12 lat w jednej firmie. Co zrobić, by się nie wypalić? Wywiad z Karolem Kościeszą
W branży IT przyjęło się uważać, że 2-3 lata w jednej firmie to długi staż pracy i po tym czasie dobrze jest zmienić środowisko zawodowe. Ale czy na pewno? Karol Kościesza, który od 12 lat pracuje w Sollers Consulting, przekonuje, że nie zawsze trzeba podążać za tym trendem – ale pod warunkiem, że zarówno pracownik, jak i firma cały czas mogą się rozwijać.
Spis treści
Pracujesz 12 lat dla jednego pracodawcy. W branży IT to więcej niż niespotykane. Dlaczego przez te wszystkie lata nie zdecydowałeś się na zmianę?
Rzeczywiście, można powiedzieć, że z racji na mój staż w Sollersie, jestem już dinozaurem. Przez te wszystkie lata nie zmieniłem pracodawcy, ponieważ nie doskwierała mi monotonia. Zmieniałem za to projekty, klientów, technologie, a nawet kraje, jednocześnie pracując ponad dekadę w jednym miejscu.
Od samego początku, a właściwie jeszcze przed podpisaniem umowy, dostałem prognozę mojej ścieżki rozwoju zawodowego. W Sollersie mamy zdefiniowane różne ścieżki kariery oraz plan stałego, regularnego wzrostu wynagrodzenia, związany z systemem ewaluacji dwa razy do roku. Z jednej strony dostaje się zatem stabilność, bo wiemy, czego możemy spodziewać się w przyszłości, z drugiej — jeśli czujemy, że nasz obecny projekt to nie jest „to”, albo zwyczajnie potrzebujemy jakiejś odmiany, to możemy po prostu poprosić o jego zmianę. To właśnie połączenie stabilizacji i elastyczności sprawia, że nie czuję potrzeby szukania wrażeń gdzieś indziej. 😉
Czy praca w jednym miejscu przez 12 lat warunkuje brak rozwoju lub awansu?
Nie, ale pod warunkiem, że firma również się rozwija, a przez to stwarza warunki do rozwoju swoich pracowników. Kiedy dołączyłem do Sollersa, w firmie było około 60 pracowników, a teraz, 12 lat później, jest nas już blisko tysiąc! Kiedyś znałem praktycznie każdego z imienia, teraz jest to już niemożliwe, nawet dla osób z wyjątkową pamięcią do twarzy.
W tym czasie wiele się zmieniło, zarówno w samej firmie, jak i w IT. Branża ewoluowała, a wielu naszych klientów przeszło transformację, w której sam miałem okazję aktywnie uczestniczyć. Technologicznie przeszedłem ścieżkę od systemów mainframe aż do rozwiązań opartych o usługi w chmurze, AI i Machine Learning.
Dzięki naszej rozmowie mogę spojrzeć na ten okres z pewnej perspektywy i muszę przyznać, że fajnie widzieć rozwój, jaki nastąpił i którego byłem częścią. Czuję, że przez te lata rosłem i ja, i firma. Dużym osiągnięciem Sollersa jest też zachowanie płaskiej struktury, która stwarza warunki do rozwoju poziomego, gdzie pracownik może z łatwością angażować się w wielorakie inicjatywy.
Jakie korzyści przynosi zmiana projektu dla pracownika i dla samej firmy? Czy może pomóc w zapobieganiu wypaleniu zawodowemu?
Zdecydowanie tak. Przez 12 lat w Sollersie uczestniczyłem w 16 różnych projektach. Niejednokrotnie wiązało się to ze zmianą otoczenia, technologii i mojej roli w projekcie o 180 stopni. Na pewno nie mogłem narzekać na nudę. Przeciwnie, różnorodność zmian czy innowacji była wielopłaszczyznowa. Tych kilkanaście projektów to projekty, w które byłem zaangażowany na 100% swojego czasu, a dodatkowo było również wiele innych, które miałem okazję wspierać, doradzając i dzieląc się swoją wiedzą jako ekspert.
Zmiana projektu może być świetną inwestycją w rozwój pracownika, dającą sposobność do zebrania bogatego bagażu różnorakich i wartościowych doświadczeń. Patrząc na te możliwości ze swojej perspektywy, mogę powiedzieć, że dzięki temu nie miałem poczucia, że przez 12 lat zajmuję się tym samym. Z pewnością każdy kolejny projekt był powiewem świeżości i dawał lekką (a czasem i nielekką) adrenalinę. Gdybym miał robić dokładnie to samo przez dekadę, to chyba bym oszalał. Albo zmienił pracodawcę. 😉
Jakie umiejętności lub doświadczenia zdobyłeś dzięki zmianie projektów?
Nieustanny rozwój wiedzy w zakresie technologii jest oczywisty. Nie do przecenienia pozostaje natomiast rozwój kompetencji miękkich i umiejętności pracy z ludźmi. Brałem udział zarówno w niewielkich, kilkuosobowych przedsięwzięciach, jak i w ogromnych, międzynarodowych projektach. Bywały projekty ulokowane on-site w biurach klientów, ale też całkowicie zdalne. Musiałem na zmianę sprawdzać się w roli developera, tech leada, architekta, scrum mastera czy project managera, ucząc się jednocześnie różnorakich metod zarządzania projektami i kultur organizacyjnych.
Tak wiele doświadczeń i konieczność odnalezienia się w różnych rolach kształtuje elastyczność, otwartość na zmiany, wyzwania i naukę nowych rzeczy. Często miałem szanse podróżować służbowo do wielu europejskich miast oraz pracować w międzynarodowych zespołach, w których każdy członek zespołu był z zupełnie innego kraju. Poznałem dzięki temu inne kultury i zobaczyłem wiele ciekawych miejsc, co samo w sobie jest bardzo wzbogacające, nie tylko zawodowo, ale i prywatnie.
Zmiana projektu może być również wyzwaniem. Czy masz możliwość wyrażenia preferencji dotyczących projektów, do których jesteś przydzielony? Czy jesteś w jakiś sposób wspierany w tym procesie?
Zgadzam się, każda większa zmiana może być stresująca. Zmieniając projekt, wchodzisz do nowego środowiska i zaczynasz pracę z często całkowicie nowymi osobami. Ja starałem się zawsze podchodzić do tego jak do wyzwania, któremu trzeba stawić czoła. Dawało mi to motywację i „kopa” do działania. Ważne jest jednak to, by nie zatracić się w tym ciągłym pędzie produktywności. Bardzo ważny jest work-life balance i to, by oddzielać życie zawodowe z prywatnym.
A wracając do pytania: sollersowy zespół zajmujący się przydzielaniem specjalistów do projektów bierze pod uwagę nasze indywidualne preferencje. Często potrzeba zmiany wychodzi właśnie od pracownika. Mamy wewnętrzny system, który zawiera informacje o posiadanych kompetencjach oraz o tych, które ktoś chciałby zdobyć i rozwijać w przyszłości. Deklarujemy również swój poziom dostępności dla wyjazdów służbowych. Dodatkowy feedback zbierany jest regularnie poprzez ankiety na temat projektu i firmy. Te informacje pozwalają możliwie najlepiej dobrać projekt do naszych preferencji.
Ale, co najważniejsze, każda osoba w Sollersie ma możliwość bezpośredniego i szybkiego kontaktu z zespołem poszukującym osób do projektów. Osoby z krótszym stażem są w tym procesie wspierane przez swoich coachów.
Karol Kościesza. Senior IT Specialist w Sollers Consulting. Absolwent studiów informatycznych na Wydziale Elektroniki i Technik Informacyjnych Politechniki Warszawskiej. W branży IT pracuje od 14 lat, a od 12 – w Sollersie przy wdrożeniach i utrzymaniu systemów ubezpieczeniowych. Od ostatnich 8 lat pełni rolę eksperta oprogramowania opartego o platformę Guidewire.
Zdjęcie główne pochodzi z Unsplash.com.