Google w końcu tego doczekało. Ponad 400 pracowników utworzyło związek zawodowy
W ostatnich latach doszło do wielu niesnasek między pracownikami Google’a, a samym kierownictwem. W stosunku do giganta technologicznego wyrażano obawy o podejmowane przez niego projekty i zarzucano mu niewłaściwe traktowanie swoich pracowników. Teraz wszystko ma się zmienić – ponad 400 pracowników utworzyło związek zawodowy.
– To historyczny, pierwszy związek w dużej firmie technologicznej złożony przez wszystkich pracowników technicznych i otwarty dla wszystkich – powiedział Dylan Baker, software engineer w Google.
Problemy z warunkami pracy w Google
O niewłaściwym traktowaniu pracowników Google’a mówi się od dłuższego czasu. Do tego stopnia, że Krajowa Rada ds. Stosunków Pracy (NLRB) stwierdziła, że Google zniechęca swoich pracowników do tworzenia, dołączania do związków zawodowych lub angażowania się w ich działalność.
Głośnym echem odbiły się strajki z 2018 roku, kiedy pracownicy Google porzucili pracę, żeby wyrazić swoje niezadowolenie związane z tolerowaniem agresji seksualnych w tym przedsiębiorstwie. Wywołało je głośne odejście Andy’ego Rubina, twórcy Androida, który firmę opuścił w 2014 roku z odprawą w wysokości 90 milionów dolarów, ale również zarzutami o tuszowanie licznych nadużyć seksualnych popełnianych przez osoby z kierownictwa. Wówczas, protesty zaczęły się w amerykańskiej siedzibie koncernu w Mountain View w Kalifornii, ale szybko nabrały tempa i dotarły nawet do Europy, gdzie pracę porzucono w Berlinie, szwajcarskim Zurychu, w Londynie i stolicy Irlandii Dublinie.
Niedługo po tym, gdyż ledwo po czterech miesiącach wybuchł kolejny protest, tym razem przeciwko tworzeniu wyszukiwarki na rynek chiński. Wówczas 1400 zatrudnionych w firmie podpisało się pod listem otwartym, w którym zadeklarowali: nie chcemy pracować nad programem, który będzie ocenzurowany i pomoże państwu w inwigilowaniu obywateli. Było to oficjalne poparcie dla protestu zainicjowanego przez Amnesty International.
Ale wyżej wymienione strajki nie były jedynym zmartwieniem Google’a w temacie niezadowolenia pracowników ze swojej pracy. Wielu z nich sprzeciwiało się także podejmowanym przez technologicznego giganta inicjatywom. Na tapet trafiły decyzje biznesowe, które uważali za nieetyczne, takie jak rozwój sztucznej inteligencji dla Departamentu Obrony, czy dostarczanie technologii dla służb celnych i ochrony granic. Niedawne wymuszone odejście Timnity Gebru, inżynierki zajmującej się algorytmami, która wskazywała na nieprawidłowości np. w podejściu do kwestii rasowych również niepozostała bez reakcji.
Alphabet Workers Union – związek zawodowy pracowników Google
Prawdopodobnie wyżej przytoczone przykłady przełożyły się na ostatnią decyzję pracowników Google, którzy postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Ponad 400 osób zdecydowało się zapisać do nowopowstałego tworu oraz przekazywać 1% swojego rocznego wynagrodzenia na rzecz działań organizacji. Nazwali się Alphabet Workers Union na cześć firmy macierzystej Google. Przez większą część roku 2020 działali w tajemnicy, ale w zeszłym roku wybrali swoje kierownictwo.
“Każdy pracownik potrzebuje związku zawodowego – włączając w to pracowników technologicznych” napisali na Twitterze. Organizacja wylicza burzliwe wydarzenia z ostatnich lat firmy: tajne projekty wojskowe, wielomilionowe wypłaty dla kierowników, którzy molestowali seksualnie swoich podwładnych, a także kultywowali mowę nienawiści. – Zasługujemy na miejsce pracy, w którym się nas szanuje. W którym możemy pracować za godziwe wynagrodzenie bez obawy przed nadużyciami lub dyskryminacją. Zasługujemy na znaczną kontrolę nad projektami, nad którymi pracujemy i kierunkiem, w jakim ta firma się rozwija – czytamy dalej.
W komunikacie skierowanym do prasy wskazali, że ponad połowa osób pracujących w firmach Alphabet to pracownicy kontraktowi, a zatem pozbawieni wielu świadczeń. – Będziemy wybierać przedstawicieli, podejmować decyzje demokratycznie, płacić składki i zatrudniać wykwalifikowanych organizatorów, aby wszyscy pracownicy Google wiedzieli, że mogą z nami współpracować, jeśli rzeczywiście chcą – dodał Dylan Baker w rozmowie z New York Times.
Jak zapowiedziała Kara Silverstein, dyrektor ds. Personalnych w Google, firma będzie współpracować z nowo utworzonym związkiem zawodowym. – Zawsze ciężko pracowaliśmy, aby stworzyć pełne wsparcia i satysfakcjonujące miejsce pracy dla naszych pracowników. Oczywiście nasi pracownicy mają chronione prawa pracownicze, które wspieramy. Zawsze to robiliśmy i nadal będziemy współpracować bezpośrednio ze wszystkimi naszymi pracownikami – dodała.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi z nytimes.com.