Google zainwestuje 150 milionów dolarów w energię odnawialną
Google zamierza w najbliższym czasie znacząco zwiększyć swój potencjał OZE. Ma na to zostać przeznaczone 150 milionów dolarów. Niemal połowa inwestycji ma zostać zlokalizowanych w Europie, głównie w państwach skandynawskich. Koncern przyznaje, że zbyt dużo współcześnie produkowanej elektroniki pochodzi z “brudnej” energii.
Spis treści
Dbajmy o środowisko
Podczas zorganizowanej w Nowym Jorku konferencji Made by Google, oprócz prezentacji szeregu nowych produktów, poruszono temat związany z ochroną środowiska. Okazuje się, że Google szykuje znaczne inwestycje w sektorze energii odnawialnej i nawet poczyniono już w tym kierunku konkretne zobowiązania. Według deklaracji firmy zestaw obejmuje 18 nowych umów na energię odnawialną o łącznej mocy 1600 MW, które mają zwiększyć pakiet umów firmy na energię wiatrową i słoneczną do 5500 MW, czyli o ponad 40 procent. Odpowiada to pojemności miliona dachów wyposażonych w panele fotowoltaiczne.
Umowy obejmują inwestycję w USA, Europie i Chile. Według zapowiedzi w USA Google kupi energię z farm słonecznych w Karolinie Północnej (155 MW), Karolinie Południowej (75 MW) i Teksasie (490 MW). 125 MW zostanie dodane do sieci zasilającej centrum danych firmy w Chile. Aż niecała połowa nowych inwestycji z zakresu OZE zostanie zlokalizowana w Europie: w Finlandii (255 MW), Szwecji (286 MW), Belgii (92 MW) i Danii (160 MW).
Wiatr, słońce i nie tylko
Jak dotąd większa część energii nabywanej przez Google w Stanach Zjednoczonych pochodziła z farm wiatrowych, jednak spadające koszty energii słonecznej (ponad 80 procent w ciągu ostatniej dekady) zadecydowały o “przesiadce” na to rozwiązanie. Umowa z Chile to natomiast pierwszy przypadek zakupu energii w ramach technologii hybrydowej, czyli łączącej pozyskiwanie jej ze słońca i z wiatru.
Na wspomnianej konferencji padły słowa, które nieczęsto słyszymy z ust przedstawicieli gigantów technologicznych. Google przyznało, że wykorzystywane dziś masowo urządzenia elektroniczne są najczęściej produkowane przy użyciu “brudnej” energii, z cennych materiałów, których zasoby się kurczą, a także przy wykorzystaniu technologii, które szybko zostają zastępowane przez kolejne, powodując straty środowiskowe. Przedstawiciele firmy zapewniali, że troska o przyrodę koncernu wyrazi się nie tylko w zwiększaniu potencjału OZE, ale również w używaniu plastiku pozyskanego z recyklingu do produkcji nowych kontrolerów Stadia, a także Chromecastów. Tworzywa pozyskane z przetworzonych butelek będą również używane przy produkcji głośników Google Nest.
Potężny wzrost potencjału
Gdy wszystkie omawiane projekty zostaną uruchomione, to energetyczny potencjał OZE giganta technologicznego z Mountain View będzie przewyższał ilość energii wytwarzaną przez całe miasto wielkości Waszyngtonu, a nawet niektóre kraje, takie jak Litwa czy Urugwaj.
Nowe umowy niewątpliwie przyczynią się do rozwoju i popularyzacji infrastruktury energetycznej, co zaowocuje zainstalowaniem milionów nowych paneli słonecznych oraz turbin wiatrowych rozmieszczonych na trzech kontynentach.
Google prowadzi obecnie 52 projekty związane z odnawialną energią, których infrastruktura warta jest 7 miliardów dolarów. Z inwestycjami związane są tysiące nowych miejsc pracy. Dość nagły zwrot giganta technologicznego w stronę ochrony środowiska może mieć związek z niedawnymi oskarżeniami kierowanymi w jego stronę dotyczącymi wspierania think tanku Competitive Enterprise Institute, który oprócz promowania wolnościowych idei gospodarczych zaprzecza wpływowi człowieka na globalne ocieplenie.
Źródło: wirtualnemedia.pl, chip.pl. Zdjęcie główne artykułu pochodzi z unsplash.com.