Facebook pozywa Chińczyków. Włamywali się na konta

Facebook oskarżył dwóch Chińczyków o włamywania się na konta nieświadomych użytkowników i wykorzystywanie ich budżetów do opłacania reklam podejrzanych produktów, takich jak fałszywe leki na potencję czy podrobione towary znanych marek. Straty spowodowane przez cyberprzestępców przekraczają kwotę 4 milionów dolarów.
Spis treści
Reklamy za cudze pieniądze
Włodarze najpopularniejszego serwisu społecznościowego na świecie pozwali dwóch obywateli Chin podejrzanych o udział w zorganizowanej przestępczości. Przedstawiciele Facebooka twierdzą, że obywatele Państwa Środka podstępnie przejmowali konta do obsługi reklam w serwisie w celu wykorzystywania ich do promocji produktów powiązanych z nieuczciwymi działaniami.
Mowa o programiście nazwiskiem Chen Xiao Cong oraz dyrektorze marketingu firmy GuangZhou HongYi Technology, którzy według Facebooka odpowiadają za kampanię hakerską rozpoczętą w 2016 roku. W pozwie znalazła się również reklamująca się jako “kompleksowe rozwiązanie dla reklamodawców” firma ILikeAds z siedzibą w Hongkongu.
Fałszywe leki i podróbki
Zgodnie z formułowanymi oskarżeniami przestępcy mieli przejmować konta reklamowe należące do userów Facebooka, a następnie blokować dostęp do nich ich prawowitym użytkownikom i wykorzystywać zgromadzone tam środki do promowania różnych produktów, takich jak na przykład tabletki rzekomo leczące problemy z potencją i odchudzające, a także podróbki popularnych marek. Przedstawiciele Facebooka twierdzą, że wartość odszkodowań wypłacanych poszkodowanym użytkownikom przekroczyła 4 miliony dolarów. Od kwietnia skontakowano się z setkami tysięcy osób, które miały stać się ofiarami działalności hakerów.
Sprytni przestępcy
Trzeba przyznać, że przestępcy działali w naprawdę sprytny sposób. Najpierw podstępem skłaniali dużą grupę użytkowników przeglądarek do instalacji specjalnych wtyczek, które okazywały się zawierać złośliwe oprogramowanie. Owe rozszerzenia wykradały dane logowania do Facebooka i przeszukiwały konta reklamowe użytkowników w celu sprawdzenia, czy ich dotychczasowi właściciele korzystali z systemu reklam, a jeśli tak, to czy na ich kontach są pieniądze. Budżet reklamowy został wykorzystywany w celu promocji podejrzanych produktów.
Źródło: chip.pl. Zdjęcie główne artykułu pochodzi z unsplash.com.
Podobne artykuły

Marzysz o pracy jak ze snu? Znajdziesz ją u boku ulubionych influencerów na justjoin.it

Za dużo zmian, za dużo stresu i presji, za małe zarobki. Tak czujemy się w pracy?

Już za tydzień największa konferencja dla kobiet IT&TECH – Women in Tech Summit!

Lista najciekawszych projektów technologicznych. Nad czym pracują naukowcy?

Aitana — influencerka, którą pokochali nawet celebryci. Zarabia spore pieniądze i... nie istnieje

Sam Altman, współtwórca OpenAI zwolniony z posady dyrektora generalnego. Po kilku dniach go przywrócili [AKTUALIZACJA]

Ponad 1/3 polskich firm korzysta już ze wsparcia AI. Poznajcie wyniki raportu "AI i rynek pracy w Polsce"
