Droga ku nirwanie, czyli cel nadrzędny zespołu, projektu, firmy
W czasach pracy zdalnej niezwykle istotna jest komunikacja. Przez to, że nie widzimy się w biurze, nie odbywamy spotkań przy kawie, na korytarzu, czy w windzie sprawiło, że wiele rozmów, które normalnie miałyby miejsce, często nie odbywają się. Ktoś powie, że to nic wielkiego, ale wbrew pozorom ta przymusowa izolacja wpływa na wiele rzeczy – przynosi m.in. dezinformację. Warto wtedy na chwilę zatrzymać się i zastanowić wspólnie nad tym, co zrobić, aby osiągnąć stan szczęścia, spełnienia i spokoju opisywany jako stan nirwany.
Nirwana to bardzo dobre ćwiczenie zespołowe, które można przeprowadzić jako dodatek do typowego retro, lub zamiast klasycznej retrospektywy. Można je wykonać w praktycznie w każdym momencie naszego projektu i działa bardzo dobrze zarówno w młodych, niestabilnych teamach, jak i dojrzałych zespołach, które pracują ze sobą od dawna. Można je wykonać zarówno będąc w biurze, jak i podczas pracy zdalnej. Przyda się, gdy chcemy skoncentrować nasze działania na osiągnięciu konkretnego celu, zbudować drogę pozwalającą go osiągnąć lub stworzyć własny zespołowy cel. Ćwiczenie może być wykonane na dwa sposoby. W jednym przypadku nasz cel jest znany, a w drugim dopiero na końcu drogi staramy się zrozumieć i odnaleźć to, do czego powinniśmy dążyć.
Spis treści
Pierwszy sposób – określony cel
Pierwsze ćwiczenie polega na tym, że mamy jeden jasny, przejrzysty i czytelny cel. Kolejnym założeniem jest waga celu – powinien być celem głównym zespołu, nad którym pracuje każdy z jego członków. Takim celem może być MVP (Minimum Viable Product), pozyskanie pierwszego klienta, wielkie wdrożenie, napisanie nowej aplikacji, pozyskanie finansowania, czy cokolwiek innego, co łączy wszystkich w zespole.
Mając taki cel umieszczamy go na tablicy w pokoju, salce lub piszemy na udostępnianej na ekranie tablicy, jeśli pracujemy online. Każdy z członków zespołu powinien go widzieć i mieć czas na zastanowienie się oraz wypisanie tego, co powinno się zadziać, aby ten cel osiągnąć. Ogromnie ważne jest, aby spotkanie było miejscem, w którym wszyscy powinni czuć się bezpiecznie, mogli poruszać skomplikowane, a także i trudne kwestie. W przypadku dużych projektów możemy podzielić się na mniejsze grupy, które np. odpowiadają składom zespołów.
Każda z osób lub podgrup wypisuje własną nirwanę. Może być to w formie jednego, dużego zdania lub też kilku podpunktów. Efekty mogą być ciekawe, a nawet i zaskakujące. Obserwując takie ćwiczenia w różnych zespołach, przy różnych projektach i w różnych firmach zauważyłem, że problemy i spostrzeżenia mogą być naprawdę… różne. Tak jak ludzie są różni tak samo każdy cel i projekt może wymagać innych środków do jego osiągnięcia. Wszystko zależy od potrzeb osób, z którymi współpracujemy, sytuacji w jakiej znajduje się projekt a także produkt i naszej aktualnej wiedzy. Spodziewać się można naprawdę wszystkiego.
Jedna z osób napisze o konieczności zatrudnienia dodatkowych specjalistów, inna o harmonogramie czy wizji, ktoś inny będzie potrzebował nieco innego podejścia do testów, dedykowanych środowisk, zmiany sposobu wyceny zadań, zmiany metodologii i zasad pracy czy usprawnienia zaplecza technicznego. Ktoś powie o pizzy, jeszcze ktoś o wspólnych wyjściach. Czasem na jaw mogą wyjść konflikty, o których możemy do końca nie wiedzieć, problemy na styku zespołów czy nawet całych lokalizacji.
W efekcie końcowym otrzymamy nirwany pojedynczych osób lub kilkuosobowych podgrup. Każda grupa lub osoba powinna swoją nirwanę zaprezentować, oraz opisać skąd się wzięła i dlaczego ich zdaniem jest to tak istotne. W pewnym momencie okaże się, że niektóre tematy w różnych grupach mogą łączyć się lub pokrywać. Wtedy warto połączyć te spojrzenia w jedno i stworzyć coś co będzie drogą całego zespołu.
Mając nirwanę poszczególnych osób i nirwanę zespołową możemy zastanowić się jakie kroki powinniśmy podjąć, aby móc ją osiągnąć. W praktyce bowiem udało nam się zebrać pomysły całej grupy, które mogą posłużyć za cele krótko i długoterminowe zarówno dla zespołu, a może nawet i dla całej organizacji. Warto podzielić je na grupy i stworzyć plan na nadchodzący miesiąc, kwartał, półrocze czy rok. Ważne, aby cele były SMARTne, czyli osiągalne. Do celów przypiszmy osoby, które powinny być za nie odpowiedzialne. Wracajmy do nich co jakiś czas, np. na spotkaniach ogólnozespołowych czy na retrospekcjach. Nirwana niech będzie widoczna, a wykonanie jakiegoś zadania ogłaszane i celebrowane.
Drugi sposób – w poszukiwaniu celu
Bywa także i tak, że z jakiegoś powodu albo nie mamy jasnego i jednego celu, który miałby być naszym celem nadrzędnym, lub chcielibyśmy, aby wszyscy wspólnie zadecydowali, co jest naszą nadrzędną zasadą, do której chcemy dążyć. Wtedy warto pomyśleć o nieco innej nirwanie, zastanowić się nad nią i ją spisać.
Będzie to coś na miarę naszego własnego manifestu, swego rodzaju konstytucji, ustalenia idealnego świata i idealnych warunków dla wszystkich w zespole. Tego typu ćwiczenia integracyjne, które koncentruje się na stworzeniu wspólnego celu, do którego jako zespół będziemy dążyć, dają nam ogromną szansę na stworzenie czegoś, co będzie wspólne i każdy w zespole będzie czuł z tym celem więź.
Technicznie całość jest bardzo podobna, ponieważ analogicznie jak w poprzednim ćwiczeniu, spotykamy się całą grupą i w zależności od wielkości dzielimy się na kilkuosobowe podgrupy lub pracujemy indywidualnie. Każda z grup lub osób przygotowuje zdanie, które opisuje nirwanę. Podobnie jak poprzednio cała grupa wspólnie przechodzi przez wszystkie nirwany i dyskutuje nad nimi. Całość ćwiczenia powinna zakończyć się spisaniem naszej wspólnej nirwany, czyli czegoś, co jest naszym światem idealnym, coś do czego dążymy i coś, co powinno być naszym celem nadrzędnym.
Warto, tak jak poprzednio, spisać kroki, które pomogą nam w jej osiągnięciu, zamienić na konkretne działania, które będziemy realizować i co jakiś czas monitorować jej postęp. Taką nirwaną, celem nadrzędnym mogą być różne rzeczy. Praca w metodykach zwinnych, transformacja devops, sposób testowania czy współpraca w samym zespole.
Nic nie jest wieczne
Należy mieć na uwadze to, że przygotowując nirwanę tworzymy ją w oparciu o sytuację, wiedzę i doświadczenie, którą mamy w dniu dzisiejszym. Decyzje i działania, które w wyniku przeprowadzenia takiego ćwiczenia podejmiemy, będą wpływały na nasz projekt, jego otoczenie i na to, jak może wyglądać nasze rzeczywistość za pół roku, rok, czy dwa. Nasza nirwana nie zmieni się w przeciągu najbliższych dni, tygodni czy miesięcy.
Jeśli natomiast wrócimy do niej w odleglejszej przyszłości może się okazać, że będziemy mieć zupełnie inną wizję i perspektywę. To co jest słuszne dzisiaj może wymagać drobnych lub większych zmian lub korekt w przyszłości. Dlatego też warto rozmawiać i wspominać o naszej nirwanie przy różnych okazjach, zwracać szczególną uwagę na to, żeby nie usiąść na laurach i pamiętać o tym, że to co zaplanowaliśmy i wykonaliśmy należy później sprawdzić.
Warto wrócić do naszej nirwany i upewnić się czy wciąż jest naszym celem nadrzędnym. Będzie to idealna okazja do przeprowadzenia kolejnego integracyjnego ćwiczenia czy retrospekcji, która nie będzie kolejnym typowym spotkaniem, które wprowadzi odrobinę świeżości i nowego ducha w zespole. Zawsze znajdą się miejsca na usprawnienia, ulepszenia czy wsparcie i właśnie dlatego takie czy inne ćwiczenia powinno odbywać się często. Szczególnie ważne są wtedy, gdy pracujemy w zespołach rozproszonych a ludzie w zespołach znają się tylko ze spotkań zdalnych, czata czy maila.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi z unsplash.com.