Zostać Hakersem znaczy pomagać. Wywiad z Bartłomiejem Chowańcem
W Polsce jest duży problem z usamodzielnieniem się dzieci z placówek opiekuńczo-wychowawczych. Według raportu NIK 2015, ponad 80% wychowanków domów dziecka nie potrafi samodzielnie utrzymać się. Jednocześnie nowe technologie towarzyszą nam na każdym kroku, a branża IT stale się rozwija. Fundacja Sarigato tworzy społeczność Hakersów, która poprzez naukę programowania i robotyki wspiera dzieci w wyjściu z trudnych środowisk.
Fundacja współpracuje z innymi organizacjami i instytucjami, które mają pod swoją opieką dzieci i młodzież: placówki opiekuńczo-wychowawcze, świetlice środowiskowe, ośrodki pomocy społecznej. Chętne osoby stają się podopiecznymi fundacji po wypełnieniu zgłoszenia, zapoznaniu się z regulaminem zajęć oraz rozmowie, polegającej na określeniu potrzeb, zainteresowań i możliwości danej osoby. Przy organizacji zajęć fundacja współpracuje ze szkołami programowania i robotyki oraz wolontariuszami – programistami.
Jednym z takich mentorów możesz zostać także i Ty. Wystarczy chwila wolnego czasu i chęć do podzielenia się swoim doświadczeniem w programowaniu. Poznaj wrażenia z pierwszych miesięcy wolontariatu Bartłomieja Chowańca, który współpracuje zdalnie z jednym z podopiecznych fundacji.
Jak wygląda Twoje doświadczenie w branży IT?
Jestem programistą od 5 lat. Przebranżowiłem się, gdyż mój wyuczony zawód to aktor. Pracuję w tej chwili w firmie Nielsen, a wcześniej znajdowałem zatrudnienie w kilku w polskich firmach. Od początku programowałem w Pythonie.
Skąd pomysł na wzięcie udziału w programie Hakersi?
O Hakersach dowiedziałem się od Szymona Noska – zaczepił mnie na LinkedIn z pytaniem, czy nie miałbym ochoty pouczyć podopiecznych domu dziecka programowania. Uznałem, że chętnie podzielę się wiedzą, bo sam nie tak dawno takich mentorów potrzebowałem. Mój proces przebranżowienia trwał około roku i po drodze pomocy udzielali mi mentorzy z Geek Girls Carrots. Mnie udzielono pomocy, więc sam również chcę pomagać. Zawód programisty daje stabilne zatrudnienie i dochody – na początku usamodzielniania się to bardzo ważne.
Kim są Twoi uczniowie?
Mam jednego podopiecznego, Mateusza. Wiąże on z programowaniem swoją przyszłość i chce pójść na studia informatyczne. Mateusz za rok pisze maturę. Jest bardzo pojętny. Moim zdaniem niebawem się usamodzielni jeżeli chodzi o programowanie.
Co dokładnie wchodzi w zakres Twoich obowiązków jako mentora?
Pandemia pokrzyżowała nam trochę plany. Nie możemy się spotykać, ale pracujemy zdalnie. Staram się przedstawiać Mateuszowi realne problemy, z którymi mierzą się programiści w firmach, a także przekazywać dobre programistyczne praktyki, pokazywać sprawdzone narzędzia i opowiadać o pracy w IT. Nauczanie wygląda tak, że wysyłam zadanie, Mateusz je samodzielnie rozwiązuje, a potem je omawiamy i szlifujemy zgodnie z dobrymi praktykami programistycznymi.
Jakie przykładowe zadania rozwiązujecie?
Podesłałem mu do tej pory dwa zadania, które kiedyś sam dostałem na rekrutacjach jako zadania domowe. Jedno z nich dotyczyło stworzenia programu, który w konkretnych odstępach czasu odpytuje strony internetowe. Mierzy czas odpowiedzi i ich poprawność. Dane zapisuje do pliku csv i wyświetla wynik na lokalnym serwerze.
Ile czasu w tygodniu zajmuje Ci rola mentora?
Całość zajmuje mi około dwóch godzin tygodniowo. Mój czas to sprawdzenie poprawności zadania i wymiana maili z Mateuszem. Nie spotykamy się na zoomie czy innych tego typu aplikacjach. Hakersi rekomendują spotkanie raz w tygodniu po godzinie. Po takim spotkaniu wypełniam formularz z jego podsumowaniem.
Kiedy skończy się Twoje wspieranie podopiecznego? Na podstawie jakich czynników ocenisz, że jego wiedza jest wystarczająca?
Moje wspieranie podopiecznego skończy się wtedy, kiedy on uzna, że już nie jest potrzebna mu moja pomoc. Założyłem tak na samym początku, kiedy podjąłem się tego zadania. Chciałbym pomóc Mateuszowi w osiągnięciu sukcesu, czyli samodzielności w zawodzie, nawet jeżeli to zadanie na lata.
Co jest Twoim zdaniem niezbędne, aby być dobrym mentorem?
Potrzeba umiejętności pedagogicznych, dostosowywania zadań do umiejętności i poziomu podopiecznego, cierpliwości. Jest takie powiedzenie, że jeżeli nie potrafisz czegoś jasno wytłumaczyć, to nie do końca to rozumiesz. Mentor też uzupełnia swoje luki w wiedzy i dowiaduje się często o swoich brakach.
Komu poleciłbyś zaangażowanie się w inicjatywę?
Każdemu programiście począwszy od średniego poziomu zaawansowania, czyli posiadającemu te 2 lub 3 firmy w swoim CV.
Załóżmy, że jestem zdecydowanym do pomocy programistą. Ile czasu zajmą wszelkie formalności, zanim będę mógł prowadzić zajęcia?
W moim przypadku od pierwszego kontaktu z Hakersami do spotkania z Mateuszem minęło 8 dni. Wcześniej wymieniliśmy telefony do siebie i krótkie notki – kim jestem ja i co robię oraz kim jest Mateusz. To wszystko.
Forma zajęć zależy również od Twoich preferencji. Odbywają się one zazwyczaj w grupach kilkunasto- i kilkuosobowych oraz indywidualnie. Prowadzącym w Hakersach może zostać każdy programista. Program lekcji wymyśla samodzielnie i dostosowuje do uczniów albo czerpie z gotowych pomysłów od fundacji. Mentorzy prowadzą zajęcia w pojedynkę, ze znajomymi lub współpracownikami, angażując się w społeczność całą firmą.
Podziel się inicjatywą wśród kolegów z branży i w miejscu pracy. Powiększ społeczność Hakersów i razem z Fundacją Sarigato diametralnie zmień wejście w dorosłość dla wielu potrzebujących dzieci, które noszą w sobie pasję do programowania. Jeśli i Ty chcesz dołączyć do grona mentorów, odwiedź stronę Hakersów.
Bartłomiej Chowaniec. Python Developer w firmie Nielsen. Ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną im. Ludwika Solskiego w Krakowie. Tata dwóch synów. Z zamiłowania teolog.