Zdrowie kobiet interesuje Facebooka. Apki bezprawnie wysyłają dane?
Jak wynika z badania przeprowadzonego przez Privacy International, brytyjską instytucję zajmującą się zagadnieniami związanymi z prywatnością w sieci, aż 61 procent aplikacji służących do monitorowania cyklu miesięcznego kobiet wysyła wrażliwe dane do Facebooka. Dzieje się to bez wyrażenia zgody przez użytkowniczki, co powinno stanowić główny warunek takich praktyk.
Spis treści
Nie tylko zdrowie
Mogłoby się wydawać, że aplikacje mogą przynieść same korzyści. Pomagają one przecież w dbaniu o zdrowie i mogą przyczynić się do uniknięcia wielu niekomfortowych sytuacji. Okazuje się jednak, że większość aplikacji służących do monitorowania cyklu miesięcznego kobiet dzieli się zebranymi informacjami z Facebookiem. I to bez zgody najbardziej zainteresowanych, czyli użytkowniczek.
A przynajmniej takie wnioski płyną z badania brytyjskiej organizacji Privacy International. W grudniu zeszłego roku instytucja przeanalizowała 36 aplikacji przeznaczonych dla kobiet w celu sprawdzenia, jak oprogramowanie radzi sobie z gromadzeniem i przetwarzaniem zebranych informacji. Sprawdzano m.in., czy dane są gdzieś wysyłane i czy dzieje się to za zgodą użytkowników.
Nie pytając o zgodę
Wnioski mogą być dla niektórych zaskakujące. Aż 61 procent spośród przetestowanych aplikacji wysyła dane do Facebooka już w momencie uruchomienia aplikacji. Nie jest przy tym istotne, czy użytkowniczka oprogramowania ma w ogóle konto w najpopularniejszym serwisie społecznościowym ani czy jest w danym momencie zalogowana. Przy okazji okazało się, że część sprawdzanych aplikacji rutynowo wysyła dane o “niewiarygodnym poziomie szczegółowości”, takimi jak dane osobowe. Jak ustalili badacze, proces przesyłania informacji odbywał się za pomocą Facebook Software Development Kit, czyli specjalnego zestawu narzędzi developerskich, które można wykorzystać do stworzenia aplikacji dla konkretnego systemu operacyjnego. Opis usługi w jasny sposób stwierdza, że działania bez wyraźnej zgody użytkownika są wykluczone: “Za uprzednią zgodą użytkownika Facebooka, Facebook może również wykorzystywać te dane w celu dostarczenia użytkownikowi bardziej spersonalizowanych reklam”. Z ustaleń Privacy International wynika, że w opisywanych przypadkach zabrakło takiej zgody.
Niedyskretne apki
Wśród informacji, którymi aplikacje dzieliły się z Facebookiem, znajdziemy m.in. rodzaj używanych środków antykoncepcyjnych, produktów higieny osobistej, czas menstruacji, możliwe dolegliwości, ogólny stan zdrowia kobiety, dieta, a nawet terminy stosunków seksualnych. Tego typu dane zbierane są w celu określenia długości cyklu oraz jak najdokładniejszemu wyliczeniu dni płodnych.
Wśród aplikacji sprawdzanych przez brytyjską organizację znalazły się m.in. Maya, MIA, My Period Tracker, Ovulation Calculator, Period Tracker, Mi Calendario i Linchpin Health. Znaczna część z nich nie jest popularna w Polsce, ale można przypuszczać, że ich lokalne odpowiedniki również mają podobne problemy z dyskrecją.
Źródło: chip.pl. Zdjęcie główne artykułu pochodzi z unsplash.com.