Tomasz Staśkiewicz od ponad dwóch dekad zajmuje się rekrutacją w sieci. Oprócz tego cały czas trzyma się blisko środowiska startupowego. W naszej rozmowie podzielił się swoimi przemyśleniami dotyczącymi między innymi ostatnich zawirowań na rynku technologicznym. Czy faktycznie czeka nas kryzys wieszczony przez media? Odpowiedź na to i kilka innych pytań znajdziecie w naszej rozmowie.
Spis treści
Cześć Tomasz. Czym ostatnio się zajmujesz i co pochłania najwięcej Twojego czasu?
Kieruję marketingiem agencji rekrutacyjnej TeamQuest, szukamy pracowników IT. W samej branży, z przerwami, siedzę od 1997 roku, byłem jedną z pierwszych w Polsce osób, które zamieszczały ogłoszenia rekrutacyjne w internecie. Już na przełomie 1997 dostrzegłem potencjał w tym kanale. Tak, jak teraz widzę przłomową technologię w TikToku. Od lat też jestem związany z branżą startupową. Pisałem o niej, organizowałem wydarzenia poświęcone fuckupom i występowałem na różnych scenach (np. Reaktor X).
Zauważyłem Twoje ciekawe przemyślenia dotyczące zbliżającej się recesji oraz potencjalnego kryzysu w branży. Jak sądzisz czy polskie IT przejdzie przez to wszystko “suchą stopą”?
Moim zdaniem polskie IT w większości przejdzie przez ten kryzys raczej łagodnie. Jesteśmy tak naprawdę częścią globalnego rynku, słaby złoty sprzyja przerzucaniu produkcji do Polski. Oczywiście, nie obędzie się bez mniejszych czy większych zawirowań. Moim zdaniem będą one miały jednak przede wszystkim charakter lokalny. Kłopoty będą mieli Ci, którzy swój model wzrostu oparli przede wszystkim o pieniądze od inwestorów, a nie mają realnej trakcji sprzedaży. Pieniądz na świecie bardzo podrożał. Kryzys odczują też Ci, którzy akurat będą częścią jakiegoś ekosystemu, który popadnie w kłopoty – na przykład jeśli są dostawcą jakiegoś rozwiązania dla globalnego gracza, mogą dostać rykoszetem.