Diagnoza schizofrenii w dwie minuty? Pomoże smartfon
Sztuczna inteligencja może mieć bardzo szerokie zastosowania. Przekonują się o tym również śledzący zagadnienia z branży medycznej. W ostatnim czasie pojawiło się kilka pomysłów, które mogą zrewolucjonizować sposób myślenia o pewnych zaburzeniach, a oparte są właśnie na algorytmach AI.
Spis treści
Trudna diagnoza
Jak wynika z szacunków naukowców, schizofrenia to jedno z częściej występujących zaburzeń psychicznych. Może ono dotykać nawet jedną na sto osób. Jest też stosunkowo trudna do zdiagnozowania, a na dodatek często myli się ją z innymi zaburzeniami. Wbrew popularnemu wyobrażeniu, większości chorych nie towarzyszą natarczywe, silne urojenia i lęki, choroba rozwija się u nich powoli, a objawy to m.in. obniżenie nastroju, wycofanie czy trudności ze skupieniem. Są one trudne do wykrycia i łatwe do pomylenia z innymi przypadłościami.
Algorytm na pomoc
Jednak firma AI Cure wierzy, że sztuczna inteligencja pomoże wykrywać chorobę na podstawie tych właśnie objawów. W tym celu opracowano aplikację na smartfony, która analizuje mimikę twarzy, ton głosu oraz treść wypowiedzi na dwuminutowym filmie nagranym przez użytkownika. Następnie algorytm analizuje, czy na nagraniu objawiają się symptomy mogące świadczyć o wystąpieniu zaburzenia: ograniczona zdolność do wyrażania emocji oraz spowolniona mowa.
Jak dotąd program przetestowano na trzydziestu osobach: dwudziestu jeden chorych i dziewięciu zdrowych. Ich zadaniem było codzienne nagrywanie krótkich filmów, które następnie były oceniane przez lekarzy z nowojorskiego szpitala Mount Sinai. Jak się okazuje, diagnozy lekarzy i algorytmu wykorzystanego w aplikacji były “w wysokim stopniu skorelowane”. Inny test został przeprowadzony przez firmę farmaceutyczną Takeda, która planuje sprawdzić skuteczność swoich leków na schizofrenię.
Trzydzieści osób to zbyt mała próba, aby móc na poważnie ocenić skuteczność aplikacji. AI Cure broni się, twierdząc, że póki co produkt jest w fazie proof of concept, a w przyszłości będzie dalej rozwijany. Ale nawet jeśli nie uda im się potwierdzić pozytywnego działania swojego narzędzia, to przesłanki na przydatność algorytmów w diagnostyce zaburzeń psychicznych wykazało również inne, podobne badanie.
Język mówi jeszcze więcej
W czerwcu bieżącego roku w branżowym periodyku “Nature Partner Journals Schizophrenia” badacze z Emory University i Harvard Medical School opublikowali pracę, z której wynika, że inna metoda diagnostyczna oparta na analizie języka może okazać się przełomem. Autorzy publikacji wykazali, że wystąpienie objawów psychotycznych da się przewidzieć, bowiem, wraz z rozwojem choroby, osoby nią dotknięte nie tylko zaczynają mówić i pisać o towarzyszących im nietypowych głosach i dźwiękach, ale również sama ich mowa się zmienia: staje się mniej treściwa. Algorytm stanowiący efekt pracy naukowców należy pochwalić za imponującą skuteczność: był on w stanie przewidzieć wystąpienie psychozy w około 90 procent badanych przypadków.
Niestety słabością badania również była stosunkowo niewielka próba: 40 osób. Naukowcy dążą do przeprowadzenia większych badań nad zautomatyzowaną analizą języka i opartym na nich przewidywaniem zaburzeń psychicznych.
Duże ryzyko
Pochopne wyciąganie wniosków na podstawie zbyt skromnych ilościowo prób to jedno. Część komentujących wskazuje natomiast na inne zagrożenie: ryzyko wynikające z potencjalnego spopularyzowania algorytmów umożliwiających diagnozę psychiatryczną. Łatwo wyobrazić sobie wykorzystywanie takich narzędzi poza systemem opieki zdrowotnej. Jeśli okaże się, że proponowane metody rzeczywiście są skuteczne, to może okazać się, że będą one cieszyły się dużą popularnością wśród pracodawców podczas procesu rekrutacji lub przez banki w trakcie analizowania zdolności kredytowej klientów.
Źródło: sztucznainteligencja.org.pl. Zdjęcie główne artykułu pochodzi z unsplash.com.