W Codecool nie ma dzwonków, ocen i nauki w pojedynkę
W tej szkole programowania zadania wykonuje się w grupach po to, by studenci nauczyli się współpracy, bo programiści rzadko pracują sami. Taki system nauczania sprawdza się zarówno w oddziałach na Węgrzech (skąd wywodzi się Codecool), jak i w Polsce (oddziały mieszczą się w Krakowie i w Warszawie). Pojechaliśmy do Krakowa, żeby sprawdzić, czy Codecool to dobre miejsce do nauki programowania.
Spis treści
Czas i koszt nauki
Jeszcze przed wyjazdem zapoznaliśmy się z harmonogramem Codecool i najważniejszymi zasadami, które wyróżniają tę szkołę programowania na polskim rynku. Pierwsze co nas zaskoczyło to okres trwania nauki. Codecool to nie bootcamp tylko pełnowymiarowy kurs, na który poświęca się ok. sześciu godzin dziennie, przez 8 do 16 miesięcy (z dwiema dwutygodniowymi przerwami), w zależności od wybranej wersji.
Zajęcia odbywają się od poniedziałku do piątku, w godzinach 9.00 – 15.00, w cyklach dwutygodniowych – co oznacza tydzień praktyki w szkole i tydzień samodzielnej nauki w domu. Tryb ten ma przyspieszyć przyswajanie wiedzy przez studentów, która jest sprawdzana podczas tzw. checkpointów, które moglibyśmy nazwać egzaminami, choć nie zawsze odbywają się w formie pisemnej. Ci, którzy napiszą go poniżej oczekiwań, zostaną poproszeni o uzupełnienie swojej wiedzy z danego modułu.
Studenci, podczas tygodnia praktyk w szkole, zostają podzieleni na grupy, zgodnie z poziomem zaawansowania. Mentorzy dzień nauki rozpoczynają od sprawdzenia obecności i poprowadzenia krótkiej rozgrzewki programistycznej. Przez resztę dnia studenci pracują nad swoimi projektami, a mentorzy pozostają do ich dyspozycji. Około godziny 15 zajęcia się kończą, ale część studentów zostaje w szkole, by dokończyć część projektu zaplanowaną na dzisiaj. Plan dnia nie jest podzielony na konkretne godziny, ale wszyscy studenci, przed rozpoczęciem nauki w Codecool dowiadują się, o czym dowiedzą się podczas zajęć.
Wśród technologii, które poznają są: Python, SQL, OOP i Java. Codecool przyzwyczaja studentów do korzystania z GITa, przygotowuje ich do pracy w Scrumie i z zastosowaniem metodologii Agile oraz nastawia na naukę zdobywania wiedzy o danych technologiach w samodzielny sposób.
Jak widać, nauki jest sporo, więc początkujący programiści muszą całkowicie poświęcić się tej szkole, czego mentorzy nie ukrywają podczas rozmów kwalifikacyjnych. Jedno z pytań, które zadają kandydatom dotyczy właśnie tego, czy podczas trwania kursu będą w stanie utrzymać się. — Uświadamiamy studentom, że nauki w Codecool nie da się połączyć z pracą na pełen etat, dlatego odpowiedź na pytanie o sposób utrzymania się jest dla nas bardzo ważna — mówi Katarzyna Płachecka, Marketing Manager w Codecool.
Tak długi kurs wiąże się także z wysoką ceną w porównaniu do innych ofert na rynku. Za pełen program nauki studenci płacą 22,5 tys. złotych w 18 ratach, ale robią to dopiero wtedy, gdy Codecool znajdzie im pracę (ma na to 4 miesiące po zakończeniu kursu). Jeśli nie uda się jej znaleźć — student zwolniony jest z zapłaty. Zainteresowanych pracodawców jednak nie brakuje, co widać podczas demo day — to dni, w których studenci prezentują stworzone przez siebie projekty. Wśród gości nie brakuje pracodawców korporacji z siedzibą w Krakowie, ale też mniejszych firm IT i software house’ów.
— Zabrzmi to może dziwnie, ale firmy nie mogą pozwolić sobie na to, żeby nas nie znać. Jesteśmy ważnym graczem, nie boję się używać tego określenia. Realia są takie, że obecnie na rynku IT brakuje specjalistów. Wszyscy szukają programistów, a my kształcimy ich i pomagamy pracodawcom znaleźć najlepszych kandydatów — mówi Łukasz Pich, Business Development Manager. Pracodawcy współpracujący z Codecool mają mocny wpływ na program nauki studentów, Codecool jest z nimi w stałym kontakcie i interesuje się obecnym rynkowym zapotrzebowaniem.
W jaki sposób Codecool selekcjonuje kandydatów i czy przyjmuje wszystkich zgłaszających?
Rekrutacja w Codecoolu
Główny wymóg to matura, ale większość studentów Codecool ukończyło przynajmniej jeden kierunek studiów. Pierwszy etap rekrutacji to testy online. Padają tam pytania sprawdzające umiejętność logicznego myślenia, nie znajdziemy za to żadnych zadań związanych stricte z programowaniem. Kandydaci, którzy na test odpowiedzieli w stopniu zadowalającym, zostają zaproszeni na rozmowę. — Nie zapraszamy ich indywidualnie, tylko grupami. Wtedy kilka osób zajmuje się rozmowami z nimi. Pytamy ich o to, czy są świadomi, że na Codecool trzeba poświęcić sporo czasu i czy będą w stanie utrzymać się przez rok bez pracy — mówi Katarzyna Płachecka.
Podczas tej rozmowy, Codecool dowiaduje się o umiejętnościach logicznych oraz o znajomości j. angielskiego kandydatów, którzy później dostają zadania do wykonania w zespołach. — Zadania są proste, a mentorzy podczas ich wykonywania obserwują studentów, by dowiedzieć się, jak pracują w grupie. Sprawdzają też, czy potrafią współpracować, w jaki sposób komunikują się z innymi, kto przejmuje rolę lidera itd. — mówi Płachecka. O to, jak proces rekrutacji wygląda od strony studenta zapytaliśmy Maćka Ukowskiego, który właśnie kończy naukę w Codecool.
— Podczas mojej rekrutacji, mieliśmy stworzyć najkrótszą ścieżkę przejścia do końcowej ceny z oferty siłowni. Trzeba było ułożyć zestaw pytań dla klientów, a z ich odpowiedzi np. nie chcę iść na saunę, ale skorzystam z basenu, wyciągnąć informację, co w cenniku zainteresuje danego klienta — opowiada Maciek. W szkole podobało mu się podejście mentorów, którzy nie prowadzili za rączkę i nie podsuwali gotowych rozwiązań. — Może byłoby łatwiej, gdyby podawali nam odpowiedzi do wstawienia. Z drugiej strony, mamy świadomość tego, że w pracy nikt nie będzie nad nami stał i tłumaczył, jak mamy coś zrobić — dodaje.
Mentorzy
Podczas zadań, studenci otrzymują jedynie zarys tego, jak powinien wyglądać końcowy efekt projektu i zestaw materiałów edukacyjnych, z których dowiedzą się, w jaki sposób można rozwiązać dany problem. — Ważne jest też to, że przy próbach samodzielnego rozwiązywania problemów, uczysz się innych rzeczy — mówi Maciek Ukowski.
Po krótkiej rozgrzewce w Scratchu, studenci Codecoola zaczynają naukę od Pythona. Program nauczania układają sami mentorzy. W poprzednich rocznikach było tak, że jeden mentor odpowiadał od początku do końca za jedną grupę studentów. Teraz Codecool zmienił to podejście i mentorzy przydzieleni są do konkretnych etapów nauki. — Nie oznacza to jednak, że cały czas uczą tego samego, mentorzy sami się wymieniają — mówi Katarzyna Płachecka.
Jednym z mentorów krakowskiego oddziału Codecoola jest Mateusz Ostafil. Dlaczego zamienił stanowisko developera na mentora? — Wczoraj to samo pytanie usłyszałem od nowego studenta, który spytał, co w programowaniu jest nie tak, że zostaliśmy mentorami. Motywowało mnie to, że zawsze lubiłem pomagać ludziom. W pewnym momencie odkryłem, że cieszy mnie przekazywanie wiedzy. Nie porzuciłem programowania, bo jest fajne, lubię to robić i chcę, żeby innym też sprawiało ono przyjemność — mówi Mateusz.
Razem z innymi mentorami robi wszystko, by studenci szybko znaleźli pracę dla siebie. Już podczas zajęć dowiadują się, jak od środka wygląda praca programisty. — Wprowadzamy różne procesy, by pokazać jak wygląda realizacja projektu w różnych firmach. Jeżeli realizują je w zespołach, to korzystają z Agile’a, czy Scruma. Tworzymy też backlogi, podajemy specyfikację i studenci zapoznają się z nią, by zrealizować projekt. My jako mentorzy robimy standupy codziennie i sprawdzamy poziom ich pracy, jest to więc jakaś forma raportowania — mówi Mateusz Ostafil.
Co mentorzy Codecoola doradzają początkującym developerom? — Na ich miejscu nie nastawiałbym się na jedną technologię. Myślę, że ogólną wiedzę programistyczną da się przenieść na inne frameworki, które są popularne. W tym miesiącu jest to jakiś framework, kolejny miesiąc to inny framework. Warto szlifować umiejętności ogólne, orientowania się w technologii na bieżąco. Tym też staramy się zarazić Codecoolersów — mówi Marek Grzybek, Mentor w Codecoolu. Dodaje, że przez większość czasu studenci wykorzystują Javę, ale zdobywają wiedzę na temat samej nauki, która jest najcenniejsza.
Projekty po godzinach
Nie samą nauką człowiek żyje, dlatego wśród studentów szukaliśmy osób, które zrealizowały projekt podczas zajęć i rozwijają go po godzinach. Znaleźliśmy m.in. dwójkę zapaleńców, którzy stworzyli własne radio, do transmisji wykorzystują sieć LAN. — Pracowałem kiedyś w radiu, więc mam świadomość, jak co funkcjonuje. W naszym projekcie skupiliśmy się na rozbudowanym interfejsie. Bardzo ważnym momentem było zrozumienie, w jaki sposób funkcjonuje cyfrowy stream audio. To był dla nas przełom — mówią Błażej Pierzak i Szymon Wojtas.
Za pomocą tego radia, student siedzący w innym pomieszczeniu, może słuchać wykładu odbywającego się w sali na drugim końcu budynku. Dla początkujących programistów stworzenie takiej aplikacji to wyjątkowe doświadczenie, które podjęli po to, by dowiedzieć się czegoś więcej niż podczas zajęć w Codecoolu.
— Od samego początku zdawaliśmy sobie sprawę, że tworzymy projekt edukacyjny. Praca polegała na pisaniu linijek kodu, sprawdzeniu czy działa. Jeśli nie działało, czytaliśmy o problemie i implementowaliśmy rozwiązanie. Stworzenie aplikacji trwa dość długo, ale chcemy ją jeszcze dopracować, zanim pokażemy ją światu — mówi Pierzak. Na pewno stworzenie takiego projektu pomoże studentom w znalezieniu najlepszej dla siebie pracy. A o jakiej pracy marzą studenci Codecoola?
Zapytaliśmy o to Maćka Ukowskiego, który już otrzymał kilka propozycji pracy w Krakowie. — Chciałbym zatrudnić się jako Junior Java Developer, bo Java jest naszym głównym językiem i na tym opieramy naszą wiedzę. Bardziej zależy mi na rozwoju w danej firmie, chcę zobaczyć jak praca programisty wygląda w praktyce. I choć w Codecoolu pracujemy też samodzielnie, to chciałbym poczuć jak pracuje się nad własnym produktem firmy. Tą pierwszą pracą chcę zdobyć dużo doświadczenia — mówi. I tego życzymy wszystkim Codecoolersom, by w pracy zdobywali jeszcze więcej doświadczenia.
Codecool ma już za sobą pierwsze sukcesy, studenci zostali zatrudnieni m.in. w firmach: Motorola, Synerise, GridDynamics, Avanade, Raiffeisen Bank oraz HSBC.