Kiedy opłaca się pracować na B2B? Moje doświadczenia
Tego artykułu nie kieruję wyłącznie do programistów, a do każdego, kto stoi przed wyborem formy zatrudnienia (często odgórnie narzuconej przez pracodawcę). W tym artykule chciałbym Wam przedstawić informacje na temat tego, czym jest kontrakt B2B, dlaczego i kiedy się opłaca, na jakie zarobki na rękę miesięcznie możemy liczyć mając kwotę netto na fakturze.
Łukasz Rakowski. Team Leader w Onex Group. Na co dzień obracam się w takich technologiach jak .NET oraz Angular. Praca programisty nie jest taka łatwa jak wszystkim się wydaje, dlatego postanowiłem poprowadzić bloga i zawrzeć w nim swoje doświadczenia, przemyślenia oraz wnioski, które pomogą osobom zaczynającym programować wejść do tego świata.
Spis treści
B2B – co to jest?
Kontrakt B2B, jak sama nazwa wskazuje (business to business), jest umową współpracy, wykonania jakiejś usługi pomiędzy dwiema firmami. Umowa ta może być zawarta zarówno pisemnie, jak i słownie. Jeśli chodzi o świat IT jest bardzo popularna. Sam przeważnie obracałem się w zespołach, gdzie najczęściej spotykana była umowa B2B, bądź umowa o dzieło (duża ilość studentów). Dlaczego umowa o dzieło dla studentów? Wyjaśnię to w kolejnych artykułach. Skupmy się na kontrakcie B2B.
Umowa B2B jest często synonimem samozatrudnienia czy jednoosobowej działalności gospodarczej. Można się z tym nie zgodzić, bo tak naprawdę jako B2B można rozumieć każdą współpracę pomiędzy firmami. Chciałbym jednak skupić się na plusach i minusach takiej formy zatrudnienia.
Kiedy wybrać B2B i dlaczego?
Ta forma zatrudnienia jest bardzo elastyczna. Teoretycznie pracując na kontrakcie B2B, jesteś panem własnego losu, masz duże pole do popisu. Teoretycznie. Często bywa tak, że podpisując umowę B2B, myślisz: „będę miał własną firmę, będę wolny, będę mógł pracować kiedy chcę, jak chcę i gdzie chcę”. Ok, jasne. Często tak bywa, np. podczas pracy zdalnej czy dla klienta, który nie wymaga od nas konkretnych godzin pracy. W rzeczywistości bywa inaczej.
Przykładem może być sytuacja, kiedy przychodząc w pierwszy dzień do pracy na umowie B2B, zastajesz komputer stacjonarny, wpięty w domenę, połączony ze światem jedynie przez VPN. Tutaj już nasza pierwsza wizja się zaburza. Innym przykładem może być sytuacja, kiedy współpracujemy z klientem z odległej strefy czasowej, który wymaga od nas uczestnictwa w tzw. „daily” o określonej godzinie, codziennie. Tutaj zaburza nam się kolejna wizja. Co prawda rynek IT jest rynkiem pracownika i jest naprawdę dużo ofert pracy. To powoduje, że możemy pozwolić sobie na selekcję firm, dla których chcemy pracować.
Więc kiedy opłaca się B2B i dlaczego?
Moim zdaniem opłaca się zawsze, nie wyobrażam sobie pracować na umowie o pracę, zlecenie czy o dzieło. W tym artykule możecie znaleźć porównanie, czym różni się umowa B2B od standardowego UoP. Mam naprawdę duże możliwości. Ale spójrzmy na to racjonalnie i w miarę obiektywnie.
Po pierwsze: zarobki
Są najważniejsze, po to pracujemy, żeby zarabiać pieniądze. Im więcej zostaje w kieszeni tym lepiej. Dlatego, często też życie stawia przed nami wybór. Bywa tak, że przeważnie pracodawca ma przeznaczony budżet na dane stanowisko. Najczęściej na umowie o pracę jest to całkowity koszt pracodawcy, co odpowiada kwocie netto na fakturze na kontrakcie B2B. Przyjmując, że pracodawca przeznaczył na dane stanowisko 5000 zł, wynagrodzenie “na rękę” wyniesie 2 957,79 zł.
Źródło: wynagrodzenia.pl
Widać tutaj jak na dłoni, ile zabierane nam jest na starcie. Niestety. Dla porównania poniżej zamieszczam wyliczenia dla 5000 zł netto na fakturze (uwzględnione 200 zł na księgowość jako koszta), zarówno dla preferencyjnej składki ZUS:
Źródło: samozatrudnienie.kalkulator-plac.eu
Jak i tej w (nie)normalnej wysokości:
Źródło: samozatrudnienie.kalkulator-plac.eu
Według tego wyliczenia możemy zaoszczędzić parę groszy, tym bardziej gdy prowadzimy działalność przez krócej niż dwa lata.
Przy 10 tys. netto na umowie B2B możemy otrzymać od 7189 do 7813 zł miesięcznie. Dla porównania kwota zarobiona na umowie o pracę przy 10000 zł kosztów pracodawcy to 5849 zł. Ogromna różnica.
Zarobki przemawiają za pójściem w samozatrudnienie. Dodatkowo jeśli przekroczymy próg ok. 100 000 zł dochodu bardziej opłaca się rozliczać na zasadzie podatku liniowego (19%) niż na zasadach ogólnych (18 i 32%).
Aby to porównać wziąłem za przykład zarobki wykopowego programisty 15k netto. Na umowę o pracę zarobimy w tym przypadku 100 776 zł w skali roku. Natomiast na kontrakcie B2B rozliczając się na zasadach ogólnych jest to już 124 777 zł. Kolosalna różnica. Mogłoby być więcej, lecz niestety przy tej stawce wchodzi się w drugi próg podatkowy i to już w sierpniu. W takiej sytuacji lepiej skorzystać z rozliczeń wg. podatku liniowego, dzięki któremu roczny dochód wyniesie ok. 133 812 zł.
Po drugie: koszta
Jest to chyba jedna z najprzyjemniejszych form, dzięki której możemy zmniejszyć ilość odprowadzanego podatku do fiskusa. Faktury kosztowe. Mogą być dokumentem zakupu, bądź wykonania usługi związanym z poniesionym kosztem uzyskania przychodu. Mówiąc prościej: to co weźmiemy na fakturę musi się przyczynić do tego, że zarabiamy pieniądze. Co można wrzucić w koszta?
Najczęściej: abonament za telefon i Internet, koszty utrzymania biura i pracowników, sprzęt do firmy, koszty transportu (leasing, zakup samochodu, paliwo) oraz wiele, wiele innych. Grunt by koszta były związane z prowadzoną działalnością.
Ile można oszczędzić? Realna oszczędność to 1/3 kwoty brutto z faktury VAT 23%. Czyli kupując telefon za 2 000 zł brutto, faktycznie kosztuje on nas 1 334 zł.
Inaczej jest z kosztami samochodowymi. Tutaj odliczamy 50% kwoty VAT oraz 75% kwoty podatku PIT. Sumarycznie wychodzi to ok. 20% kwoty brutto na fakturze. Czyli mając faktury na 1 000 zł za paliwo, zapłacimy ok. 200 zł podatku mniej.
Polecam korzystać z kalkulatora, aby wyliczyć dokładną kwotę jaką oszczędzimy
Po trzecie: Praca po godzinach
Na umowie o pracę często bywa, że nie ma możliwości wyrabiania nadgodzin. Albo przez specyfikę pracy (wymagana obecność w konkretnych godzinach), albo zbyt przesadne dbanie o dobro pracownika (po 8h pracy dziennie pracownik jest odsyłany do domu). Prowadząc działalność można dorabiać na zleceniach (i mniejszych, i większych) po godzinach. Większość klientów to firmy, oczekują one najczęściej faktury VAT za wykonaną usługę.
Po czwarte: elastyczność
Według prawa, prowadząc działalność gospodarczą wykonawca nie jest zobligowany do pracy w wyznaczonym miejscu i wyznaczonych godzinach (chyba, że inaczej się nie da). Daje to naprawdę duże pole do popisu. Można (teoretycznie) pracować 8-16, ale możemy też i 7-11, i 15-19. Warunki umowy o pracę jednak zawierają zapisy o miejscu i czasie pracy. Wszystko to tylko wyłącznie teoretycznie, w praktyce często bywa inaczej.
Minusy
Najpoważniejszymi minusami są te wynikające z kodeksu pracy. Będąc na umowie B2B nie przysługuje nam L4, urlop płatny, urlop macierzyński (możliwy zasiłek macierzyński), czy urlop na żądanie. Dodatkowo musimy pamiętać o wystawianiu faktur, opłacaniu ZUS, VAT, PIT, księgowości. Wiele osób twierdzi, że szkoda czasu i lepiej mieć spokojną głowę. Hmm… Z mojego punktu widzenia jest inaczej.
Wystawienie faktury trwa max 5 minut, opłacenie podatków to kwestia max 10 minut. Wizyta w biurze podatkowym to 30 minut. Także jak na dłoni widać, że będąc samozatrudnionym i poświęcając niecała godzinę miesięcznie na sprawy firmowe, możemy dużo więcej zarobić.
Sprawy zaczynają się komplikować w momencie, kiedy któraś z instytucji publicznych dopatrzy się nieścisłości. Możemy wtedy spodziewać się kontroli, konieczności składania wyjaśnień, a jeśli kontrola wykaże nieprawidłowości kara finansowa. Dobrze w takim przypadku korzystać z usług biura księgowego i mieć podpisaną umowę. Takie biura posiadają wykupione ubezpieczenie w razie takich przypadków.
Współpracy na kontrakcie B2B nie polecam też osobiście osobom, które są podatne na choroby. Dobrą opcją jest wynegocjowanie z pracodawcą płatnych dni urlopowych, lecz taka współpraca coraz bardziej nosi znamiona umowy o pracę i według polskiego fiskusa, jak i ZUS niestety nie powinno się takich nawiązywać.
Artykuł został pierwotnie opublikowany na codebility.pl. Zdjęcie główne artykułu pochodzi z unsplash.com.