Chcesz pachnieć Xboksem? Microsoft wprowadza kosmetyki
Microsoft przygotowuje własną linię kosmetyków firmowanych logiem ich konsoli. Seria produktów, która zadebiutuje w Australii i Nowej Zelandii, to efekt współpracy z firmą Unilever. Nietypowy pomysł skomentował Seamus Blackley, jeden z głównych twórców oryginalnych konsol.
Spis treści
Nie ma wątpliwości: granie to mainstream
Najnowsze wieści ze stajni Microsoftu mogą stanowić ciekawy materiał do przemyśleń dla każdego, kto zastanawia się nad wpływem gier wideo na rzeczywistość. Doskonale znana wszystkim użytkownikom pecetów firma z Redmond oficjalnie poinformowała, że już w lipcu tego roku do sklepów trafią kosmetyki sygnowane logiem Xboksa One. Seria produktów, wśród których znajdzie się m.in. żel pod prysznic i dwa rodzaje dezodorantu, to efekt współpracy giganta technologicznego z Unilever, koncernem odpowiedzialnym za popularne kosmetyki AXE (na niektórych rynkach funkcjonujące jako Lynx).
– Dostrzegliśmy, że fani Xboksa osiągają niesamowite rzeczy każdego dnia i chcemy uczcić to, że wciąż podnoszą swoje umiejętności, wykazują się pasją i determinacją poprzez stworzenie czegoś naprawdę wyjątkowego – tłumaczy decyzję Tania Chee, Xbox Category Lead na Australię i Nową Zelandię. – Teraz doładowanie swoich wewnętrznych akumulatorów będzie tak proste, jak użycie dezodorantu przed wyjściem z domu – dodaje Chee.
Jak pachnie Xbox?
Producent zdradził, czego gracze mogą spodziewać się po dedykowanej im serii kosmetyków. Kompozycja ma stanowić aromatyczną mieszankę różnych owoców, ziół, a także kilku rodzajów drewna. “Lynx Xbox to świeży zapach zielonych cytrusów wzbogacony nutką liści kafiru oraz cytryny, aromatami ziołowymi pochodzącymi z liści mięty oraz szałwii i dopełnionymi nutami m.in. drewna paczuli. Seria Xbox Lynx zawiera całą gamę naturalnych olejków eterycznych i ma bardzo elegancki wygląd, a w jej skład wchodzi spray do ciała, dezodorant oraz żel pod prysznic”.
Wiele wskazuje na to, że szeroko pojęty rynek postrzega graczy w zupełnie innych kategoriach, niż miało to miejsce jeszcze parę lat temu. Pomysł na zarabianie na gamerach za pomocą serii produktów kompletnie niezwiązanych z graniem może dziwić. Seamus Blackley, jeden z ojców marki Xbox, zabrał głos w tej sprawie we wpisie na Twitterze. Zdaje się on być raczej negatywnie nastawiony do pomysłu aktualnych włodarzy Microsoftu. “Poważnie i szczerze: bez komentarza”, pisze Blackley. “Nie mam pojęcia, jaki mógłby tutaj paść komentarz. Tak szczerze, to myślę o tym, żeby się porządnie napić”.
Microsoft, is that all you got?
Pozostaje mieć nadzieję, że ogłoszenie planów Microsoftu związanych z kosmetykami dla graczy nie będzie najciekawszą rzeczą, jaką firma będzie mogła się pochwalić na najbliższym E3, które zacznie się za kilka dni. Wygląda jednak na to, że australijski oddział Xboksa świetnie bawi się przy takich akcjach, bo to nie pierwszy tego typu ruch w ich wykonaniu. Pod koniec 2018 roku w Oceanii zaprezentowano dresy z logo Xbox, tzw. “onesie”. Wówczas część graczy nie mogła doczekać się wprowadzenia produktu do sprzedaży, a jak będzie tym razem?
Póki co nie wiadomo, czy i kiedy kosmetyki trafią na inne rynki.
Źródło: theverge.com