Jak programista może rozwinąć się w korporacji? Zapytaliśmy Ericsson
Na początku października postanowiliśmy odwiedzić łódzką siedzibę firmy Ericsson, w której pracuje blisko 1 000 osób (Ericsson zatrudnia 100 tys. osób na świecie). Wiktor Pogoda, Software Developer i Aleksander Piątek, Senior Software Developer, odpowiedzieli na nasze pytania, które zadaliśmy podczas livestreamu. Nie zabrakło tych dotyczących rozwoju, pracy w korporacji czy utrzymania work-life balance.
Ericsson odwiedziliśmy w trakcie serii open night. Jeśli przegapiliście te wydarzenia, a zaciekawiła Was praca w Ericsson – weźcie udział w bezpłatnym wydarzeniu pt. Immersive Sports Experiences with mobile technologies, które odbędzie się 6 listopada o 17:30 w Krakowie, na ul. Czerwone Maki 87a. Odwiedzicie biuro w skandynawskim stylu a Magnus Björkman, CEO firmy Tension Graphics, opowie o współpracy z Ericsson, ale także o tym, jak tworzyć mobilne aplikacje dla branży sportowej.
Naszą rozmowę z Wiktorem i Olkiem zaczęliśmy od krótkiego przedstawienia ścieżki kariery gości. Wiktor przygodę z programowaniem zaczął od kursu organizowanego przez Ericpol, a Olek, po maturze, zaaplikował na jedną z ofert pracy, także jeszcze w Ericpol i zajmował się testowaniem. Po przejęciu firmy przez Ericsson, zostali włączeni do globalnej struktury. Dziś pracują w jednym zespole, który powstał niespełna rok temu. Wiktor, oprócz roli programisty, zdecydował się także na funkcję Scrum Mastera.
Zaciekawiło nas to, że w tym teamie to zespół jest komórką decyzyjną. – Wspólnie ustalamy zadania. Zespół liczy zazwyczaj do dziewięciu osób, a u nas jest to rozkład mniej więcej ⅓ początkujący, ⅓ średniozaawansowani i ⅓ seniorzy – mówił Wiktor Pogoda. W rozmowie wskazał także, że nowa osoba praktycznie od razu dostaje zadanie związane z programowaniem, dzięki czemu łatwo uczy się pojęć związanych z branżą telekomunikacyjną.
Ze względu na doświadczenie naszych gości (Wiktor programowaniem zajmuje się od pięciu lat, a Aleksander od 10), zapytaliśmy ich o utrzymanie work-life balance. To jeden z tematów, który powstrzymuje wielu kandydatów od aplikowania do dużych firm. – Zawsze pracujemy osiem godzin, nie zabieramy pracy do domu. W ciągu całej mojej kariery w Ericsson, tylko jeden tydzień zostawałem dłużej, ale na prośbę przełożonego – mówi Aleksander Piątek.
Wiktor dodał, że utrzymanie ośmiogodzinnego trybu pracy jest spowodowane mocnym naciskiem na jak najlepszą estymację. – Sporo wysiłku wkładamy w to, żeby konkretnie określić, ile czasu zajmie nam realizacja danego projektu – mówi. Kontynuując wątek pracy, zapytaliśmy gości o to, w jaki sposób rozwijają się i czy na takim stanowisku jest to jeszcze potrzebne. Aleksander powiedział, że swoją pracą rozwija swoje zainteresowania.
– W drodze do pracy przeglądam filmy na YouTube, szczególnie te dotyczące języka Rust, który mnie interesuje. Wierzę, że jest szybki i bezpieczny, a to ze względu na mechanizm borrow checkingu. Sprowadza się to do tego, że właścicielem obiektu może być jeden kawałek kodu. Skoro nadpisywać obiekt może tylko jeden kawałek kodu, to jest to bezpieczne – dodał.
Wiktor Pogoda z kolei przyznał, że przez pierwsze lata ścieżki kariery dużo prywatnego czasu poświęcał na naukę. W domu chciał poznawać jak najwięcej języków i technologii, by mieć ogólny obraz na świat programowania. – Od roku skupiam się na rozwijaniu umiejętności miękkich, bo te uważam za bardzo ważne w pracy programisty. Dlatego też zostałem Scrum Masterem i kształcę się na warsztatach i szkoleniach – mówi.
Które umiejętności miękkie uznaje za kluczowe? – Przede wszystkim umiejętności komunikacyjne, czyli te związane ze zrozumieniem drugiej osoby. Zdarza się tak, że podczas komunikacji e-mailowej nie zrozumiemy nadawcy tak, jakby tego chciał. Dlatego warto brać wszystko na chłodno, nie zakładając z góry złych intencji rozmówcy – mówił podczas naszego livestreamu.
Wiktora i Olka zapytaliśmy także o to, czy nie boją się nudy, pracując w jednej firmie. – Mamy tak wiele produktów, że zawsze możemy odnaleźć się w innym dziale, na zupełnie innym stanowisku. Wystarczy zgłosić, że chcielibyśmy spróbować czegoś innego. To bardzo ciekawe podejście, które odsuwa zarzuty rutynowej pracy – mówi Aleksander Piątek. Ze względu na wielkość firmy możliwa jest także praca w zagranicznych oddziałach.
A jest w czym wybierać, bo Ericsson ma siedziby m.in. w Chinach, Japonii, Korei, Szwecji, Kanadzie czy w Chorwacji. – To właśnie zaleta praca w korporacji. Podczas pracy mamy możliwość komunikacji z osobami z całego świata. Zwyczajna rozmowa z kolegami zza oceanu ułatwia poznanie nowej kultury i przy okazji nauczenie się czegoś nowego – dodaje Wiktor Pogoda.
Zapis całej rozmowy znajdziecie poniżej: