Sacha Baron Cohen uderza w Facebooka. „Pozwoliłby na reklamy Hitlerowi”
Sacha Baron Cohen, komik znany głównie z ról komediowych (m.in. “Borat” i “Ali G Indahouse”), w ostrych słowach wyraził się o poczynaniach największych spółek technologicznych. Najbardziej dostało się Facebookowi. Brytyjski twórca twierdzi, że serwis założony przez Marka Zuckerberga stanowi największą machinę propagandową w dziejach, a w latach 30. pozwoliłby na reklamowanie się Adolfowi Hitlerowi.
Spis treści
Satyrą w uprzedzenia
Przemówienie znanego brytyjskiego komika i aktora miało miejsce podczas nowojorskiej gali z okazji wręczenia mu nagrody przyznanej przez Anti-Defamation League, amerykańską organizację walczącą z uprzedzeniami. Cohena wyróżniono za “błyskotliwe wykorzystanie satyry do obnażania rasizmu, islamofobii i antysemityzmu. Brytyjczyk w ostrych słowach skrytykował politykę portali społecznościowych.
– Uważam, że nadszedł czas na gruntowne przemyślenie mediów społecznościowych i tego, w jaki sposób szerzą nienawiść, spiski i kłamstwa – mówił aktor. Prawda jest taka, że te firmy zasadniczo się nie zmienią, bo ich cały model biznesowy opiera się na generowaniu większego zaangażowania. A nic nie generuje większego zaangażowania niż kłamstwa, strach i oburzenie – ponuro konstatuje Cohen.
Maszyna propagandowa
Komik określił media społecznościowe mianem “najwspanialszych maszyn propagandowych w historii”, a ich operujących milionami dolarów właścicieli “Amerykanami, którzy bardziej dbają o podniesienie ceny akcji niż o ochronę demokracji”. – To ideologiczny imperializm: sześć osób w Dolinie Krzemowej narzuca swoją wizję reszcie świata. Nie podlega pod żaden rząd i działa tak, jakby przekraczała granice prawa. To tak, jakbyśmy mieszkali w Cesarstwie Rzymskim, a Mark Zuckerberg był Cezarem – przekonywał Brytyjczyk.
Wśród wielu gorzkich słów znalazło się jednak również miejsce na pochwały. Chodziło o nową politykę reklamową Twittera. – Na szczęście Twitter je [reklamy polityczne – przyp. red.] zbanował, Google również wprowadza zmiany – mówił Cohen. – Ale jeśli tylko mu zapłacisz, Facebook umieści dowolną polityczną reklamę, nawet jeśli byłaby ona kłamstwem.
Hitler w Facebook Ads?
I tutaj dochodzimy do najmocniejszego punktu przemówienia. Sacha Baron Cohen twierdzi, że, gdybyśmy żyli w nieco innych czasach, to serwis kierowany przez Marka Zuckerberga nie odmówiłby opublikowania reklamy nawet samozwańczemu wodzowi III Rzeszy. – Zgodnie z tą pokręconą logiką, gdyby Facebook istniał w latach 30., pozwoliłby Hitlerowi publikować 30-sekundowe reklamy jego “rozwiązania kwestii żydowskiej”.
Kres reklam?
Reklamy o tematyce politycznej zniknęły z Twittera 22 listopada. – Płacenie za zasięg uniemożliwia podjęcie decyzji, wymuszając, by ludzie przyjmowali wysoce zoptymalizowane i ukierunkowane komunikaty polityczne – tłumaczył Jack Dorsey, CEO platformy do “ćwierkania”. – Uważamy, że pieniądze nie mogą wpływać na wybory ludzi. Uważamy, że zasięg przekazu politycznego powinien być zdobywany, a nie kupowany – dodał. Za jakiś czas polityczne reklamy mają również zniknąć ze Snapchata. Facebook póki co ogranicza się do pokładania “wiary w to, że dojrzałe demokracje z wolną prasą samodzielnie nadzorują przekaz polityczny”.
Źródło: bbc.com, youtube.com. Zdjęcie główne artykułu pochodzi z unsplash.com.