7000 km, 6 godzin różnicy czasowej i pandemia to nie przeszkody
Kraków i Toronto dzieli 7000 km i 6 godzin różnicy czasowej. Czy, pracując wyłącznie w trybie zdalnym, da się prowadzić projekty IT? Zapytaliśmy o to Bartka Jakubowiaka i Jasona Emery odpowiedzialnych za rozwój globalnej platformy tradingowej w OANDZIE, którzy na co dzień pracują w jednym zespole w dwóch odległych lokalizacjach.
Powstała w 1996 roku, OANDA jest pierwszą na świecie firmą, która udostępniła za darmo notowania walut w sieci, a pięć lat później uruchomiła webową platformę FX do handlu walutami. Dziś OANDA to światowy lider w zakresie handlu wieloma aktywami online i danymi notowań walutowych. Do niedawna jej zespół inżynierów był prawie w całości zlokalizowany w Toronto. W lutym powstał kolejny w Krakowie, którego zespół tworzy drugie pod względem wielkości biuro. Skupia ono programistów, project managerów, analityków i specjalistów w zakresie bezpieczeństwa współtworzących globalne produkty.
Tworzenie od podstaw zespołu w nowej lokalizacji może często skutkować problemami związanymi z pracą w różnych strefach czasowych, słabą komunikacją i różnicami kulturowymi. Tego typu zmiany organizacyjne są jeszcze bardziej ryzykowne w erze COVID, kiedy biura urządzamy w domu i odcinamy się od codziennych kontaktów.
Jak przyznają Bartosz i Jason – w przypadku OANDY to mylne założenie. Każdy z nich kieruje zespołem programistów i ściśle współpracuje z zespołami w Toronto i Krakowie. Przyznają, że pasja firmy do innowacji i elastyczne podejście do zarządzania sprawia, że praca zdalna jest po prostu bardziej wydajna i efektywna. Niedawno spotkali się z nami, aby podzielić się przemyśleniami na temat tego, jak OANDA sprawiła, że domowe biura na wielu kontynentach współpracują ze sobą bez większych problemów.
Spis treści
Różnica czasu działa na korzyść
Według Jasona i Bartosza, praca zdalna faktycznie ułatwiła ich zespołom koordynację pomimo różnicy czasowej sześciu godzin między Toronto a Krakowem. Jason wyjaśnia: „Osobiście czuję, że praca z domu ułatwiła komunikację z krakowskim zespołem, ale też wpłynęła pozytywnie na mój work-life balance”.
Kontynuuje: „Dzięki temu, że nie muszę już dojeżdżać do biura, zyskuję czas na odbieranie telefonów z Polski wcześnie rano, co ułatwia komunikację między dwoma zespołami. W OANDZIE mamy elastyczne podejście, więc mogę kończyć pracę trochę wcześniej i spędzić więcej czasu z przyjaciółmi i rodziną”.
W przypadku krakowskiego zespołu Bartka te spotkania odbywają się w drugiej części dnia. Dzięki temu wiele osób pracuje bardziej koncepcyjnie rano gdy Toronto śpi, a później przełącza się na tryb spotkań. Dodaje: „Z mojej perspektywy różnica czasu często działa na naszą korzyść, ale także zapewnia obu zespołom większą swobodę i elastyczność, co z kolei pozwala nam efektywniej wykorzystywać czas”.
Swoboda i elastyczność
„Ta wolność i elastyczność przejawiają się nie tylko w zarządzaniu czasem w OANDZIE. Pomimo znacznego wzrostu od momentu powstania, czyli 25 lat temu, kultura firmy przejawia swoje startupowe korzenie” przyznaje Jason. „Nadal pracujemy w organizacji, która przeciera nowe szlaki i sięga po technologiczne innowacje, ciągle jest na to przestrzeń a my mamy swobodę wdrażania nowych pomysłów i rzucania wyzwania tradycyjnemu myśleniu – to jeden z tych powodów, dla których jestem w OANDZIE już 12 lat” – wyjaśnia.
„Zespół liderów jasno przedstawia wizję, wyznacza strategiczny kierunek i ostateczną drogę rozwoju. My szukamy odpowiedzi na pytanie jak to zrobić” – podkreśla Jason.
Zespoły techniczne mają za zadanie zidentyfikować i wdrożyć najlepsze możliwe rozwiązania, które pomogą firmie osiągnąć cele biznesowe. „Uważam, że ta swoboda, którą mamy w zespołach technicznych rodzi lojalność, co w pewnym sensie wyjaśnia, dlaczego mamy tak wielu pracowników z tak długim stażem” – śmieje się.
Bartosz pracuje w OANDZIE od lutego, jest jednym z pierwszych pracowników krakowskiego biura. „Jako zespół techniczny dostajemy cele, które musimy zrealizować, ale bez dyktowania każdego kroku. To jeden z filarów efektywnej i wydajnej pracy. Mogę to potwierdzić na przykładzie mojej współpracy z zespołem Jasona.”
Otwarta komunikacja
Jason i Bartosz uważają, że otwarta i transparentna komunikacja ma tu kluczową rolę. Jason przyznaje: „Początkowo brakowało nam możliwości spotkania na żywo i rozmowy, ale wypracowaliśmy na tyle otwarte podejście do komunikacji, że teraz utrzymujemy ją na podobnym poziomie w zasadzie z każdą lokalizacją.”
Cała organizacja komunikuje się za pomocą tych samych narzędzi: głównie Slacka i Google Hangouts. Na poziomie globalnych komunikatów to częściej maile, kanały Slack, a kiedy to konieczne – spotkania online.
Zespoły co tydzień spotykają się online, żeby omówić to, nad czym pracują i porozmawiać o architekturze – dzięki tym spotkaniom trzymają rękę na pulsie i wiedzą wcześniej o wyzwaniach lub problemach, które mogą się pojawić. Spotkania te pozwalają całemu zespołowi przedyskutować rozwiązania, ale i dają możliwość interakcji z kolegami z drugiej części globu.
„To ważne – mówi Jason, bo daje ludziom możliwość, żeby otwarcie opowiedzieć o swoich wyzwaniach i wnieść świeże pomysły. „Nalegamy też, żeby każdy miał włączoną kamerę” – śmieje się Bartosz. „Kiedy wkładasz w coś swoją energię i próbujesz coś zmienić, dobrze jest wiedzieć, że jak ludzie na to reagują”.
Większość zespołów prowadzi również własne kanały Slack, tworząc przestrzeń, w której mogą komunikować się na bieżąco. Mniej formalna codzienna komunikacja pomaga przezwyciężyć poczucie izolacji, które może pojawić się podczas pracy w domu.
Otwarte sesje zespołowe
Regularne, otwarte sesje zapewniają wgląd w rolę każdego działu i jego wkład w sukces firmy. Nie tylko pomagają w edukacji pracowników na całym świecie, ale także zaszczepiają poczucie współpracy i zachęcają różne zespoły w całej organizacji do spójnej pracy, mimo że znajdują się w różnych lokalizacjach geograficznych.
„Praca zdalna zmieniła format tych spotkań i umożliwiła większej liczbie osób uczestnictwo” – dodaje Bartosz. „Wcześniej niektóre spotkania odbywały się offline lub w nieodpowiednich momentach, co oznaczało, że koledzy z różnych lokalizacji nie mogli wziąć w nich udziału”.
Praca zdalna długo przed pandemią
Praca zdalna nie jest nowym zjawiskiem w OANDZIE, bo znaczna część struktury istniała już na długo przed pandemią. Jednak zdolność firmy do tak szybkiej reakcji i bezpiecznego przejścia do trybu zdalnego w 100%, teraz owocuje.
Relacja zawodowa Jasona z Bartka zdecydowanie przekracza dzielący ich dystans, mimo że spotkali się osobiście tylko raz. Wygląda więc na to, że OANDA nie tylko poradziła sobie z wyzwaniem zarządzania zdalnymi zespołami, ale wykorzystała konieczność pracy na odległość jako szansę na rozwój i budowanie relacji w nowej, wirtualnej rzeczywistości.