdego, że nie można zostać researcherem bez studiów socjologicznych lub psychologicznych. Moim zdaniem można, będzie to jednak wymagało więcej wysiłku i wewnętrznego rygoru, by stać się dobrym badaczem, czy designerem. IT to nie tylko wielka kasa i praca z plaży na Bali, to również pasja, wieczna nauka i ciężka, często stresująca praca. Czy warto? Tak. To praca, która daje ogromną satysfakcję.

Jakie porady mogłabyś dać początkującym lub aspirującym UX-owcom? Czego najlepiej uczyć się na początku, co należy opanować i jak zdobyć pierwszą pracę?

Przede wszystkim — uczcie się angielskiego, to jest podstawowy skill, który zapewni Wam dobrą pracę — nie mówię tutaj o gramatyce z najwyższej półki, ale o możliwości prowadzenia swobodnej rozmowy i tworzenia oraz czytania materiałów po angielsku. Wartościowe materiały, publikacje, raporty powstają najpierw w języku angielskim, znając ten język, nie będziecie musieli się ograniczać do polskiej rzeczywistości. Język angielski jest również językiem, którym posługujemy się również w polskich firmach, pracując z klientami z zagranicy, jak i członkami zespołu spoza Polski. Znajomość języka przekłada się również na wymierne korzyści — firmy międzynarodowe płacą więcej za ten sam zakres obowiązków, kultura pracy jest również bardzo często wyższa.

Poszukajcie społeczności lub mentora — osoby/osób, które polecą Wam właściwe materiały, postawią przed Wami wyzwania do rozwiązania. Z całego serca polecam DareIT, polski program mentoringowy stworzony przez dwie cudowne kobiety Natalie Pilling i Aleksandrę Bis — to przyjazna społeczność kobiet dla kobiet, można tam znaleźć wsparcie i mentora. Są również inne programy mentoringowe — każdy znajdzie tam mentora, który odpowiada ich potrzebom.

Otwórzcie głowy — design to nie tylko Figma, której notabene w zakresie średnim można nauczyć się z kilku tutoriali na YT. Design to rozwiązywanie problemów, by rozwiązać zagadkę, musicie zebrać dane. Dobrze mieć wiedzę z różnych dziedzin — biznesu, ekonomii, technologii — śledźcie blogi, strony nawet tak oczywiste, jak Business Insider czy Tech insider. Otoczcie się wiedzą i słownictwem z branży. Nie czytajcie tylko książek dla designerów, preczytajcie Nudge, Myślenie szybkie i wolne, czy Corssing the Chasm, UX strategy, Lean UX Design, Hooked, czy Made to Stick. Czerpcie garściami z psychologii i kognitywstyki.

Załóżcie i z dbałością prowadźcie profil na LinkedIn, w naszej branży networking i polecenia to najszybszy sposób na znalezienie pracy. Dajcie się poznać i zobaczyć rekruterom i hiring managerom. Obserwujcie osoby z branży i Wasze wymarzone firmy — w ten sposób traficie na rekomendowane wydarzenia, czy staże. Wielu z nas, nawet z dużych i znanych firm, z wielkimi tytułami jest otwarte na pomoc juniorom. Zaproście nas do kontaktów.

Jesli nie możecie zdobyć stażu, poszukajcie organizacji NGO, często potrzebują wsparcia designera i pozwoli Wam to przeprowadzić cały proces designowy i stworzyć pierwsze projekty do swojego portoflio. Nie walczcie sami, poszukajcie innych juniorów (jak jesteście UI, szukajcie badacza lub UXa) i twórzcie projekty razem. Pozwoli to managerowi ocenić jak radzicie sobie w pracy zespołowej 

Nie poddawajcie się – aby znaleźć pracę w UX trzeba skilli miękkich – ciekawości, krytycznego myślenia, chęci ciągłego uczenia się i zainteresowania rozwiązywaniem problemów, trzeba znać i rozumieć proces projektowy i poruszać się w narzędziach takich jak Figma, czy Mural (Miro). Nie jest to jednak super trudne i poza Waszym zasięgiem, z pewnością będzie wymagało pracy i wysiłku, ale świat IT jest otwarty i dostępny. Znam historie przebranżowienia się na IT kierowcy ciężarówki, fryzjerki, przedszkolanki, architektów i psychologów, znam kariery, które zaczęły się jeszcze na studiach. Klucz to kwestionować rzeczywistość i nie stawiać sobie granic – żyjemy w globalnej wiosce, świat jest dla Was dostępny.

Czy możesz opowiedzieć coś więcej o metodykach pracy zwinnej w UX? W jaki sposób pomagają ci podczas codziennego wykonywania obowiązków? Komu poradziłabyś wdrożenie ich?

Metodyki zwinne nie są dla każdego, nie wystarczy wdrożyć scruma, ceremonii i zatrudnić scrumastera, by mówić, że mamy agile pełna gęba. Zwinność wymaga przede wszystkim zmiany mindsetu w całej firmie. Po pierwsze należy odrzucić strach przed porażką. Porażka nie jest niczym przerażającym, oznacza jedynie, że jeden z wielu eksperymentów, nie przyniósł nam oczekiwanych efektów. W rezultacie musimy wyciągnąć wnioski i wbudować zdobyte dane w naszą wiedzę i doświadczenie – o tym mówią 3 filary scruma – przejrzystość, inspekcja, adaptacja.

Słyszę od czasu do czasu na konferencjach, że design i scrum nie idą w parze – badania UX trwają więcej niż jeden sprint a w scrumie designerów sprowadza się do roli malowaczy obrazków. Nic bardziej mylnego. Scrum promuje iteracyjny proces – z każdym sprintem transparentnie mówimy o tym co udało nam się wypracować, poddajemy to inspekcji i adaptujemy się – design thinking, metodologia leząca u podstaw designu również zakłada, że proces jest cykliczny – uczymy się, budujemy, wdrażamy i wracamy do uczenia się. Dojrzalsze UXowo firmy wdrażają również dual tracki (a nawet triple tracki) designowe – czyli proces designu i developmentu oprogramowania przebiega równolegle. Podobieństwa pomiędzy metodykami zwinnymi a design thinking, czy zasadami designu ogólnie pozwalają na utworzenie pomostu pomiędzy programistami a projektantami – tworzy się wspólny obszar, w którym możemy pracować, używając innych mediów (kodu, obrazu) to stworzenia rozwiązań.

Agile to nie jedynie metodyka, to sposób myślenia. Wartości Scrum zaangażowanie, skupienie, otwartość, szacunek i odwaga to sposób pracy – angażujemy się, bo odpowiadamy za siebie, produkt i zespół, jesteśmy skupieni, bo pracujemy w zespole profesjonalistów, jesteśmy otwarci, by korzystając z różnych mediów, źródeł i doświadczeń tworzyć innowacyjne rozwiązania odpowiadające na potrzeby użytkowników i cele biznesowe klientów. Szanujemy siebie nawzajem, stawiamy sobie nawzajem i klientowi wyzwania, które pozwolą nam stworzyć produkt/usługę dopasowaną do rynk – robimy to odważnie. Dobry produkt wymaga kolaboracji zespołu crossfunkcjonalych specjalistów i klienta – pojawia się tam naturalne napięcie do którego trzeba podejść z odwagą. Lepiej postawić wyzwanie klientowi i uchronić go przed złą decyzją, niż pokornie milczeć i narazić na straty.

Podsumowując, metodyki zwinne pozwalają designerom pracować w tych samych wartościach i technikach, które znają z design thinking i lean designu, jednocześnie zachowując płaszczyznę porozumienia z biznesem i technologią. Cykl życia produktu jest obecnie tak krótki, że mało gdzie i mało kto może pozwolić sobie na planowanie 5-letnie i metodykę waterfall. Agile wkrada się nawet do tak tradycyjnych branż, jak bankowość, czy automotive.


Aleksandra Dziewulska profilowe

Aleksandra Dziewulska. Principal UX Designer w intive. Badaczka doświadczeń użytkownika i prekursorka business designu w Polsce z 20-letnim doświadczeniem w branży IT. Prelegentka i mentorka aktywnie działająca w społeczności UX w Polsce i za granicą, skupiona na ewangelizacji biznesu i wspieraniu młodego pokolenia badaczy i projektantów.

Zdjęcie główne pochodzi z unsplash.com

Redaktor współpracująca

Od trzech lat pracuje jako copywriterka, aktualnie zajmuje się tworzeniem treści dla branży IT oraz militarnej. Miłośniczka robienia szczegółowego researchu.

Podobne artykuły

[wpdevart_facebook_comment curent_url="https://justjoin.it/blog/za-malo-mowi-sie-o-tym-czym-jest-ux" order_type="social" width="100%" count_of_comments="8" ]