Wszystko zaczęło się od Jaromira. CEO CS-a jest ucieleśnieniem pasji, która przerodziła się w zawód. Jaro w wieku 18 lat założył creativestyle (i nadal go to jara!). Znał kilka polskich słów i zamieścił ogłoszenie na tablicy dla programistów PHP: „Szukam programisty. Płacę w złotówkach". Tak właśnie wyglądał początek rejsu. Naszego bawarskiego Polaka od dzieciaka fascynowały piksele, dlatego porzucił studia i zdecydował się podążać za marzeniem i tworzyć ciekawe projekty IT. I chyba mu wyszło 🙂 ?
Creativestyle to mix ciekawych osobowości, od introwertyków po energetyczne tornada. Żadni z nas nudziarze. Mamy swoje pasje i nie wahamy się ich używać. W naszej załodze aż roi się od podróżników, sportowców, fanów adrenaliny czy muzyków. U nas przykład idzie z góry. Szef, Managerzy i Team Leaderzy doskonale wiedzą, jak zaimplementować pozytywny CS-owy wirus. Tutaj każdy dokłada swoją cegiełkę do firmowego DNA.
W creativestyle rozwój to nasze drugie imię. Nieustannie poszerzamy horyzonty m.in. poprzez pair programming i code review. Jeśli wiemy, że można coś zrobić lepiej lub szybciej, dzielimy się wiedzą z innymi, wspólnie dowożąc odjechane projekty. Z dumą nadmieniamy, że nasz projekt "Cyber Sailors rozwijają żagle" znalazł się na podium i został nagrodzony pierwszym miejscem w kategorii "Rozwój talentów w organizacji" w konkursie HR Dream Team 2024.
Trudno powiedzieć, w czym jesteśmy lepsi. Okazji do wypicia rumu na naszym okręcie nie brakuje, a i podensić do rana nam się zdarzy. Odpinasz wroty czy podpierasz ścianę? Śmiało możesz być sobą, zarówno w jednym, jak i drugim przypadku!
a dla nas to pierwszy i fundamentalny krok do bycia pionierami. Żadna nowa technologia czy narzędzie nie umknie nam, niczym relacje Make Life Harder. Jesteśmy nieustannie głodni wiedzy, a certyfikatów na naszej biurowej "wall of fame" jest tyle, że Ikea wymięka z produkcją ramek.
- testujemy każdą linijkę kodu, jakby jutra miało nie być, by ewentualne błędy wykryć zanim trafią na proda. Nie jesteśmy nosaczami, skąpiącymi kapuchy na testy. Gdy wybucha pożar, wszystkie ręce na pokład!
Nie ścigamy się, jak szczury pod Bagatelą. Dużo łatwiej płynie się do celu, gdy dzielimy się ze sobą wiedzą i doświadczeniem oraz wzajemnie wspieramy. Na naszej łajbie każdy głos ma znaczenie. Rzeźbimy swoje skille komunikacyjne, a feedbackiem dzielimy się równie chętnie, co krakoskim obwarzankiem.
Nasze nietuzinkowe przestrzenie w klimacie nowojorskiego start-upu znajdziecie w budynku Lofty Kraków. Jeśli industrial jest bliski Waszemu sercu, na pewno poczujecie się jak w domu w naszym loftowych biurze na Zabłociu!
Zapraszamy na kolejny office tour. Pierwotnie funkcjonowała tu Krakowska Fabryka Mydła Czesława Śmiechowskiego, a pod koniec lat 40. została przejęta przez kosmetyczną firmę MIRACULUM i kontynuowała działalność pod tym właśnie szyldem. Choć rozlewano tu "Panią Walewską", "Warsa" czy "Brutala" - nie musicie się obawiać, że nasi #CyberSailors tym pachną 🙃