Czarne chmury nad Huaweiem. Google zawiesza współpracę
Przedstawiciele Alphabet Inc., spółki–matki Google, ogłosili, że w dużej mierze zakończyli współpracę z firmą Huawei. Dostawy dla chińskiego koncernu zamrozili również czołowi producenci procesorów do smartfonów. Działania mają związek z sankcjami nałożonymi przez Stany Zjednoczone.
Wielki cios dla Huawei Technologies
Decyzja ma związek z ogłoszoną w czwartek decyzją resortu handlu USA o wpisaniu Huawei Technologies i 70 związanych z koncernem firm na tzw. czarną listę podmiotów, które muszą uzyskiwać specjalne pozwolenie amerykańskiego rządu na kupowanie amerykańskich komponentów i technologii.
– Stosujemy się do tego nakazu i analizujemy jego konsekwencje – powiedział w ramach komentarzu dla PAP rzecznik prasowy polskiego Google’a, Adam Malczak. – Jeśli chodzi o użytkowników naszych usług, to Google Play i zabezpieczenia Google Play Protect będą nadal działać na istniejących urządzeniach Huawei – dodaje uspokajająco Malczak.
Co to oznacza w praktyce?
Informacja o odcięciu się Google’a od Huwaeia pojawiła się dość nagle i spowodowała spore zamieszanie, szczególnie wśród użytkowników smartfonów produkowanych przez chińskiego giganta (to jedne z najlepiej sprzedających się urządzeń na świecie). Według źródeł agencji Reutersa, Huawei od razu po wejściu decyzji w życie ma utracić dostęp do aktualizacji Androida. Nie wiadomo jednak dokładnie, jak długo zajmie realizacja procesu. Chiński koncern zachowa przy tym dostęp do Android Open Source Project (AOSP), czyli publicznej wersji systemu, której tak naprawdę może używać każdy.
Jak spekuluje The Verge, Huawei może stworzyć własne narzędzie do aktualizacji systemu operacyjnego, ale tylko i wyłącznie na podstawie ogólnie dostępnego AOSP. Tymczasem wszyscy liczący się producenci smartfonów tworzą aktualizacje do swojego sprzętu w oparciu o zamknięte oprogramowanie, które w dużo bardziej dynamiczny sposób reaguje na wszelkie zmiany. Innymi słowy, aktualizacje w wersji publicznej są spóźnione względem komercyjnej, zamkniętej wersji Androida. Co za tym idzie, smartfony i tablety Huawei mogą otrzymywać update’y znacznie później niż konkurencyjne urządzenia, a w skrajnych przypadkach nie otrzymywać ich w ogóle.
Popularne aplikacje dostarczane przez Google, takie jak Gmail, Mapy Google, Google Play czy YouTube będą działać na już nabytych urządzeniach z logo Huawei. Nie trzeba robić nic, aby utrzymać ten stan rzeczy, ale warto zaktualizować system, jeśli nie robiło się tego od jakiegoś czasu. Najwięcej zmieni się wraz z wprowadzeniem kolejnej generacji smartfonów i tabletów chińskiego giganta: zostaną one pozbawione dostępu do wielu usług Google, w tym Google Play, Gmaila czy YouTube.
Decyzja konglomeratu Alphabet najmniejszy wpływ będzie miała na użytkowników z kraju pochodzenia Huawei Technologies, gdyż większość usług Google’a i tak jest tam zablokowanych, a w ich miejsce powstały lokalne odpowiedniki. Nie wiadomo jednak, czy funkcjonowanie na nowych zasadach na rynkach zachodnich będzie w ogóle możliwe. Spółka twierdzi, że od lat pracuje nad własnym systemem operacyjnym dla smartfonów. Co do odcięcia się od firmy producentów procesorów, to brak dostaw od amerykańskich kontrahentów naraża Huwaei na duże kłopoty. Chiński koncern utrzymuje, że przygotowywał się do kryzysu od połowy zeszłego roku i jest w stanie utrzymać produkcję bez nowych dostaw przez co najmniej 3 miesiące.
Źródło: reuters.com, theverge.com