Debiut GeForce Now. Lepsze niż Google Stadia?
GeForce Now, usługa streamingu gier od Nvidii, właśnie wyszła z fazy beta i została oficjalnie udostępniona m.in. w Polsce. To nie pierwsza tego typu propozycja, wcześniej premierę miały bowiem konkurencyjne produkty: Google Stadia, PS Now i xCloud. Jak dzieło popularnego producenta procesorów graficznych radzi sobie z konkurencją?
Spis treści
Granie w chmurze
Siłą rozwiązań strumieniowych jest możliwość uruchamiania gier wideo nie na lokalnym urządzeniu użytkownika, a po stronie serwera. W ten sposób na urządzenie końcowe (komputer czy nawet smartfon) wysyłany jest jedynie obraz w czasie rzeczywistym. Jest to rozwiązanie ze wszech miar wygodne. Ogranicza na przykład przykrą konieczność inwestowania w drogi sprzęt.
Granie w streamowane gry nie wymaga zaawansowanej karty graficznej, szybkiego procesora ani niezmierzonych pokładów pamięci RAM, ale ma to oczywiście swoją cenę. Jak łatwo się domyślić, strumieniowanie gier z serwera to proces bardzo obciążający dla łącza, dlatego wymaga to co najmniej wykupienia naprawdę dobrego pakietu, a przy okazji warto wyposażyć się też w porządny router. W przypadku streamowania gier występuje również dodatkowa trudność: obrazu nie da się tutaj buforować tak, jak na YouTube, gdyż wirtualna rzeczywistość musi płynnie odpowiadać na działania gracza.
W co zagramy?
Nvidia zrezygnowała z tworzenia kolejnego marketplace’u dla gier i postawiła na rozwiązanie pozwalające na uruchomienie wybranych tytułów kupionych wcześniej na popularnych zewnętrznych platformach, takich jak Steam, Origin czy Uplay. Docelowo system ma obsłużyć ponad tysiąc udostępnianych w ten sposób gier.
Plany taryfowe
Do dyspozycji użytkowników oddano dwa plany różniące się oferowanymi możliwościami. Plan bezpłatny zakłada kompletnie darmowy dostęp do serwerów, przy czym czas sesji jest ograniczony do godziny. Liczba sesji nie jest natomiast w żaden sposób limitowana.
Druga z udostępnionych opcji to plan płatny z pakietem Founders, który zapewnia priorytetowy dostęp do serwerów i sesji mogących trwać aż 6 godzin. Dodatkowo tryb ten umożliwia uruchamianie gier z włączonymi efektami RTX. Bezpłatny okres próbny trwa 90 dni, a następnie uruchamia się abonament w cenie 25 złotych za miesięczny dostęp. Oferta ma ograniczenia czasowe.
Jakość i zużycie danych
W ustawieniach aplikacji można wybrać jedną z kilku opcji dotyczących performance’u gier i konsumpcji łącza, która się z tym wiąże. Maksymalna rozdzielczość to 1080p przy 60 FPS, która pochłonie około 10 GB transferu na godzinę – to pełne wykorzystanie dostępnej przepustowości przy możliwie najlepszej jakości. Nieco bardziej oszczędna propozycja zakłada zużycie 4 GB na godzinę przy rozdzielczości 720p i 60 FPS, a opcja zakładająca maksymalną liczbę FPS (120) będzie wiązała się z zużyciem około 6 GB na godzinę w rozdzielczości 720p. GeForce Now można też skonfigurować w sposób niestandardowy, wybierając dowolną przepustowość (50 Mbps), rozdzielczość (1080p), częstotliwość odświeżania (60 FPS) oraz korzystając z kilku innych opcji.
Porównanie z konkurencją
PlayStation Now i Microsoft xCloud to platformy skupione na grach konsolowych o wyrobionej pozycji. GeForce Now zaś to produkt o rodowodzie pecetowym, bezpośrednio porównywać go wypadałoby zatem z Google Stadia. Już teraz widać, że takie porównanie wypada korzystnie, gdyż z pierwszych doniesień graczy wynika, że w przypadku produktu GeForce można liczyć na dużo większą płynność działania, niż w przypadku usługi oferowanej przez Google (w listopadzie pisaliśmy o raczej chłodnym jej przyjęciu przez graczy). Na dodatek w ramach korzystania ze Stadii trzeba ponownie wykupić już posiadane gry.
Źródło: pclab.pl. Zdjęcie główne artykułu pochodzi z unsplash.com.