Amazon, Microsoft i JEDI. Deal wart 10 mld $ nie dojdzie do skutku?
Amazon chce zawieszenia udziału Microsoftu w kontrakcie z amerykańskim wojskiem opiewającym na 10 miliardów dolarów. Kontrakt o akronimie JEDI obejmuje przechowywanie w chmurze wrażliwych danych wojskowych. Wcześniej Amazon był najpoważniejszym kandydatem do podpisania jednej z ważniejszych umów w IT ostatnich lat, ale sytuacja zmieniła się po interwencji prezydenta Trumpa.
Spis treści
Kto zgarnie 10 miliardów?
Jak wynika z amerykańskich doniesień prasowych, Amazon zwróci się do sądu federalnego o tymczasowe zablokowanie Microsoftu w pracy nad technologią dla amerykańskiego wojska wycenianą na 10 miliardów dolarów. Kontrakt o nazwie Joint Enterprise Defense Infrastructure (JEDI) obejmuje przechowywanie w chmurze wrażliwych danych wojskowych i innych technologii przeznaczonych do użytku Departamentu Obrony. Microsoft miał rozpocząć pracę nad projektem już 11 lutego, ale odpowiedni dział giganta założonego przez Jeffa Bezosa będzie starał się o wydanie wstępnego zakazu “wydawania istotnych zleceń w ramach umowy”. Wniosek stanowiący część potyczki między Microsoftem a Amazonem, której stawką jest 10 miliardów dolarów, ma zostać złożony do 24 stycznia. Jednocześnie to kolejne wyzwanie rzucone przez Jeffa Bezosa administracji urzędującego prezydenta Stanów Zjednoczonych, Donalda Trumpa. Biznesmen twierdzi, że decyzja o dopuszczeniu do kontraktu Microsoftu motywowana jest osobistą niechęcią Trumpa wobec Bezosa, który jest właścicielem krytycznego wobec prezydenta dziennika “The Washington Post”.
Walka o kontrakt
Historia walki o dostarczenie technologii chmurowej dla amerykańskiego wojska jest niezwykle ciekawa. Z początku do wyścigu o jeden z droższych kontraktów w historii IT przystąpiły wszystkie liczące się firmy pracujące nad rozwiązaniami chmurowymi: Microsoft, IBM, Oracle, Google i Amazon, który już od 2013 dostarczał technologie dla CIA, z których agencja była bardzo zadowolona. Gdy pięć lat później Departament Obrony USA zaczął na poważnie myśleć o własnym systemie chmurowym, naturalnym wyborem wydawało się zwrócenie w stronę sprawdzonego Amazon Web Service. Szybko okazało się, że projekt jest tak bardzo skrojony pod Amazona, że konkurencja zrozumiała, że jedynym sposobem na zarobienie chociaż części rządowych pieniędzy będzie podział systemu na kilka mniejszych części, za które mogłyby odpowiadać poszczególne firmy. IBM i Oracle oprotestowały nawet kształt projektu, który uznały za niekonkurencyjny, jednak bez większego efektu.
The winner takes it all
Szybko okazało się, że do żadnego podziału nie dojdzie, bo zleceniobiorcy zależy na spójności i maksymalnym ograniczeniu stopnia skomplikowania ogromnego systemu, jasne więc było, że wybór padnie na jednego dostawcę zapewniającego odpowiedni poziom zabezpieczeń oraz dysponującego odpowiednią skalą i doświadczeniem. Pierwszy z wyścigu wycofał się Google, tłumacząc, że nie chce dostarczać technologii używanej do celów militarnych. Krótko później zrezygnowali IBM i Oracle, co nie dziwi ze względu na stosunkowo niską penetrację rynku technologii cloud. Tym samym na placu boju pozostały jedynie dwa giganty założone przez Billa Gatesa i Jeffa Bezosa. Wszystko wskazywało na to, że jeden z najdroższych deali w historii IT przypadnie w udziale tej drugiej firmie, szczególnie, że jako jedyna dysponowała tzw. Impact Level 6 – certyfikatem bezpieczeństwa najwyższego poziomu pozwalającym na przetwarzanie ściśle tajnych danych.
Interwencja
I właśnie wtedy, gdy sprawa wydawała się już przesądzona, na tygodnie przed oficjalnym ogłoszeniem kontraktu, doszło do rzeczy niespodziewanej. Prezydent Donald Trump osobiście zainterweniował w proces wyboru dostawcy technologii i zmienił zasady gry. Oświadczył, że oferta Amazonu “nie była konkurencyjna” i zmusił niedawno mianowanego sekretarza obrony Marka T. Espera do zrewidowania umowy. Po kilku miesiącach dowiedzieliśmy się, że dostawcą technologii dla wojska jednak będzie Microsoft. Amazon szybko ogłosił, że uznaje taką decyzję za motywowaną politycznie personalną vendettę skierowaną przeciwko jego osobie. Pod koniec zeszłego roku złożył pozew do sądu federalnego zaskarżający tę decyzję.
Źródło: zdnet.com, cnn.com. Zdjęcie główne artykułu pochodzi z unsplash.com.