Jako twórcy aplikacji mało wiemy o odbiorcach. O użyteczności i dostępności w IT
– Wiele osób uczy się kodowania lub testowania oprogramowania, skupiając się na funkcjonalnościach, nie zdając sobie sprawy, że fakt, iż coś aplikacja działa poprawnie nie oznacza, iż nie mogłoby działać lepiej, być bardziej przyjazne dla użytkowników – powiedziała nam Kinga Witko, Testing Consultant w Tu Się Testuje. Jak powinien wyglądać proces poprawy użyteczności i dostępności aplikacji? Tego dowiecie się z poniższej rozmowy.
Spis treści
Gonimy za nowościami, a zapominamy o podstawach, czyli o tym, by aplikacje były użyteczne dla wszystkich. Czym są wspomniane podstawy?
Użyteczność aplikacji i dostępność cyfrowa jest nie tylko obowiązkiem, ale też odpowiedzialnością twórców stron internetowych i aplikacji.
Problemy dostępności mogą dotyczyć każdego z nas – nie tylko osób z niepełnosprawnościami. Każdy może mieć okresowe problemy z motoryką (przykładem może być złamana ręka), ze wzrokiem lub słuchem. W idealnym świecie, tego typu problemy nie powinny być barierą w korzystaniu ze stron internetowych lub aplikacji.
Z czego Twoim zdaniem wynika niski nacisk na to, by tworzone aplikacje spełniały standardy związane z użytecznością, accessibility?
Wydaje mi się, że nadal, jako twórcy aplikacji, zbyt mało wiemy o potrzebach naszych odbiorców i o możliwościach, które moglibyśmy im stworzyć. Wiele osób uczy się kodowania lub testowania oprogramowania, skupiając się na funkcjonalnościach, nie zdając sobie sprawy, że fakt, iż coś aplikacja działa poprawnie nie oznacza, iż nie mogłoby działać lepiej, być bardziej przyjazne dla użytkowników. Ten problem nie dotyczy tylko dostępności, czy użyteczności, lecz także wydajności aplikacji, bezpieczeństwa przechowywania danych użytkowników itp.
Powiedziałaś, że zbyt mało wiemy o potrzebach odbiorców. Jak zatem dobrze zbadać te potrzeby?
Dobrym pomysłem są badania rynku przed stworzeniem aplikacji, a jeszcze lepszym, zaangażowanie ekspertów od UX na wczesnym etapie planowania. Dużo taniej jest sprawdzić na prototypie czy aplikacja spełni oczekiwania użytkowników niż przerabiać gotowe komponenty istniejącego oprogramowania.
Każdy z nas żyje w swojej bańce. Mamy też tendencję do kopiowania rozwiązań, które znamy i które się nam sprawdziły, ale przy tworzeniu strony internetowej, czy aplikacji mobilnej, warto wziąć pod uwagę potrzeby docelowych odbiorców/klientów.
Każda strona internetowa, aplikacja, bez względu na przeznaczenie, powinna spełniać te same zasady czy jest jakiś podział?
W idealnym świecie każda strona i aplikacja powinny spełniać te zasady, tak jak każda aplikacja powinna być przetestowana, a defekty w niej naprawione, ale to jest opis świata, którego raczej nigdy nie będzie nam dane oglądać.
Co możemy zrobić, by odwrócić ten trend i by standardem stało się dbanie o użyteczność tworzonych rozwiązań?
Z jednej strony już część instytucji (organizacje publiczne, rządowe) zmusza do tego dyrektywa Unii Europejskiej (normy europejskiej EN 301 549). Strony internetowe i aplikacje organizacji pożytku publicznego w krajach Unii muszą być dostosowane do potrzeb wszystkich osób, także osób z niepełnosprawnościami i spełniać normy WCAG 2.1 dotyczące: postrzegalności, integralności, funkcjonalności i zrozumiałości. Z drugiej strony, to twórcom aplikacji powinno zależeć na tym, aby grono ich odbiorców stale się poszerzało, a to może zapewnić lepsza dostępność aplikacji.
Tak, i rzeczywiście widać, że rządowe strony internetowe w większości przypadków spełniają te formy. A może podobna dyrektywa powinna dotyczyć wszystkich stron internetowych?
Obecnie, jeśli strony rządowe (w obrębie Unii Europejskiej) nie spełniają takich norm, narażają instytucje, które nimi zarządzają na bardzo wysokie kary finansowe, więc chociażby z tego punktu widzenia, nie opłaca się pomijać aspektu dostępności podczas tworzenia treści. Nie wydaje mi się, żeby była możliwość nakładania kar finansowych na podmioty prywatne za to, że ich aplikacje nie są dostępne dla wszystkich. To raczej powinno być świadome działanie twórców i chęć polepszania dostępu do aplikacji dla wszystkich odbiorców.
Wspomniana zmiana powinna nastąpić wśród klientów czy firm odpowiadających za tworzenie aplikacji czy stron internetowych?
Taka inicjatywa powinna wychodzić od świadomych firm i twórców aplikacji. Dam przykład sklepów internetowych. Klienci zazwyczaj głosują portfelem, to znaczy, że podczas zakupów wybierają oferty i produkty, które im najbardziej odpowiadają. Jeżeli w sklepie X zdjęcia produktów ładują się bardzo długo lub są niedostępne w słabym połączeniu internetowym, opisy produktów są nieczytelne, albo sklep nie jest zupełnie przystosowany do używania go na urządzeniu mobilnym – mniejsza liczba klientów będzie zainteresowana korzystaniem z takiego sklepu. To przekłada się na niższe zyski ze sprzedaży, dlatego uważam, że to twórcom powinno zależeć na jak najlepszej dostępności swoich rozwiązań.
Rynek w ogóle jest zainteresowany wprowadzeniem takich zmian? Co dzięki temu zyska, a co straci?
15% światowej populacji ma jakąś formę niepełnosprawności. W Polsce, według różnych statystyk, jest 4 – 7 mln osób z niepełnosprawnościami. Dodajmy do tego sytuacje, w których każdy z nas może być czasowo ograniczony np. motorycznie, ze względu na różnego rodzaju urazy lub choroby. To jest bardzo dużo osób i każda z nich chciałaby mieć takie samo prawo do korzystania z aplikacji jak osoby sprawne – bez ograniczeń wzrokowych, słuchowych czy motorycznych.
Oferowanie dostępnych, użytecznych treści, poprawia wizerunek i prestiż firmy, a także, jak już wspominałam, daje możliwość powiększenia zysków, dzięki dotarciu do nowego grona odbiorców.
Skąd czerpać wiedzę w tym temacie? Które źródła polecasz?
Swoją przygodę z dostępnością aplikacji polecałabym zacząć od dokumentu źródłowego, który stanowi wzorzec zarówno dla aktów prawnych, jak i materiałów dla developerów, czyli od dokumentu WCAG 2.1.
Dodatkowo, Mozilla i Google udostępniają świetną dokumentację dla developerów, przydatną przy tworzeniu aplikacji (developer.mozilla.org i google.com/accessibility).
Jest wiele narzędzi, które wspierają testowanie i rozwijanie aplikacji pod kątem użyteczności i dostępności, większość z nich jest darmowa i pomaga w łatwy sposób sprawdzić na jakim poziomie dostępności jest nasza aplikacja. Najważniejsze z nich to:
- Jaws,
- NVDA,
- DevTools (Ctrl+Shift+I),
- WAVE (Web Accessibility Evaluation Tool),
- ARC Toolkit (Chrome),
- W3C Markup Validation SJervice,
- Color Contrast Analyser,
- PDF Accessibility Checker 2.0.
Kinga Witko. Test Managerka z ponad dziesięcioletnim doświadczeniem w testowaniu aplikacji webowych i mobilnych. Współtwórczyni podcastu „Tu się testuje„, w którym bez cenzury opowiada o pracy w IT. Prywatnie – miłośniczka kotów, psów i czytania wielu książek jednocześnie.