Kursantów często dopada brak wiary w swoje umiejętności. Historia Pawła Apanasewicza
– Wchodząc do branży IT trzeba się liczyć z tym, że nauka czeka nas już właściwie do końca, tu nie można się zatrzymać i ignorować nowo wchodzących technologii – powiedział nam Paweł Apanasewicz, członek zarządu i trener CODE:ME. Zapytaliśmy go o to, jak znaleźć odpowiedni dla siebie kurs, ale i o to jak najwięcej wyciągnąć z niego dla siebie.
Spis treści
Nowy rok to dla wielu czas zmian, ale i nadziei na rozwój, nowe wyzwania i wyższe zarobki. Jesteś w branży od kilkunastu lat, pozwól więc, że zaczniemy właśnie od rozmowy o zarobkach programistów. W jakim tempie powinny rosnąć?
To prawda, trochę tego doświadczenia udało już się zebrać. Jeszcze trochę i będę mógł pochwalić się kilkudziesięcioletnim doświadczeniem, bo zbliża się magiczne 20 lat w branży. Ale mówię to też ze względu na kryzys, w skali, której sobie nie przypominam we wcześniejszej historii. Czasy mamy trudne, ale na szczęście branża IT to dynamicznie rozwijający się sektor. Choć światowa gospodarka spowalnia, to konieczność przeniesienia się do wirtualnego świata sprawia, że teraz szczególnie programiści mają co robić. I odpowiadając już na pytanie o zarobki, tutaj wzrosty na poziomie kilku procent rocznie nie powinny dziwić.
W podejściu indywidualnym w branży IT, jak w każdej innej, ważne jest wynegocjowanie jak najwyższej stawki przy podpisywaniu umowy. Dlatego tak ważne jest przygotowanie się do rozmowy i przełamanie strachu mówienia o pieniądzach. Nie należy zaniżać swojej wartości tylko dlatego, żeby dostać pracę. Kolejne podwyżki związane są z tempem rozwoju i poziomem zaangażowania. Ciężko tu mówić o stałym wzroście zarobków, który wynika z upływu czasu.
Z czego powinny wynikać proponowane programiście zarobki?
W firmach, w których pracowałem, wzrost wynagrodzenia zawsze wynikał z umiejętności i samodzielności w podejmowaniu decyzji. Wzrost zarobków związany jest także z aktualnym zapotrzebowaniem rynku. Wchodząc do branży IT trzeba się liczyć z tym, że nauka czeka nas już właściwie do końca, tu nie można się zatrzymać i ignorować nowo wchodzących technologii. Należy trzymać rękę na pulsie i obserwować bieżące trendy. Jednak w branży IT wszystko się szybko zmienia, trendy również.
Jakie znasz rozwiązanie problemu, z którym boryka się wielu pracowników: nowi członkowie zespołu zarabiają więcej niż Ci starsi?
Zarobki w IT są związane z umiejętnościami, ale także z technologiami, które w danej chwili są najbardziej pożądane. Nie spotkałem się z tym, aby programiści zarabiali znacząco mniej od innych, jeżeli umiejętności są porównywalne. Jedyny dysonans może pojawić się, jeżeli nowo zatrudniony pracownik jest związany z poszukiwaną na rynku nową technologią. Dobrym rozwiązaniem jest zatem zdobywanie wiedzy w tych rozwiązaniach, które są najbardziej pożądane na rynku i nie zostawanie w tyle.
Biorąc pod uwagę, że branża IT jest obecnie jedną z najbardziej dynamicznie rozwijających się, to pojawiające się coraz to nowsze technologie diametralnie zmieniają sposób i podejście do tworzenia rozwiązań. To z kolei wymaga ciągłej nauki. Warto pamiętać o tym, że to branża dla ludzi, którzy lubią i chcą się uczyć.
Czy zmiana pracy to najszybszy sposób na podwyższenie zarobków?
Mogę to powiedzieć z perspektywy trenera w CODE:ME, która również zajmuje się szkoleniem całych zespołów w firmach. Takich zapytań mamy bardzo dużo. Firmy zdają sobie sprawę jak kosztowne jest poszukiwanie nowego pracownika, więc chcąc temu zapobiec inwestują rozwój tych, którzy są już na pokładzie. Pojawia się wtedy obopólna korzyść. Pracownik może się rozwijać i czuje się doceniony, a firma zyskuje coraz lepiej wykwalifikowanych ludzi i odsuwa na bok widmo odejść pracowników szukających nowych wyzwań
Pieniądze to dobra motywacja do przebranżowienia się?
Pieniądze są dobrym argumentem. W końcu tam, gdzie dla wielu branż widzimy sufit, w IT jest to poziom, od którego się zaczyna. Jak podaje Business Insider mediana wynagrodzeń junior developera mieści się w przedziale 4000-7000zł. Wiele osób w innych branżach tyle nie zarobi nawet po kilkunastu latach pracy. Uważam jednak, że zmiana pracy powinna być przemyślaną decyzją. W pracy spędzamy bardzo dużo czasu i jeżeli nie robimy tego, co lubimy, bardzo szybko pieniądze przestaną rekompensować spędzony czas na rzeczach, które nas męczą lub frustrują. Pieniądze są istotne (niestety rachunków nie zapłacimy za to, że jest miło w pracy), ale najważniejsze jest, żeby robić to co się lubi. Jeśli podchodzisz do czegoś z pasją, to każdy dzień jest zabawą i sukces murowany.
Przejdźmy do CODE:ME. Które kursy cieszą się największym zainteresowaniem? Z czego to wynika?
Obecnie najczęściej oblegane są kursy związane z pythonem, testowaniem i frontendem, ale też zaawansowane tematy jak data science. Technologie frontendowe jak HTML, CSS i JavaScript wynikają z bardzo dużego zapotrzebowania rynku na ludzi o takich właśnie kompetencjach. JS jest wszędzie – na stronach internetowych i aplikacjach. Jego powszechne zastosowanie musi mieć zatem też odbicie w zapotrzebowaniu na specjalistów. To widać właśnie na pierwszy rzut oka, kiedy przegląda się ogłoszenia o pracę.
Jeżeli chodzi o pythona, to jego popularność jest podyktowana w miarę niskim progiem wejścia – jest uważany za stosunkowo prosty. Uwagę przykuwa także częste używanie pythona w rozwiązaniach związanych ze sztuczną inteligencją. Co prawda, w tym momencie krajowe zapotrzebowanie na pythonowców wydaje się jeszcze relatywnie niskie, ale zmianę tej tendencji można spokojnie już obserwować na zachodzie. Wspomniane też przed chwilą takie tematy jak AI czy data science, które są uważane za jedne z największych światowych trendów, z pewnością będą budowały coraz większe zapotrzebowanie na osoby specjalizujące się w Pythonie.
A testowanie?
Utarło się, że testowanie jest najprostszą drogą, żeby wejść do branży IT. Zabawne jest, że to prawda i nieprawda jednocześnie. Testowanie wielu ludziom kojarzy się z “klikaniem” w aplikację, co brzmi prosto i nie będzie wymagało zdobycia dużej wiedzy. Po części faktycznie tak jest. Nawet na swoich kursach mamy takie przypadki, kiedy osoby znajdują pracę już po kilku/kilkunastu godzinach nauki. Natomiast warto wspomnieć, że techniki testowania i utrzymywania jakości tworzonych aplikacji również zmieniają się z każdym rokiem. Bardzo często tester, który chce się rozwijać musi poznać dużą część tej samej wiedzy, którą posiada programista, a to powoduje, że ta ścieżka staje się także wyzwaniem.
Dynamiczna zmiana w podejściu do testów, mnożenie się narzędzi i technik powoduje, iż również tutaj trzeba się dużo uczyć i być na bieżąco. Jeżeli ktoś przez testera chciałby stać się programistą, może się okazać, że to nie będzie wcale łatwiejsza droga. Z drugiej strony, jak to mówią, kto nie ryzykuje ten nie pije szampana. Od testera manualnego znającego podstawy programowania możemy szybko przeskoczyć do testera automatyzującego. A to już zupełnie inny świat, bo zaczynamy mówić o zaawansowanych tematach.
Osób szukających specjalistycznej wiedzy jednak też nie brakuje. Tutaj właśnie w szczególności dominują zaawansowane tematy związane z Pythonem i analizą danych. O tym dwa słowa wcześniej już padły. Tam, gdzie mamy nowy, mocno popularny temat pojawia się jednocześnie zapotrzebowanie. Żeby podać przykład: firmy dostrzegają jak wielkie znaczenie może mieć dla nich data science i jakie może mieć ono przełożenie na rozwój i na pozyskiwanie nowych klientów. Zaczynają zatem szukać pracowników, a to dostrzegają nasi uczestnicy. Warto też podkreślić, że nowe trendy mają szczególne znaczenie – skoro to nowy temat / nowa technologia, to szybko też można zostać specjalistą.
Jak najlepiej wykorzystać kurs programowania? Co kursant może zrobić, by wyciągnąć z kursu jak najwięcej?
Zawsze powtarzam kursantom, że aby nauczyć się najwięcej trzeba ćwiczyć. Żaden kurs nie jest w stanie wpoić nam wiedzy bez pracy własnej. Im więcej pracy samodzielnej włożymy, tym więcej korzyści się wyciągnie. To jak z nauką każdej rzeczy: praktyka czyni mistrza. Samodzielna praca i współpraca z innymi kursantami utrwala wiedzę i pozwala na dokładniejszą analizę omawianych zagadnień, a także uczy pracy zespołowej. Oprócz kursu samego w sobie, przekazujemy też całą masę różnych materiałów, linków czy zaproszeń na eventy.
Wiadomo, że wszystkich informacji, które pojawiają się w sieci, wszystkich książek nie da się przerobić. Dlatego tak ważne jest oparcie się na dobrych i sprawdzonych źródłach wiedzy. Ostatnim elementem, choć jest ich jeszcze wiele, na który zwróciłbym szczególnie uwagę, to wykorzystanie bezpośredniego kontaktu z trenerem. Jako społeczeństwo mamy wpojony szkolny nawyk, że trzeba słuchać nauczyciela. Nie uczono nas jednak, aby wykorzystywać jego obecność i dopytywać. To zmieniają właśnie kursy programowania.
Każdy z naszych trenerów indywidualnie podchodzi do pytań, każdy z nich indywidualnie weryfikuje zadania domowe i projekty. Można oczywiście do tego dojść samodzielnie, ale, tak jak w moim przypadku, kilkunastoletnie doświadczenie programisty, pozwala bardzo szybko wskazać elementy do poprawy, znajdować błędy czy zasugerować czego jeszcze warto się nauczyć. Ci którzy pytają i biorą aktywny udział w zajęciach, rozwijają się najszybciej.
Z jakimi jeszcze problemami borykają się kursanci, a z jakimi absolwenci kursów?
Początkowe trudności związane są z przyzwyczajeniem się do systematycznej nauki oraz przełamanie związane z zadawaniem pytań. Są to kluczowe elementy, dzięki którym cały przebieg nauczania staje się efektywniejszy. W późniejszym etapie jest to natłok nowych informacji i wiedzy, którą trzeba przyswoić. Tutaj często u uczestników pojawia się zwątpienie, chwilowy spadek motywacji, ale nasi trenerzy wiedzą, jak temu zapobiec i jak zmotywować uczestników do dalszej pracy.
Z kolei problemem absolwentów jest brak wiary w swoje umiejętności. Często dopada ich syndrom oszusta, że przecież nic nie potrafią (w końcu mają szerszą perspektywę, ile faktycznie wiedzą, a ile jeszcze muszą się nauczyć), mają pełno obaw przed wysłaniem pierwszego CV. To właśnie między innymi dla nich organizujemy w CODE:ME meetupy. Na IT Piątku rozmawiamy o przebranżowieniu się, nowinkach w branży i omawiamy przeróżne case study’s, na Idziesz dalej! poruszamy zagadnienia związane z rekrutacją. Staramy się, aby nasi absolwenci, także po kursie mieli dostęp do przestrzeni, gdzie mogą porozmawiać z ekspertami, ale również z osobami, które mierzą się z takimi samymi problemami, jak oni.
Czy po kursie łatwo znaleźć pracę? Jak kursant może przyspieszyć znalezienie pracy po kursie?
Znalezienie pracy nie jest tematem tak trywialnym jakby mogło się wydawać. Szczególnie tej najbardziej nam odpowiadającej. Może się to wydawać dziwne biorąc pod uwagę, że każdy powtarza jak mantrę informację o kilkudziesięciu tysiącach programistów, których brakuje. Podkreślić trzeba fakt, że rynek poszukuje głównie senior developerów, a kończąc kurs mówimy najwyżej o junior developerach. Głównym celem szkolenia jest jednak oczywiście przekazanie wiedzy, z którą można rozpocząć pracę.
Wiedza zdobyta na kursie to dobry fundament do dalszej pracy i wszystko zależy od kursantów, co na tym fundamencie powstanie. Z pewnością stając w szranki z osobami, które kończą kurs, tak jak my czy uczą się samodzielnie, musimy czymś się wyróżnić. Tutaj ekspercka wiedza i wskazówki trenerów mocno pomagają.
Wiedza techniczna to jedno, a umiejętności miękkie to drugie.
Po ukończeniu kursu warto poćwiczyć także “sprzedawanie się”. Polecam przejść parę rozmów w innych firmach zanim ruszymy na podbój wymarzonej pracy. Posiadanie kolekcji własnoręcznie napisanych programów również pomaga w akceptacji przez rekruterów. Chciałbym tu podkreślić istotne słowo “własnoręcznie”, ponieważ prezentując kody najlepiej dobrze wiedzieć co się w nich dzieje, bo mogą paść pytania “cięższego kalibru” odnośnie nich.
Chociaż sam proces zdobywania pierwszej pracy nie należy do najłatwiejszych, to doświadczenia naszych absolwentów pokazują, że z odpowiednią motywacją i praktycznymi wskazówkami, zdobycie pierwszej pracy jako programista / tester nie jest tylko mitycznym jednorożcem. Każdy w końcu kiedyś zaczynał. A osoby, które przebranżowiły się z CODE:ME, są tego najlepszym dowodem.
Co zmieniła pandemia, jeśli chodzi o zainteresowanie kursami programowania?
Na przełomie marca i kwietnia zainteresowanie lekko zmalało. Jako branża i jako CODE:ME przyzwyczailiśmy już wcześniej do kursów stacjonarnych. To sprawdzona formuła, która jest lubiana i ceniona. Pandemia zmieniła sytuację, bo wymusiła brutalną zmianę. Wszyscy musieliśmy nagle się przenieść na pracę zdalną. Tak samo uczestnicy mieli obawy, jak to będzie wyglądało w nowym formacie. Do tego doszły problemy prywatne, czyli czy pracodawca przetrwa pierwszy kryzys, czy to jest dobry czas na przebranżowienie. Do tych zmian potrafiliśmy jednak, jako społeczeństwo, szybko się przystosować.
W międzyczasie pojawiły się nowe, ulepszone narzędzia, które, w naszym przypadku, optymalizując pracę rekompensują brak fizycznego kontaktu. Po małym spadku na początku drugiego kwartału, zainteresowanie znów wzrosło i utrzymuje się do teraz. Największą zmianą dla nas jest to, że działania online zwiększyły ogromnie zasięg naszej działalności – teraz mamy kursantów nie tylko z całej Polski, ale i Europy. W ostatnim czasie dołączyli do nas kursanci np. z Londynu czy Reykjaviku.
Oczywiście skutki pandemii sprawiły, że część osób musiało niestety przełożyć swoje plany o przebranżowieniu i podwyższeniu umiejętności, o czym nas otwarcie informowali, ale za to innych sytuacja zmotywowała do podjęcia decyzji o szybszej zmianie.
Co będzie trendem w 2021 roku? Czy już dziś możemy podpowiedzieć kursantom, czego warto się nauczyć?
Aktualnie nic nie zapowiada szybkich zmian w obecnych trendach. Nadal warto iść w stronę JavaScript i pochodnych tego języka. Zapotrzebowanie rynku pracy w tym aspekcie raczej szybko się nie zmieni. Dynamiczny rozwój JS może wręcz tę lukę między popytem i podażą powiększać.
Dużą i ciągle rosnącą popularnością cieszą się urządzenia mobilne, więc warto zainteresować się technologiami związanymi z tym trendem jak java i kotlin. Osobną kategorię stanowią rozwiązania wykorzystujące sztuczną inteligencję i data science, więc tu z kolei automatycznie nasuwa się python i rozwiązania z wykorzystaniem tego języka.
Myślę też, że warto przyglądać się cyberbezpieczeństwu. Nie mówi się o tym wiele (choć jako trend jest bardzo wyraźny), ale z drugiej strony czemu się dziwić. Żadna firma nie chce się chwalić, że brakuje im specjalistów od tak wrażliwego tematu.
At last but not least – testerzy. Skoro IT rośnie i programistów będzie potrzebnych coraz więcej, to w ślad za nimi będzie brakować także testerów. To także konsekwencja coraz dojrzalszego podchodzenia firm do tworzenia produktów. Czasy, kiedy programista pisał kod, testował i był jednocześnie grafikiem oraz managerem projektu dawno minęły. Chcąc dostarczać jakościowe produkty musimy je bezwzględnie testować, a niestety każdego dnia możemy jeszcze obserwować, jak nawet duże aplikacje tworzone przez firmy z niemałym państwowym kapitałem potrafią polec przy najprostszych nawet przypadkach testowych.
Paweł Apanasewicz. Pasjonat nowych technologii od zawsze, a od kilkunastu lat pełnoetatowy programista. Jest współwłaścicielem firmy Horde Technology zajmującej się wytwarzaniem nowoczesnych aplikacji webowych i mobilnych oraz członkiem zarządu i trenerem Java w Fundacji CODE:ME. Zafascynowany Japonią, którą udało mu się odwiedzić w tamtym roku. Wolny czas spędza gotując i przygotowując przepyszne kimchi.